Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Horrendalne czynsze. Niemcy protestują

10
Podziel się:

Dziesiątki tysięcy mieszkańców Berlina i innych europejskich miast protestuje przeciwko wysokim czynszom. Obwiniają głównie wielkie firmy wynajmujące nieruchomości.

W Berlinie dziesiątki tysięcy mieszkańców protestuje przeciwko wysokim czynszom
W Berlinie dziesiątki tysięcy mieszkańców protestuje przeciwko wysokim czynszom (East News, East News)

Mieszkańcy Berlina i kilkunastu innych niemieckich miast po raz kolejny wyszli na ulice, by zaprotestować przeciwko wysokim czynszom i brakowi mieszkań. Organizatorzy protestu mówią o 40 tys. uczestników, obserwatorzy jedynie o 20 tys. Podobne akcje miały miejsce w sobotę (06.04.2019) w Monachium, Kolonii, Dortmundzie, Dreźnie, Frankfurcie nad Menem i Stuttgarcie. Protesty przeciwko niebotycznym czynszom były zapowiedziane także w Amsterdamie, Barcelonie, Brukseli, Budapeszcie, Lizbonie i Paryżu.

W stolicy Niemiec rozpoczęło się o północy także kontrowersyjne referendum o wywłaszczeniu koncernów mieszkaniowych. Inicjatorzy domagają się, by firmy posiadające ponad 3 tys. mieszkań zostały wywłaszczone. Wysoko zadłużony Berlin miałby odkupić od nich mieszkania. Berliński Senat szacuje, że kosztowałoby to ponad 30 mld euro. Sam koncern Deutsche Wohnen posiada w stolicy Niemiec ok. 112 tys. mieszkań.

Obejrzyj: Wynajmujesz mieszkanie? Skarbówka rozliczy cię od przyszłego roku

Wywłaszczyć czy nie?

Inicjatywa jest krytykowana przez polityków. Współrządząca w Niemczech SPD odrzuca wywłaszczenia jako instrument w walce z horrendalnymi czynszami. Szefowa partii Andrea Nahles powiedziała dziennikowi "Bild am Sonntag", że rozumie złość na koncerny mieszkaniowe, które z lokatorów "chcą wycisnąć każdy cent". Wywłaszczenie trwa jednak latami i nie przyczynia się do powstania ani jednego mieszkania – dodała. Zamiast tego socjaldemokraci proponują wstrzymanie podwyżek czynszu przez kolejnych pięć lat.

Polityk bawarskiej CSU Alexander Dobrindt określił berlińskie referendum „zagrożeniem dla pokoju społecznego w Niemczech". Jego zdaniem mieszkania to nowy społeczny problem, który jednak nie może zostać rozwiązany „socjalistyczną metodą” – powiedział w wywiadzie dla dziennika „Augsburger Allgemeine". Na bolączki mieszkaniowe w Berlinie może pomóc tylko ofensywa budowlana – stwierdził chadek.

Minister sprawiedliwości Katarina Barley domaga się z kolei więcej publicznych i prywatnych inwestycji w budownictwie. Większe wsparcie należy się także rodzinon, które chcą posiadać dom lub mieszkanie na własność – powiedziała polityk SPD gazetom Grupy Medialnej Funke.

Mieszkania komunalne i spółdzielcze tańsze

Analizy wskazują, że czynsze w mieszkaniach, będących w rękach prywatnych właścicieli lub koncernów w ostatnich latach poszybowały w górę bardziej niż opłaty za wynajem mieszkań komunalnych lub spółdzielczych. "We wszystkich metropoliach prywatni właściciele i prywatne firmy oferują mieszkania po najwyższej cenie" – czytamy w analizie Instytutu Niemieckiej Gospodarki (IW).

W przypadku prywatnych właścicieli czynsz wynosił w 2017 roku średnio 8,70 euro netto za metr kwadratowy, zaś w przypadku spółdzielni 7,50 euro, a mieszkań komunalnych 7,40 euro. Prywatni właściciele częściej jednak modernizują.

Zieloni: sprawa dla Unii Europejskiej

Partia Zielonych z kolei domaga się wsparcia UE dla budownictwa mieszkań socjalnych. Miałyby temu służyć środki z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR) – donoszą gazety grupy Funke, powołując się na czteropunktowy plan Zielonych w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Szefowa klubu poselskiego Zielonych w Bundestagu Katrin Goering-Eckardt domaga się ponadto wprowadzenia w Niemczech "gwarancji czynszu", która uniemożliwiałaby ich niekontrolowany wzrost. Polityk Zielonych chce ponadto realizacji programu budowy tanich mieszkań – zaznaczyła w wywiadzie dla "Nordwest-Zeitung". Z budżetu państwa ma popłynąć na ten cel 3 mld euro rocznie.

Szef FDP przeciwny protestom

Szef opozycyjnej FDP Christian Lindner skrytykował demonstracje przeciwko horrendalnym czynszom. "Większość właścicieli jest uczciwych i niejednokrotnie nie wyczerpują ustawowych możliwości podwyższenia czynszu" – powiedział Lindner dziennikom grupy Funke.

Jak stwierdził, demonstrować trzeba przeciwko polityce, a nie firmom wynajmującym nieruchomości.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Deutsche Welle
KOMENTARZE
(10)
bezdomny
4 lata temu
mam na własność to komu je oddać może dla łojca rydza będę spac na działce łone też nie moje to będzie git
Henryk
5 lata temu
Wrocław nie ustępuje w niczym rynkowi w Niemczech ,zarobki marne a cena wynajęcia mieszkania dużo wyższe jak w Niemczech.Dziekujmy PIS,owi za taki dobrobyt.
Aldona
5 lata temu
We Wrocławiu pokój 1200zlto naprawdę chore,kogo stać na wynajęcie?
aga
5 lata temu
W Irlandii to samo. Ceny z kosmosu. mieszkanie 1 pokojowe to koszt 1600e w Dublinie na miesiac. Juz nie oplaca sie tam pracowac :(
m-53
5 lata temu
Średnie mieszkanie 60 m2 za średnio 8,5 euro to raptem 510 euro, 6 tys euro rocznie To odpowiada ok. 1100 złotych w Polsce (przeliczamy po sile nabywczej). Taniocha, czego oni chcą. Policzmy inaczej. Takie mieszkanie pewnie jest warte co najmniej 300 tys euro. Wynajmowanie za 2% wartości to raczej kiepski interes. Tyle dostanę w banku bez użerania się z najemcami. Jedyną premią jest to, że pieniądze w banku zjada inflacja a mieszkania drożeją