Fałszywy taksówkarz zatrzymany na Starówce. "Ceny brał z podsufitki"
Strażniczki miejskie patrolujące Starówkę zatrzymały fałszywego taksówkarza, który nie posiadał uprawnień do przewozu osób ani taksometru. Kierowca ustalał ceny przejazdów według własnego uznania. Mężczyźnie grożą surowe kary administracyjne, a także utrata możliwości uzyskania licencji taksówkarskiej w Warszawie - informuje TVN24.
Interwencja miała miejsce we wtorek przy ulicy Długiej. Uwagę strażniczek zwrócił samochód zaparkowany w miejscu obowiązywania zakazu zatrzymywania, który posiadał oznaczenia taksówki tylko po jednej stronie. Kierowca początkowo twierdził, że ktoś zerwał mu oznaczenia, jednak w trakcie kontroli wyszło na jaw coraz więcej nieprawidłowości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłit - Dariusz Standerski
Kierowca przyznał się do braku uprawnień
Mężczyzna nie posiadał cennika za kilometr, identyfikatora taksówkarskiego ani licencji. Gdy zrozumiał powagę sytuacji, przyznał że nie ma żadnych uprawnień do prowadzenia przewozu osób. Okazało się, że oznaczenia na samochodzie pochodzą z innego pojazdu, a ceny za przejazd ustalał samowolnie.
Strażniczki sporządziły raport z kontroli i przekazały go wezwanemu na miejsce patrolowi policji. Kary administracyjne za ujawnione naruszenia mogą sięgać kilku tysięcy złotych. Ponadto, fałszywy taksówkarz prawdopodobnie na zawsze straci szansę na uzyskanie pozwolenia na pracę w charakterze taksówkarza w stolicy.
Regularne kontrole przewozu osób
Policja i straż miejska regularnie prowadzą kontrole kierowców zajmujących się zarobkowym przewozem osób, aby wykrywać przypadki świadczenia takich usług bez wymaganych zezwoleń i licencji. Ma to na celu zapewnienie bezpieczeństwa pasażerów oraz uczciwej konkurencji na rynku.
Pasażerowie korzystający z usług taksówkarskich powinni zwracać uwagę na oznakowanie pojazdów, cenniki oraz identyfikatory kierowców. W razie wątpliwości warto zgłosić swoje zastrzeżenia odpowiednim służbom.