Były wiceprezydent USA uderza w Trumpa. Za cła i Ukrainę
Mike Pence uderza w politykę celną Donalda Trumpa. Krytykuje również prezydenta USA za "chwiejne" wsparcie dla Ukrainy. Zdaniem Pence'a Amerykanie nie odczuli jeszcze najgorszych skutków ceł. Te jeszcze przed nimi.
Cła "nie są wygraną dla narodu amerykańskiego" - ocenił Mike Pence w rozmowie z CNN. Republikanin w latach 2017-2021 był wiceprezydentem USA, podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa.
Pence uważa, że nowa polityka handlowa USA to "zasadniczo nowa polityka przemysłowa, która wywoła inflację, zaszkodzi konsumentom i amerykańskiej gospodarce".
Nawet administracja (prezydenta Trumpa - przyp. red.) przyznała, że może dojść do szoku cenowego w gospodarce i mogą wystąpić niedobory po wygaśnięciu obecnej pauzy (w cłach ogłoszonych na początku kwietnia obejmujących większość krajów świata - przyp. red.) - zaznaczył Pence.
Prezydent USA w niedawnym wywiadzie dla telewizji NBC zrzucił winę za wszelkie niepowodzenia gospodarcze na byłego prezydenta Joe Bidena.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polskie miasto pęka w szwach. Gigantyczne tłumy na ulicach
Mniej lalek i ołówków
- Dzieci nie muszą mieć 30 lalek, mogą mieć trzy, nie muszą mieć 250 ołówków, mogą mieć pięć - stwierdził Trump, broniąc decyzji o wprowadzeniu surowych ceł. Nawiązał do wypowiedzi z początku tygodnia, kiedy to odrzucał obawy, że wprowadzone taryfy doprowadzą do niedoborów towarów na amerykańskim rynku.
- Przystępne ceny zabawek naszych dzieci to naprawdę część amerykańskiego snu - tak skomentował te wypowiedzi Mike Pence w CNN.
Pence: Putin nie chce pokoju. On chce Ukrainy
Były wiceprezydent uderzył też w Donalda Trumpa, gdy mówił o jego polityce wobec Ukrainy oraz Wołodymyrze Zełenskim. Przypomnijmy: prezydent USA mówił, że Zełenski to dyktator, który namówił USA na udział w "wojnie, której nie mógł wygrać".
Jeśli ostatnie trzy lata czegoś nas nauczyły, to tego, że Władimir Putin nie chce pokoju. On chce Ukrainy. A fakt, że minęły już prawie dwa miesiące od zawarcia porozumienia o zawieszeniu broni, na które zgodziła się Ukraina, a Rosja nadal zwleka i podaje wymówki, potwierdza tę tezę - uważa Pence.
Zdaniem Republikanina "chwiejne wsparcie" Białego Domu "ośmieliło Rosję" do kontynuowania wojny i dalszego ostrzału ukraińskich miast.