Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

Premier uderzył w opozycję. "To będzie dłuższy wpis, ale warto"

1075
Podziel się:

Kolejny rząd otrzyma w spadku budżet w dobrej kondycji - podkreślił w czwartek premier Mateusz Morawiecki we wpisie na Facebooku. Wyliczenia przytoczone przez szefa rządu rozmijają się z przedstawianymi przez część ekonomistów.

Premier uderzył w opozycję. "To będzie dłuższy wpis, ale warto"
Premier Mateusz Morawiecki (East News, Filip Naumienko/REPORTER)

We wpisie na Facebooku premier wskazał, że "widać coraz wyraźniej cel, jaki przyświeca tym, którzy opowiadają bajki o rzekomo złym stanie finansów publicznych".

Premier: kolejny rząd otrzyma w spadku budżet w dobrej kondycji

"Wprawdzie Komisja Europejska i rynki finansowe widzą rzeczywistość pozytywnie, ale spin doktorzy Platformy Obywatelskiej walczą, aby wbić do głowy kolejne kłamstwo. Dlaczego? O co w tym chodzi? Chodzi o jedną podstawową kwestię: WYCOFAĆ SIĘ Z OBIETNIC WYBORCZYCH. Uzasadnić wycofanie się ze zobowiązań bez pokrycia, składanych Polakom w czasie kampanii. Za chwilę okaże się, że 60 tys. kwoty wolnej od podatku, 6 000 miesięcznie kwoty wolnej (czyli 72 tys.rocznie), kredyt 0 proc., odliczenia składki zdrowotnej, +babciowe+ i inne obiecane korzyści, to były tylko takie "figury retoryczne" ... Nie program, tylko luźne pomysły jak być pięknym, młodym i bogatym" - podkreślił Morawiecki.

Jak napisał, "kolejny rząd otrzyma w spadku budżet w dobrej kondycji". "W kondycji lepszej niż ktokolwiek mógł się spodziewać po pandemii, kryzysie energetycznym czy agresji Rosji na naszego sąsiada" - zaznaczył.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: 800+. Jest ważna deklaracja polityka PSL

"Zestawianie nominalnego zadłużenia to zwykła demagogia. Musimy go porównać z rozmiarem polskiej gospodarki, czyli PKB. Widzimy wtedy jasno, z jak wielkiego dołka wyprowadziliśmy finanse publiczne po rządach Platformy, która ratowała się wyprzedażą polskich firm za ponad 58 mld oraz przejęciem OFE za 158 mld i rekordowymi dywidendami (kolejne ponad 50 mld)" - zaznaczył.

"Za czasów PO dług publiczny do PKB (jedyna uznawana przez rynki miara) wzrósł o 7,5 pkt. proc. Mój rząd, mimo pandemii i wojny zmniejszył dług publiczny do PKB o 3,6 pkt. proc. Dzięki temu, porównując do innych europejskich krajów lokujemy się w sąsiedztwie oszczędnej Holandii" - wskazał premier.

Wyliczenia ekonomistów

Odmiennego zdania jest część ekonomistów. Budżetowi na 2024 r. przyjrzeli się Sławomir Dudek, Bogdan Klimaszewski, Ludwik Kotecki, Hanna Majszczyk, Mateusz Szczurek, Paweł Wojciechowski z dwóch instytutów zajmujących się finansami publicznymi.

Z ich wyliczeń wynika, że prawdziwy deficyt budżetu państwa planowany na przyszły rok to nie 165 mld zł, ale 277 mld zł, czyli aż 112 mld zł więcej. Zdaniem ekspertów "ostatnie lata w sposób rażący łamią zasady, ramy i granice, które organy publicznie powinny uwzględniać podczas planowania, a potem uchwalania i realizowania budżetu".

Jak zaznaczają, dochody z tytułu VAT rosną w tym roku dużo wolniej, niż wskazywałyby na to "tendencje makroekonomiczne oraz wdrożone zmiany systemowe, tj. przywrócenie stawek VAT na paliwa, gaz i energię".

Według nich nawet przy tym optymistycznym założeniu, dochody z VAT w całym 2023 r. szacowane są na kwotę 249,2 mld zł wobec 272,9 mld zł założonych w nowelizacji budżetu. To w ich opinii oznacza ubytek rzędu 23,7 mld zł wobec planu budżetowego i 10,4 mld zł wobec planowanego wykonania w ostatniej prognozie MF do ustawy budżetowej na 2024 r.

Analitycy zakładają również problemy z PIT i CIT. "W projekcie budżetu państwa na rok 2024 zaplanowano dochody budżetu państwa w wysokości 684,5 mld zł. Po aktualizacji wyniosą zatem one 652,9 mld zł, tj. o 31,7 mld zł mniej, tj. 0,9 proc. PKB" - wyliczają.

Gorzej mają wyglądać wydatki. Według PiS mają one wynieść 849,3 mld zł. Jednak zdaniem ekonomistów - po urealnieniu (z uwzględnieniem szacowanych wydatków funduszy ulokowanych w BGK) - wyniosłyby aż 929,7 mld zł.

Eksperci budżetowi szacują, że po uwzględnieniu tzw. "naturalnych oszczędności" i uwzględnieniu rozkładu w czasie dostaw sprzętu wojskowego deficyt sektora finansów publicznych według metodologii europejskiej, memoriałowej, po tych korektach wyniesie w 2023 r. 6 proc. PKB, a w 2024 r. 5,1-5,4 proc. PKB.

"Tym samym, po 8 latach Polska znajdzie się ponownie w procedurze nadmiernego deficytu (EDP). To oznacza, że polityka budżetowa w kraju będzie prowadzona w rygorach tej procedury" - tłumaczy Dudek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1075)
Jozik
6 miesięcy temu
No znowu kłamie.To tak dla ratowania swojego nieudacznictwa.Kak jest to się sprawdzi.
ujn
6 miesięcy temu
Dlaczego Duda zwleka z powołaniem demokratycznego rządu z Tuskiem jako premierem? Dlaczego zwołuje posiedzenie Sejmu w ostatnim możliwym terminie.? Tylko po to aby przegrana ekipa Kaczyńskiego, Morawieckiego mogła jeszcze do ostatnich dni wykraść wszystko co się jeszcze da i usunąć dowody przekrętów, przestępstw jakich dopuściła się w ciągu ostatnich 8 lat. Protestujemy przeciw dalszej grabieży publicznych pieniędzy przez tą zdemoralizowana klikę z PiS-u. Jak długo jeszcze Polska ma czekać na 600 mld złotych, które zostały zamrożone z powodu zrujnowania praworządności ? Duda nadal chce służyć tej skompromitowanej mafii, która straciła mandat aby dalej niszczyć nasz kraj?
Hihi
6 miesięcy temu
No to super!
Robert
6 miesięcy temu
Rozpisać nowe wybory i PIS znowu wygra. Teraz jak wyszło co zostało z obietnic KO i Trzeciej Drogi wszyscy zepną pośladki i pójdą głosować za Polską może nie w wydaniu Morawieckiego ale Prawa i Sprawiedliwości a nie demagogii i pustych słów rzucanych tylko po to by wygrać.
igor
6 miesięcy temu
A ten nadal łże, ekonomista się znalazł.
...
Następna strona