Ceny w sklepach rosną, choć inflacja spadła. Co się dzieje?
We wrześniu ceny detaliczne w sklepach wzrosły średnio o 4,9 proc. rok do roku. Tymczasem inflacja w tym miesiącu wyniosła (według wstępnych szacunków) 2,9 proc. Dobra wiadomość jest taka, że ceny produktów na półkach sklepowych rosną wolniej niż jeszcze miesiąc czy dwa miesiące temu. Zła – Polacy odczuwają skutki decyzji sprzed kilku miesięcy.
Ceny detaliczne w sklepach rosną wolniej, ale nadal znacznie powyżej inflacji –informują wiadomoscihandlowe.pl. Według "Indeksu cen w sklepach detalicznych", przygotowanego przez UCE Research i Uniwersytet WSB Merito, we wrześniu codzienne zakupy podrożały średnio o 4,9 proc. rok do roku. Natomiast inflacja, według wstępnych szacunków GUS, wyniosła w minionym miesiącu 2,9 proc. rok do roku.
W badanie sprawdzono ponad 93 tys. cen detalicznych w 17 kategoriach produktów codziennego użytku. Dobra wiadomość jest taka, że dynamika podwyżek słabnie. W sierpniu wzrost sięgnął 5,1 proc. rok do roku, a w lipcu – 5,7 proc.
Polacy mają fabrykę dronów w Ukrainie. Ile kosztuje jeden FlyEye?
Według raportu ceny samej żywności we wrześniu poszły w górę o 4,1 proc. rok do roku (rdr). W sierpniu wzrosły o 4,3 proc., a w lipcu – o 4,9 proc. rdr.
Co to oznacza dla konsumentów i handlu
Dlaczego tempo wzrostu cen w sklepach jest inne niż inflacji? Dr Agnieszka Łopatka z Uniwersytetu WSB Merito przypomina, że w kwietniu firmy przestały korzystać z tarczy, która zamrażała ceny energii na maksymalnym poziomie i teraz odczuwamy tego skutki.
– Ponadto utrzymują się wysokie koszty produkcji m.in. energii, paliw, nawozów i pasz dla zwierząt, co przekłada się na ceny produktów rolnych. Wciąż rosną również wynagrodzenia pracowników – w lipcu o 7,6 proc., a w sierpniu o 7,1 proc. Dodatkowo mamy do czynienia z wysoką bazą porównawczą z 2024 roku. Wzrost cen był już wówczas znaczący. I to wszystko sprawia, że aktualne podwyżki wydają się wolniejsze – wyjaśnia ekspertka, cytowana przez wiadomoscihandlowe.pl.
Dr Robert Orpych z WSB Merito zwraca uwagę na jeszcze jedno zjawisko.
– Nasz raport koncentruje się na wybranych, ale kluczowych – z perspektywy konsumenta – kategoriach, tj. przede wszystkim na żywności, napojach, chemii gospodarczej czy art. dla dzieci. Wskaźnik CPI (podstawowy miernik inflacji – red.) obejmuje znacznie szerszy, ważony koszyk towarów i usług. Problem pogłębia również fakt, że sklepy zamiast podnosić ceny, zmniejszają gramaturę produktów, czego statystyki inflacji nie wychwytują, ale konsumenci odczuwają to w portfelach. Ta rozbieżność między statystykami a osobistymi odczuciami kształtuje ostateczny obraz cen w oczach Polaków
Źródło: wiadomoscihandlowe.pl, money.pl