Gerhard Schröder z wizytą w Moskwie. Niemieckie media piszą o "pięciu zagadkach"
Nie milkną echa wizyty Gerharda Schrödera w Moskwie. Były kanclerz Niemiec miał rozmawiać z Władimirem Putinem o wojnie w Ukrainie. Jednak "Bild" doszukuje się prawdziwych powodów odwiedzin i pisze o "pięciu zagadkach" związanych z tą wizytą. Co ona przyniosła? "Nadal nie jest to jasne" - pisze w poniedziałek gazeta.
Dziennik podaje, że Gerhard Schröder w Moskwie przynajmniej przez kilka godzin rozmawiał z Władimirem Putinem. W piątek natomiast spotkał się z jednym z jego powierników.
Wątpliwości dotyczące wizyty Schrödera w Moskwie
Nie ma jednak jasnego potwierdzenia, jak doszło do spotkania. Z otoczenia byłego kanclerza Niemiec wypływają informacje, że to Ukraina poprosiła o mediacje. Jednak ambasador Ukrainy Andrij Melnyk twierdził, że było odwrotnie. - Ten pomysł wyszedł od pana Schrödera - stwierdził dyplomata w programie "BILD LIVE".
Nie ma też pewności, kto pomógł Gerhardowi Schröderowi w zorganizowaniu wizyty. "Bild" powołuje się na ustalenia portalu Politico i podaje kontakty nawiązano za pośrednictwem wydawnictwa Ringier. Były kanclerz pracował dla niego do niedawna jako konsultant.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Panika na rynkach finansowych. "Trzeba zachować zimną krew"
"Przed podróżą Schröder miał spotkać się z ukraińskimi politykami w pałacu Dolmabahce w Stambule, stamtąd rozmawiał przez telefon z Putinem. Poinstruowano go, że rosyjski odrzutowiec zabierze go w środę wieczorem" - czytamy w "Bildzie".
Rząd Niemiec nic nie wiedział o wizycie?
Z ustaleń dziennika wynika, że niemiecki rząd nic wiedział o wizycie Gerharda Schrödera. "Bild" jednak ocenia, że jest to "dziwne", ponieważ ochroniarz polityka udał się z nim w podróż. A zgodnie z przepisami powinien zgłosić swój pobyt w Moskwie pracodawcy, czyli w tym przypadku Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Federalnemu Urzędowi Kryminalnemu (BKA).
Ekspert ds. wewnętrznych Christoph de Vries z partii CDU wątpi, że rząd nie wiedział o wizycie byłego kanclerza w Moskwie w czasie, gdy Rosja rozpętała "najgorszy konflikt wojskowy od II wojny światowej". W jego ocenie albo "nie gra się otwartymi kartami", albo występują braki w komunikacji.
Luksusy w Moskwie
Gerhardowi Schröderowi towarzyszyła w wyprawie jego żona. Z ustaleń gazety wynika, że para mieszkała w hotelu "Kempinski" nad brzegiem Moskwy. Ich apartament ("Kremiln Lux" o wielkości około 70 m kw.) kosztuje nieco poniżej 600 euro za noc.
Do tego dochodzi room service: piwo po 6 euro, 50 gramów kawioru za 125 euro oraz szampan za 850 euro. Po mieście natomiast jeździli Hyundaiem Genesis G90.
Gerhard Schröder od lat jest blisko powiązany z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i zajmuje kierownicze stanowiska m.in. w spółkach odpowiedzialnych za gazociągi Nord Stream i Nord Stream 2, za co jest krytykowany.
W ostatnim czasie prokuratura w Hanowerze złożyła wniosek o postawienie w stan oskarżenia byłego kanclerza - poinformowała gazeta "Badische Neueste Nachrichten". Sprawa dotyczy "zbrodni przeciwko ludzkości". Akta trafiły do prokuratora generalnego federalnego Trybunału Sprawiedliwości w Karlsruhe.