Croissant "Lagun" podbił świat. Towarzystwo już przygotowuje z nim gadżety
"Stwór" z drzewa na osiedlu okazał się być zwykłym croissantem. Historia z Krakowa podbiła świat - i teraz lokalne Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami chce ją wykorzystać. Wpływy ze sprzedaży gadżetów pójdą na pomoc czworonogom.
- Lagun? Co to może być… - zastanawiali się mieszkańcy krakowskiego osiedla wyglądając przez okno. Przerażeni widokiem, jak mniemali, dziwnego potwora na drzewie, wezwali na pomoc Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Inspektor jednak stwierdził, że na drzewie jest... zwykły croissant. Historia podbiła najpierw polskie media, a potem również te zagraniczne. Pisały o niej BBC, ale i serwisy tabloidowe.
- Popularność tej sprawy zupełnie nas zaskoczyła - słyszymy w KTOZ. Jednak przedstawiciele organizacji mówią w rozmowie z money.pl, że chcą ją wykorzystać - aby móc lepiej pomagać zwierzętom.
- Szykujemy gadżety z "Lagunem" - mówią money.pl pracownicy KTOZ. Dochód ze sprzedaży pójdzie na "cele statutowe" - czyli między innymi na Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie, które prowadzi właśnie KTOZ.
Niedźwiedź pizzly. Niezwykłe, co doprowadziło do powstania takiej hybrydy
Historia "Laguna" podbija świat
Wiemy, że na grafice ma się znaleźć sam "Lagun", choć projekt jeszcze nie jest ukończony. W tej chwili nad wszystkim pracuje zaprzyjaźniona z KTOZ agencja reklamowa.
Jakie to będą gadżety? Tego na razie jeszcze nie wiadomo. - To świeży pomysł, na razie ustalamy szczegóły - mówią nam pracownicy KTOZ.
Towarzystwo nie ukrywa, że dodatkowe środki się przydadzą - tym bardziej że wpływów z 1 proc. podatków może być w tym roku mniej niż zwykle ze względu na kryzys wywołany pandemią.
Pod opieką Towarzystwa są przede wszystkim psy i koty, ale i inne zwierzęta - na przykład 24 konie. Samo utrzymanie koni kosztuje rocznie ok. 250 tys. zł.
KTOZ przyjmuje też zwierzęta do "okna życia" przy ul. Floriańskiej w Krakowie. W samym 2020 roku trafiło tam 468 czworonogów.
Przez cały rok przeprowadzono też ponad 3100 interwencji. - Niestety, żadna z nich nie spotkała się z taką popularnością, jak historia "Laguna" - słyszymy w Towarzystwie.
A co się stało z samym "stworem", który okazał się być zwykłym rogalem? Na razie "Lagun" ciągle wisi na drzewie. Aby go zdjąć, potrzebna byłaby interwencja straży pożarnej.