- Myślę, że do tego dojdzie - powiedział Trump, pytany o to, czy anektuje Grenlandię. - I myślę sobie - nie myślałem o tym za bardzo wcześniej - siedzę tutaj z człowiekiem, który mógłby być bardzo pomocny. Wiesz, Marku, potrzebujemy jej dla bezpieczeństwa międzynarodowego, nie tylko naszego bezpieczeństwa - dodał.
Rutte stwierdził, że nie chce wchodzić w dyskusje na temat przyłączenia Grenlandii do USA, lecz podkreślił, że region Arktyki jest coraz ważniejszy dla bezpieczeństwa NATO, wskazując na zainteresowanie nim Rosji i Chin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump zgodził się z nim, twierdząc, że w obliczu tego Dania nie jest w stanie zapewnić wyspie bezpieczeństwa i właśnie "dlatego NATO będzie może musiało się w to zaangażować"
Dania jest bardzo daleko i naprawdę nie ma z nią nic wspólnego (...) wylądowali tam 200 lat temu lub coś takiego, i mówią, że mają do tego prawa. Nie wiem, czy to prawda. Właściwie nie sądzę, żeby tak było, ale działamy z Danią, działamy z Grenlandią i musimy to zrobić - dodał Trump.
W rzeczywistości Grenlandia stała się duńską kolonią w XVIII w., chociaż Duńczycy zaczęli tam przybywać już w XV w. W 1979 roku wyspa otrzymała częściową autonomię, a w 2009 r. przejęła kontrolę nad większością spraw wewnętrznych. Kopenhaga nadal odpowiada za obronność wyspy i politykę zagraniczną. Zapewnia również wsparcie finansowe w postaci 600 mln dol. rocznych dotacji (co stanowi jedną trzecią budżetu wyspy) - przypomina Bloomberg.
Prezydent Trump zaznaczył, jednak że USA mają już żołnierzy na wyspie i zapowiedział, że "może zobaczymy tam coraz więcej żołnierzy".
Trump o Grenlandii: dostaniemy ją. Premier odpowiada
- Nie wiem, co o tym myślisz, Pete? - zapytał Trump szefa Pentagonu Pete'a Hegsetha, po czym ze śmiechem polecił mu, by nie odpowiadał.
Trump ocenił przy tym, że niedawne wybory na Grenlandii, w których wygrała opozycyjna i umiarkowanie separatystyczna partia Demokraci, były korzystne dla USA. - To nie było referendum (...) To były wybory, ale osoba, która wypadła najlepiej, jest bardzo dobrą osobą, jeśli chodzi o nas - dodał.
Wybory na Grenlandii
Wybory na Grenlandii wygrała opozycyjna centroprawica. - Wygrana partii Demokraci (Demokraatit) w wyborach parlamentarnych na Grenlandii pokazała, że ludzie martwią się o swój dobrobyt. Przy urnach geopolityka, w tym groźby Donalda Trumpa o przejęciu wyspy, miały mniejsze znaczenie - ocenił politolog z Uniwersytetu Grenlandzkiego Rasmus Leander Nielsen.
Demokraci to ugrupowanie socjalliberalne, skupiające się na sprawach gospodarczych, dla którego niezależność ekonomiczna wyspy ma być sposobem na osiągnięcie niepodległości od Danii - podkreślił Nielsen w swojej analizie dla międzynarodowych mediów, w tym PAP.
Na Grenlandii ok. 90 proc. dochodów stanowi rybołówstwo, jedna trzecia PKB wyspy pochodzi z dotacji od rządu w Kopenhadze. Problemami społecznymi są m.in. emigracja młodych, słaba dostępność służby zdrowia związana z brakiem infrastruktury i lekarzy. Do wielu osad rybackich można dotrzeć jedynie statkiem lub helikopterem. Demokraci zaproponowali m.in. obniżenie podatków.
Nielsen przyznał, że zapowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa o przejęciu wyspy spowodowały ożywienie wieloletniej debaty o niepodległości Grenlandii. W wyborach drugi wynik osiągnęła opowiadająca się za szybkim uniezależnieniem się od Danii partia Naleraq, zdobywając 24,5 proc. (8 mandatów). Ugrupowanie to w kampanii propagowało zbliżenie do USA.
Jednak zwycięzcy Demokraci szukać będą koalicjantów raczej z partii szerokiego politycznego środka lub zdecydują się na rządy mniejszościowe. W kwestii niepodległości spodziewam się raczej rozpoczęcia rozmów z rządem w Kopenhadze o Wspólnotowym Królestwie Danii 2.0., czyli zwiększeniu niezależności Grenlandii i Wysp Owczych - podkreślił ekspert.
Stany Zjednoczone, posiadające od lat 50. ubiegłego wieku bazę wojskową na północy wyspy, są alternatywnym partnerem dla Grenlandii wobec Danii. Inni to m.in. Kanada oraz UE.