Trump złożył pozew, gigant się ugiął. Wypłaci 16 mln dol.
Paramount, właściciel CBS News, poinformował, że poszedł na ugodę w sprawie wytoczonej przez Donalda Trumpa. Polityk zarzucał stacji "ingerencję w wybory". Jego pozew był określany przez prawników jako niebezpieczny. Mimo to gigant zgodził się zapłacić 16 mln dol. na rzecz przyszłej biblioteki prezydenckiej.
Pozew Donalda Trumpa dotyczył wywiadu z Kamalą Harris z jesieni ubiegłego roku. Harris była wówczas jego konkurentką w wyścigu o fotel prezydenta USA. Jej rozmowa z dziennikarzem Billem Whitakerem dotyczyła m.in. relacji Stanów Zjednoczonych z Izraelem w świetle ataków na strefę Gazy.
CBS News wyemitowało dwa różniące się od siebie fragmenty wypowiedzi Harris na ten temat w dwóch różnych programach. Gdy sprawa stała się głośna za sprawą alarmu podniesionego przez konserwatywnych obserwatorów, stacja tłumaczyła, że po prostu dopasowała długość odpowiedzi Harris do czasu antenowego, który miała do dyspozycji w obu programach.
Wyjaśniła, że mieści się to w standardach stacji informacyjnych i zagwarantowanej konstytucją wolności mediów, nie chciała jednak pokazać transkrypcji całej wypowiedzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z małej wsi do wielkiego biznesu - historia Rafała Brzoski w Biznes Klasie
Trump twierdził, że doszło do "ingerencji w wybory"
Donald Trump nazwał działania CBS "ingerencją w wybory" i "największym skandalem w historii telewizji". Oskarżył stację o naruszenie prawa ochrony konsumentów w Teksasie i zażądał 10 mld dol. odszkodowania. Jego prawnicy podnieśli później tę kwotę do 20 mld dol.
Sprawą zainteresowała się Federalna Komisja Łączności i pod jej naciskiem CBS News opublikowała całą rozmowę i jej transkrypcję. Surowy materiał potwierdził, że nie doszło do żadnej nikczemnej działalności, jak uważał Trump, a do normalnego procesu montażu. Część środowiska prawniczego nazwała pozew Trumpa "frywolnym i niebezpiecznym" i komentowała, że CBS ma duże szanse wygrać w sądzie - opisuje CNN.
Jednak Paramount Global, właściciel CBS News, wolał uniknąć rozprawy - informuje CNN. Firma poszła na ugodę i zgodziła się wypłacić 16 mln dol. na rzecz przyszłej biblioteki prezydenckiej Trumpa - pieniądze nie trafią więc bezpośrednio do polityka.
Spółka podkreśliła w komunikacie, że nigdzie w treści ugody nie umieściła słów przeprosin ani skruchy. Zapowiedziała jednak, że w przyszłości w przypadku wywiadów z kandydatami na prezydenta będzie publikowała transkrypcję całej rozmowy.
"Priorytety korporacyjne wzięły górę nad zasadami dziennikarstwa"
CNN zwraca uwagę, że Paramount negocjuje obecnie potencjalnie bardzo korzystną dla niej fuzję ze Skydance Media, a umowa ta wymaga zgody administracji prezydenta Trumpa, m.in. dlatego, że CBS jest właścicielem lokalnych stacji, które są licencjonowane przez rząd. "Priorytety korporacyjne wzięły górę nad zasadami dziennikarstwa" - komentuje CNN.