Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Czy Unia nam się opłaca? "Bezsprzecznie". 535 mld zł Jakiego jak 350 mln funtów Farage'a

154
Podziel się:

Przez ponad 17 lat obecności w UE Polska otrzymała ponad 138 mld euro, czyli około 634,8 mld zł na czysto. Europoseł Patryk Jaki przekonuje jednak, że jest inaczej. - Już to kiedyś słyszeliśmy, choć argument finansowy pojawił się w ostatnim akcie brexitu - komentuje Krzysztof Bobiński.

Czy Unia nam się opłaca? "Bezsprzecznie". 535 mld zł Jakiego jak 350 mln funtów Farage'a
Partyk Jaki twierdzi, że Polska traci na obecności w Unii (East News, Krystian Dobuszynski/REPORTER)

Pięć lat po referendum brexitowym, 9 miesięcy po właściwym dopełnieniu się wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej coraz głośniej pobrzmiewa chichot "ojca chrzestnego" brexitu Nigela Farage'a.

Konferencja europosła Solidarnej Polski Patryka Jakiego, na której prezentował wyliczenia, według których Polska de facto traci finansowo na obecności w Unii 535 mld zł przypomina bowiem kampanię haseł brytyjskich eurosceptyków podnoszone w sprawie brexitu.

- Już to kiedyś słyszeliśmy, choć argument finansowy pojawił się w ostatnim akcie brexitu - komentuje Krzysztof Bobiński, były korespondent Financial Times, ekspert zaangażowany m.in. w negocjacje akcesyjne Polski z UE i kampanię referendalną z 2003 r.

Zobacz także: Kontrowersyjny raport. Tomczyk uderza w Jakiego

Nośnym hasłem kampanii Vote Leave na rzecz wyjścia UK z Unii Europejskiej było wówczas "Wysyłamy do UE 350 mln funtów tygodniowo. Zamiast tego sfinansujmy nasz NHS".

- Wszyscy pamiętamy autobusy z tym hasłem jeżdżące po ulicach brytyjskich miast. Takie obrazki zapadają w pamięć. Przekaz poszedł i wielu go kupiło - przypomina prof. Jacek Tomkiewicz, ekonomista Akademii Leona Koźmińskiego.

- Choć to hasło ewidentnie populistyczne, miało jakieś źródło w prawdzie. Wielka Brytania faktycznie była jednym z największych płatników netto UE. Polska ewidentnie jest beneficjentem środków unijnych. Wyliczenia pana Jakiego były również ideologiczne, ale błędne ekonomicznie - stwierdza w rozmowie z money.pl prof. Stanisław Gomułka.

Jak podkreśla główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów, trzeba jednak pamiętać, że populistyczne hasła zostają i powtórzone wiele razy nabierają mocy. - To właśnie kampania mitów i fałszywych haseł doprowadziła do brexitu - zaznacza.

Czyżby mglista wróżba Farage'a sprzed 1,5 roku miałaby się materializować nad Polską? Przypomnijmy, że pod koniec stycznia 2020 roku, były już członek Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa i szef ugrupowania Brexit Party wieszczył, że to Polska będzie kolejnym krajem, który opuści Unię Europejską, dostrzegając nastroje części polskiej klasy politycznej.

- Szczęśliwie dziś zdecydowana większość Polaków, jest zadowolona z członkostwa w Unii Europejskiej, a nawet eurosceptyczny rząd zapewnia, o korzyściach z tego płynących.

634,8 mld zł na czysto

Interpretacja danych i wyliczeń autorstwa profesora Szkoły Głównej Handlowej, dr. Zbigniewa Krysiaka, prezentowanych przez Patryka Jakiego, wywołała sporą konsternację, również wśród członków rządu Zjednoczonej Prawicy.

- Korzystamy na wszystkich obszarach integracji europejskiej. Zyski Polski w obszarze przepływów handlowych są około 10-krotnie wyższe niż pozytywny bilans transferów bezpośrednich - komentował w czwartek minister ds. UE Konrad Szymański.

Kalkulacje prezentowane na konferencji europosła wykazywały jednak zgoła coś przeciwnego.

Transfery zysków unijnych firm do krajów macierzystych (liczone na 981 mld zł) oraz rzekomo negatywny dla Polski bilans handlowy z przewagą importu nad eksportem (szacowany na 147 mld zł strat) miały nie bilansować bezpośrednich wpłat do polskiego budżetu, które oceniono na 593 mld zł. Zadaniem Jakiego tym samym jesteśmy te 535 mld zł na minusie.

- To nie są w żadnym wypadku wyliczenia ekonomiczne - podkreśla prof. Gomułka. - Nie ujmują całości, a jedynie wybrany wycinek bilansu. Przykład? Bierze się pod uwagę przepływ dywidendy firm działających w Polsce, ale już nie tych ogromnych inwestycji w Polsce.

Według danych Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu i PFR, inwestycje zagraniczne na przestrzeni lat 2004-2019 wyniosły 660,4 mld zł.

Poza tym wyliczenia prezentowane przez Jakiego stoją w sprzeczności zarówno z raportami Narodowego Banku Polskiego, jak i analizami Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych.

Ministerstwo Finansów co miesiąc publikuje raporty, w których przedstawione są transfery finansowe między UE a Polską. A z nich wynika, że przez ponad 17 lat obecności w UE Polska otrzymała ponad 138 mld euro, czyli około 634,8 mld zł na czysto.

"Brukselski okupant" odbija się czkawką

Problem w tym, że wyliczenia (jak te zaprezentowane przez Jakiego) wprowadzają w błąd opinię publiczną i stają się pożywką dla mitów i haseł, które później mają poważne konsekwencje, czego byliśmy świadkami przy brexitcie.

- Zwłaszcza młode pokolenie Brytyjczyków jest niezadowolone z opuszczenia Unii Europejskiej. Wielka Brytania odczuwa mocno straty finansowe wynikające z brexitu - mówi prof. Gomułka. - Społeczeństwo zostało oszukane i omamione hasłami, które prezentowały jedynie wycinek prawdy - przypomina były minister finansów.

Jak podkreśla Krzysztof Bobiński, Polska wciąż czerpie zysk obecności w Unii. I to zysk netto. Co - mówiąc wprost - oznacza, że więcej pieniędzy z Unii do nas spływa, niż wysyłamy w postaci składek.

Mimo tego co jakiś czas pojawiają się wypowiedzi polityków, które podważają fakt, że Polska czerpie wiele korzyści z bycia częścią Unii. Niech za przykład posłużą ostatnie wypowiedzi posła PiS Marka Suskiego o "okupancie brukselskim" czy wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego o "rozwiązaniach drastycznych" ("Brytyjczycy pokazali, że dyktatura brukselskiej biurokracji im nie odpowiada i się odwrócili i wyszli" - mówił Terlecki).

Pokutują też słowa, które padły podczas przemówienia prezydenta RP w Leżajsku w 2018 roku. Andrzej Duda mówił wówczas o "wyimaginowanej wspólnocie, z której niewiele dla Polski wynika". O ironio, słowa te padły przed okazałym dworkiem wyremontowanym za unijne pieniądze. Dzięki funduszom z Brukseli miasto wybudowało też obwodnicę, dzięki której zniknęły korki.

- Zawsze można znaleźć dane, które potwierdzą, że jesteśmy na jakimś polu ekspatowi - stwierdza prof. Jacek Tomkiewicz. Ale - jak podkreśla - przykładów korzyści płynących z UE jest znacznie więcej. Wiele niepoliczalnych, jak choćby możliwość swobodnego podróżowania, handlu czy wymian i programów jak Erasmus.

- Minęło 17 lat, odkąd jesteśmy w UE, dla wielu to norma. Musimy zdawać sobie sprawę, że nie zawsze tak było. Obecność we Wspólnocie to potwierdzenie rozwoju danego kraju. Poza tym, kiedy wchodziliśmy do UE nasz eksport stanowił 20-30 proc w PKB teraz jest to 50 proc. Spójrzmy na koszt finansowania długu, Ukraina płaci za swój dług 16 proc. PKB, Rosja z gazem, ropą i ogromnymi możliwościami 7 proc. a my za 10-letnie obligacje płacimy 2 proc. - konkluduje prof. Tomkiewicz, ekspert Akademii Leona Koźmińskiego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(154)
123
3 lata temu
To tyle ile wynoszą ROCZNE obroty handlowe pomiędzy Niemcami i Polską. Polska jest w UE ponieważ UE to się opłaca. I będzie tam tak długo jak UE to będzie się opłacało (ani dnia dłużej). Te 130 mld Euro od 2004 to jest śmiech na sali. warto zwrócić uwagę na to że znaczna cześć tych pieniędzy została zmarnotrawiona na finansowanie durnych projektów realizowanych przez różne pasożytnicze stowarzyszenia.
Haha
3 lata temu
To jest drugi Macierewicz on już dawno odleciał szkoda tylko że ludzie tego nie widzą i na tego matoła dalej głosują no ale na głupotę nie ma rady i można się tylko śmiać
zcx
3 lata temu
Zrzeknij się mandatu po co siedzisz w tym zgniłym PE i jeszcze do nie go dokładasz.
zcx
3 lata temu
Pan Jaki jak mu się tak bardzo w UE nie podoba to niech zacznie dziś jej opuszczanie od złożenia mandatu EPOSŁA
mmmm
3 lata temu
tego downa nie należy słuchać ani oglądać
...
Następna strona