Donald Trump pozbywa się kolegi Elona Muska. Kandydował na ważne stanowisko
Prezydent USA Donald Trump wycofał kandydaturę Jareda Isaacmana na szefa NASA z powodu jego wcześniejszych donacji na rzecz Demokratów. Decyzja zapadła tuż przed głosowaniem w Senacie. Isaacman uznawany jest za kolegę Elona Muska, który właśnie odszedł z administracji prezydenta USA.
Prezydent Donald Trump ogłosił, że Jared Isaacman nie będzie kandydatem na szefa NASA. Powodem tej decyzji były wcześniejsze donacje Isaacmana na kampanie polityków Demokratów, co ujawnił "New York Times".
Trump podjął decyzję po przeglądzie wcześniejszych powiązań biznesmena. Isaacman, znany z bliskich relacji z Elonem Muskiem, wspierał finansowo m.in. senatora Marka Kelly'ego, co nie spodobało się prezydentowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeden z najbogatszych Polaków nie gryzie się w język. Mówi o "cymbałach"
Trump wycofuje kandydaturę kolegi Muska
Decyzja o wycofaniu kandydatury zapadła na kilka dni przed planowanym głosowaniem w Senacie. Isaacman miał szansę na uzyskanie większości głosów, co jednak nie dojdzie do skutku.
Wycofanie kandydatury oznacza, że NASA pozostanie bez pełnoprawnego szefa przez kolejne miesiące. To może wpłynąć na realizację kluczowych projektów agencji, takich jak program Artemis.
Kim jest Jared Isaacman?
Isaacman to 42-letni biznesmen i pilot, który zdobył rozgłos jako dowódca misji Inspiration4. Jego związki z Muskiem i doświadczenie w lotnictwie były atutami w kandydaturze na szefa NASA.
Podczas przesłuchań w Senacie, Isaacman wyraził sprzeciw wobec planowanych cięć budżetowych NASA. Cięcia te mogą wpłynąć na plany dotyczące stałej obecności ludzi na Księżycu i misji na Marsa.
Przypomnijmy, że Donald Trump właśnie pożegnał Elona Muska, który odszedł z administracji prezydenta. Już wcześniej właściciel Tesli i SpaceX ogłosił "częściowe" wycofanie się z działalności w gabinecie Trumpa, teraz całkowicie się z niego usunął. Jak opisywaliśmy, Elon Musk poniósł sporą porażkę wraz ze swoim DOGE. Zapowiadał gigantyczne oszczędności, a ostatecznie zrealizował promil swoich obietnic, a przy tym naraził USA na pozwy i straty.