Co dalej z tablicami alimentacyjnymi? Minister Żurek odpowiada
Resort sprawiedliwości zdecydował się w ubiegłym tygodniu na wycofanie z zaproponowanych tablic alimentacyjnych, które wywołały sporo kontrowersji. Nowy minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zapowiedział, że resort wstrzymał, ale nie zaniechał prac nad nowym narzędziem.
Ministerstwo Sprawiedliwości w czwartek w ubiegłym tygodniu opublikowało tablice alimentacyjne, które miały usprawnić pracę sądów w kwestii ustalania alimentów. Po fali krytyki, jaka spłynęła na resort, w piątek doszło do zwrotu.
Minister: były fatalnie skalibrowane
Resort, jak poinformował rzecznik rządu Adam Szłapka, postanowił wycofać się z wprowadzenia tablic alimentacyjnych. Decyzja ta została ogłoszona po piątkowym posiedzeniu Rady Ministrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk przypomniał się. "Bardziej rewolucja, niż rekonstrukcja"
Były fatalnie skalibrowane - tak kwoty podane w tablicach skomentował w czwartek minister sprawiedliwośći Waldemar Żurek.
Waldemar Żurek dodał, że resort wstrzymał, ale nie zaniechał prac nad nowym narzędziem.
Kontrowersje wokół tablic
Tablice alimentacyjne zawierały modelowe kwoty miesięcznych świadczeń, uwzględniając dochód osoby zobowiązanej, wiek dziecka oraz liczbę dzieci. Miały odzwierciedlać szacunkowe koszty zaspokojenia podstawowych potrzeb, takich jak wyżywienie, mieszkanie, edukacja czy zdrowie.
Przyjęto system oparty jest na progresywnym modelu - wysokość alimentów rośnie wraz z dochodem zobowiązanego oraz wiekiem dziecka. Punktem wyjścia jest tzw. kwota bazowa, którą Instytut Pracy i Spraw Socjalnych (IPiSS) ustalił na 70 proc. minimum socjalnego na dziecko za 2024 rok.
Na jej podstawie wyliczane są wysokości świadczeń w podziale na pięć grup wiekowych dzieci: 0–7 lat, 8–11 lat, 12–15 lat, 16–18 lat oraz powyżej 18. roku życia. Następnie, kwoty wzrastają o 12,5 proc. dla każdej wyższej grupy wiekowej dziecka, 10 proc. co każde 800 zł wzrostu dochodu (do 8300 zł), a powyżej – 15 proc. za każde 800 zł dodatkowego dochodu.
Zdaniem części krytyków tablice, jeśli sądy by się nimi posługiwały, spowodowałyby, że rodzice z obowiązkiem płacenia alimentów zaczęliby uciekać do pracy na czarno.