Chińczyk w armii Putina. "Wojsko numer dwa na świecie to czysty żart"
Chińczyk, który od maja 2024 r. walczył po stronie Rosji przeciwko Ukrainie, podzielił się swoimi doświadczeniami z CNN. Mężczyzna, który zaciągnął się do armii Władimira Putina, aby "zasmakować życia wojskowego za granicą", szybko zrozumiał, że była to błędna decyzja.
W rozmowie z CNN Chińczyk opisał swoje trudne doświadczenia na froncie. Został zamknięty na 21 dni w ciemnym, zakratowanym dole za spór z dowódcą o sprzęt ochronny.
- Muszę stwierdzić kilka prawd i ostrzec innych. Nie przyjeżdżajcie tu. Wojsko numer dwa na świecie to czysty żart - powiedział, wskazując na słabe wyposażenie, nieodpowiednią logistykę, złe traktowanie i rozwiniętą korupcję jako główne problemy armii Putina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
40 milionów klientów to dopiero początek. Teraz idą po 100 miliardów i Wall Street! Konrad Howard
Chińscy ochotnicy w rosyjskiej armii
Na początku kwietnia 2025 r. Ukraińcy wzięli do niewoli dwóch Chińczyków wspierających rosyjską inwazję. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że w szeregach Rosjan walczy ponad 150 obywateli Chin.
Chiński resort dyplomacji podkreślił, że Chiny nie wysłały wojsk na Ukrainę i odradzają swoim obywatelom wyjazdy do tego kraju.
Chińczyk, który podpisał roczny kontrakt z rosyjskim resortem obrony, walczył pod Bachmutem, otrzymując miesięcznie 2,4 tys. dol. oraz dodatkowe premie za zdobyte kilometry. Obecnie dochodzi do siebie po odniesionych obrażeniach.