Galerie handlowe znikają jedna po drugiej. Eksperci: to nie koniec
Galerie handlowe znikają, ale format wielkich centrów handlowych nie odchodzi do lamusa. Wiele z nich musi przejść gruntowną modernizację i rozbudowę - wynika raportu przygotowanego przez firmę doradczą JLL. Część przekształci się w m.in. bloki mieszkalne czy obiekty biurowe.
Jak wyliczyli eksperci JLL, w Polsce działa ponad 400 centrów handlowych o łącznej powierzchni najmu prawie 10 milionów mkw. Najwięcej jest ich w Warszawie (42), Katowicach (34), Trójmieście (24), Poznaniu (19), Wrocławiu (16), Łodzi (15), Krakowie (13), Szczecinie (8).
Średnie nasycenie powierzchnią centrów handlowych w skali kraju to około 270 m kw. na 1000 mieszkańców, co oznacza, że jesteśmy na poziomie zbliżonym do Francji (ok. 260 m kw./1000 mieszkańców), Włoch (ok. 280 m kw.), Czech, nieco powyżej Niemiec (ok. 200 m kw.). Z kolei wyprzedza nas pod tym względem Szwecja (ok. 500 m kw.), Wielka Brytania, Holandia (prawie 400 m kw.) oraz Luksemburg (aż 902 m kw.).
Cechy jednolitego rynku UE. Eksperci o barierach i możliwościach dla Polski
Jeśli chodzi o polskie miasta, to - jak wynika z raportu - jeden z największych poziomów nasycenia powierzchnią centrów handlowych występuje w Legnicy (ponad 850 m kw. na 1000 mieszkańców) oraz w Bełchatowie (840 mkw. na 1000 mieszkańców).
Eksperci JLL zwrócili też uwagę, że pomimo dużej liczby centrów handlowych i bardzo silnej konkurencji średni poziom wynajęcia powierzchni w ośmiu największych polskich aglomeracjach przekracza 97 proc., co - jak ocenili - "jest świetnym wynikiem". Udział niewynajętej powierzchni waha się od około 1,5 proc. w Szczecinie do 4 proc. we Wrocławiu.
"Oczywiście zdarzają się przypadki pojedynczych obiektów, gdzie wskaźnik ten przekroczył nawet 20 proc., jednak w dużej części są to starsze, niewielkie centra, których format i standard nie wytrzymują próby czasu" - mówi ekspert z JLL Maciej Kotowski.
Zauważył, że dla części centrów, które straciły najemców podczas pandemii i bezpośrednio po niej, kołem ratunkowym była ekspansja sieci dyskontowych, jak np. Pepco, Dealz, Action czy Tedi, które decydowały się na otwarcie sklepu w tradycyjnej galerii. Szansą na wykorzystanie niewynajętej przestrzeni jest przeznaczenie jej na funkcje usługowe i rozrywkowe, np. centra medyczne, siłownie, sale zabaw dla dzieci i młodzieży, kluby bilardowe czy szkoły tańca.
Autorzy raportu podkreślili, że budowa nowych centrów została w ostatnich latach mocno ograniczona. Na początku sierpnia w budowie pozostawało zaledwie około 38 tys. m kw. w ramach 7 projektów, z czego wszystkie dotyczą rozbudowy i modernizacji. "Obecnie nie jest budowana żadna nowa galeria handlowa w Polsce" - zaznaczono, natomiast w planach są tylko dwa obiekty: Wilanów Park Warsaw i Projekt Góraszka.
Centra handlowe zamykają się, ale to nie ich koniec
Z raportu wynika, że w latach 2015-2025 zamknięto około 50 centrów o łącznej powierzchni prawie 900 tys. mkw. Wśród nich jest m.in. Malta w Poznaniu, Arkady Wrocławskie czy centrum Belg w Katowicach. Planowane są także zamknięcia takich obiektów jak Klif w Warszawie, Galeria Bemowo czy Galeria Dębiec w Poznaniu. Większość z nich zostanie przekształcona w obiekty mieszkaniowe lub biurowe.
Jednak według Macieja Kotowskiego, pogłoski o zmierzchu tradycyjnych galerii jako formatu handlowego są zdecydowanie przedwczesne.
Wprost przeciwnie, w wielu przypadkach obserwujemy liczne modernizacje i rozbudowy, oferta jest stale aktualizowana, najemcy odnawiają swoje sklepy i wprowadzają nowe koncepty - wskazał.
Dodał, że galerie, które chcą przyciągnąć klientów, muszą dziś zaoferować nie tylko komplementarną ofertę markowych sklepów, ale również atrakcyjne usługi gastronomiczne i rozrywkę.