Historię Małgorzaty Ch. opisuje portal onet.pl i przypomina, że pochodzi z Warszawy, gdzie skończyła studia na kierunku socjologia. Do Zakopanego przeprowadziła się po tym, jak poznała Leszka K., miejscowego architekta, który został jej partnerem życiowym.
Trip, czyli początek przyszłej "królowej Zakopanego"
Jak dalej czytamy, w 1989 r. zakładają wspólnie biuro podróży Trip. Umożliwiało ono zakup biletów na samoloty do Stanów Zjednoczonych czy na autobusy do krajów Europy Zachodniej. Z czasem Trip otwiera też filię w Warszawie, która organizuje pobyty w zakopiańskich hotelach i pensjonatach. Ta druga gałąź biznesu przynosi większe zyski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Ch. i Leszek K. zauważają, że tego typu podróże przyciągają zamożnych klientów, ale ci wymagają jakości. Dlatego też postanawiają otworzyć własne placówki. Jako pierwszy powstaje pensjonat Czarny Potok (w miejscu, gdzie kiedyś stała willa Wenus).
Otworzyliśmy go w 1995 r. i już wówczas były w nim podgrzewane podłogi, całodobowa recepcja i barek. W tamtych czasach było to nie do pomyślenia – wspominała w 2016 r. sama Małgorzata Ch. w rozmowie z "Gazetą Krakowską", cytowana przez onet.pl.
Firma staje się Grupą Trip i idzie za ciosem. Po sukcesie pierwszej placówki w krótkim czasie otwiera kolejne: czterogwiazdkowy hotel Belvedere u wylotu Doliny Białego i pięciogwiazdkowy Litwor przy samych Krupówkach.
Spirala kredytów doprowadziła do problemów
Onet.pl zauważa też, że mieszkańcy Zakopanego i pracownicy Grupy Trip (było ich wtedy ok. 700) mieli o businesswoman dobre zdanie. Portal dodaje, że nie poniosła klęski w stolicy Tatr, ale przez decyzję o wyjściu poza nią.
Małgorzata Ch. podjęła się inwestycji w hotel pod Rawą Mazowiecką. Budowa hotelu Ossa, bo taką nazwę nosił obiekt, ruszyła w 2007 r. Miał on być w tamtych czasach największym centrum hotelowo-konferencyjnym w Europie Środkowo-Wschodniej. Później zresztą wielokrotnie go rozbudowywano, a obecnie jego powierzchnia jest bliska 6 tys. m kw.
Jestem kobietą sukcesu. Wspólnie z mężem udało się nam stworzyć może nie imperium, ale silną sieć hoteli. Niestety, dalej jestem bardzo obciążona kredytami. Jak spłacę jeden, to biorę następny... Znajomi śmieją się, że pracuję na banki – powiedziała Małgorzata Ch. w sierpniu 2014 r. "Gazecie Krakowskiej" (cytat za onet.pl).
Budynek problemy zaczął stwarzać w okolicach lat 2012-2013. Generował on duże koszty, ciążył na nim spory kredyt, a gości było coraz mniej. Po pierwsze firmy po początkowym szale przestały aż tak często wysyłać do nich swoich pracowników na integracje czy konferencje, a po drugie – potencjał w tego typu inwestycjach dostrzegła konkurencja, która budowała swoje obiekty bliżej stolicy.
W efekcie zarządzająca nim spółka "Park Edukacji SA" w 2015 r. miała 162 mln zł długu. Oprócz zaległości składały się na niego pożyczki na rzecz banku PKO BP. To właśnie ta instytucja skierowała do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości spółki i wprowadzenie syndyka masy upadłościowej, co stało się w 2016 r.
Spór z rodziną Solorzów
Portal relacjonuje, że w 2016 r. Grupa Trip, będąca pod naporem banku, podjęła decyzję, że musi "ratować, co się da". Zapadła decyzja, by sprzedać Belvedere, a za pozyskane pieniądze spłacić dłużników.
Hotel chciał wykupić Tobias Solorz, syn Zygmunta Solorza. Obie strony zawarły umowę przedwstępną opiewającą na kwotę 64 mln zł. Solorz wpłacił 20 mln zł tytułem zadku. Wtedy jednak "królowa Zakopanego" wycofała się ze sprzedaży. Nie zwróciła jednak zadatku ani 20 mln zł kary umownej za zerwanie transakcji.
Kancelaria prawna MiW w reakcji przejmuje hotel Litwor, będący zabezpieczeniem umowy. W wakacje 2017 r. obiekt był kilkukrotnie przejmowany przez grupy ochroniarskie i komorników wynajętych przez obie strony, gdyż Małgorzata Ch. wynajęła go za symboliczną opłatę powołanej w naprędce spółce córce.
Sprawa w sądzie
Ostatecznie kobieta traci obiekt, a sprawą zainteresowała się prokuratura. W sprawie dotyczącej oszustwa gospodarczego przedsiębiorczyni i jej wspólnicy usłyszeli zarzuty. "Królowa Zakopanego" wyszła z aresztu za poręczeniem w wysokości 1 mln zł.
Proces znacząco opóźnił się przez pandemię COVID-19 i trwa do dziś. Małgorzata Ch. jak i Leszek K. zadeklarowali, że skomentują swoją historię po uprawomocnieniu się ich wyroków. Kobieta, która jeszcze 10 lat temu w rankingu najbogatszych Polek "Wprost" była na 46. miejscu, dziś jest bankrutką.