Prezydent USA Donald Trump zagroził w czwartek nałożeniem 200-procentowej taryfy na wszystkie wina i inne produkty alkoholowe z UE, jeśli Unia nie zrezygnuje z planowanych ceł, które obejmują m.in. na amerykański bourbon - przypomina Reuters.
UE ogłosiła w marcu, że od 1 kwietnia nałoży dodatkowe cła na towary ze Stanów Zjednoczonych o wartości 26 mld euro. Na liście znalazły się m.in. masło orzechowe, bourbon, jeansy, motocykle i łodzie.
W niedzielę premier Francji, komentując tę decyzję w radiu "France Inter", ocenił, że "popełniono pewne błędy". Wskazał, że na listę unijnych sankcji trafił np. Kentucky bourbon, jakby stanowił zagrożenie handlowe (a według niego nie stanowi). Zarzucił Brukseli, że wyciągnęła z szuflady "bardzo starą listę produktów", której odpowiednio nie zweryfikowała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Groźba Trumpa dotycząca europejskich win i alkoholi wywołała - jak można się było spodziewać - niepokój wśród europejskich producentów, którzy polegają na eksporcie. Obawy mają zwłaszcza francuscy producenci koniaku, którzy już zostali dotknięci cłami nałożonymi przez Chiny w osobnym sporze dotyczącym ceł UE na chińskie samochody elektryczne - przypomina Reuters.
Od października 2024 r. importerzy brandy z UE muszą wpłacać "kaucje zabezpieczające na rzecz organów celnych". Francja odpowiada za 99 proc. eksportu brandy z krajów UE.