Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|

Jak inwestorzy reagują na polityczną burzę nad Polską? "11 stycznia będzie testem"

30
Podziel się:

Póki co inwestorzy z zagranicy nie wyceniają jeszcze problemów w polskiej polityce w kontekście funkcjonowania biznesu w kraju - ocenia w rozmowie z money.pl Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd. - 11 stycznia będzie istotnym testem dla postawy inwestorów - ocenia ekonomista Piotr Kuczyński.

Jak inwestorzy reagują na polityczną burzę nad Polską? "11 stycznia będzie testem"
Warszawa, 09.01.2024. Prezes PiS Jarosław Kaczyński (C) przed Aresztem Śledczym Warszawa-Grochów, 9 bm. Do aresztu zostali przewiezieni zatrzymani w Pałacu Prezydenckim Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik. (jm) PAP/Piotr Nowak (PAP, PAP/Piotr Nowak)

Ostatnie dni są bogate w wydarzenia polityczne, które potencjalnie mogą mieć wpływ na gospodarkę. Dane z rynków wskazują jednak, że informacje o zatrzymaniu Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, nie wywołały osłabienia kursu złotego lub gwałtownej reakcji giełdy. Reakcji nie wywołały też doniesienia o przełożeniu obrad Sejmu, na których uchwalany ma zostać budżet.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Reklamodawcy zapłacą, choć nie chcą emisji reklam? "To kompromituje TV Republika"

Jak rynek reaguje na polityczną burzę w Polsce?

Wahania kursu głównych walut w ciągu miesiąca nie przekroczyły ok. 10 groszy. Notowania giełdowe utrzymują się na poziomie najwyższym od roku 2022, chociaż na początku b.r. odnotowały korektę. Czy zatem istnieją okoliczności, które mogłyby zaniepokoić rynkowych graczy, osłabić polską walutę i wyraźnie wpłynąć na giełdę?

Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd. (Cinkciarz.pl) w rozmowie z money.pl potwierdza, że na razie gospodarczej burzy nad Polską nie widać. - Obecne, gorące wydarzenia polityczne nie wywołały znaczącej reakcji na polskim rynku kapitałowym i kursie złotego - stwierdza.

Warto podkreślić, że nasza waluta i giełda są w dużym stopniu uzależnione od inwestorów zagranicznych, których udział w pierwszej połowie 2023 r. wyniósł aż 65 proc. Wydaje się, że póki co inwestorzy z zagranicy nie wyceniają jeszcze problemów w polskiej polityce w kontekście funkcjonowania biznesu w naszym kraju - ocenia Grzegorz Dróżdż.

Uchwalenie budżetu niezagrożone?

Piotr Kuczyński, ekonomista Xelion, w rozmowie z money.pl podkreśla, że rynek nie reaguje negatywnie na to, co dzieje się w Polsce. - Napięcie polityczne rośnie (odwołanie posiedzenia Sejmu, zatrzymanie pary Kamiński - Wąsik), a polskie rynki finansowe są niewzruszone i na ten wzrost napięcia nie reagują - mówi.

Kursy walut tańczą w rytm nadawany przez zmiany kursu EUR/USD, a GPW wzoruje się na tym, co dzieje się na rynkach globalnych. Teoretycznie inwestorzy mają rację, bo budżet z całą pewnością trafi na biurko prezydenta Andrzeja Dudy przed 31. stycznia, co uniemożliwi rozwiązania Sejmu przez prezydenta - podkreśla ekonomista.

Na takim samym stanowisku stoi minister finansów. Andrzej Domański powiedział w rozmowie z money.pl, że "przyjęcie budżetu nie jest zagrożone". - Jesteśmy w kontakcie z kancelarią Sejmu i Senatu. Dotychczasowe prace nad ustawą budżetową przebiegały sprawnie i liczę nadal, że tak będzie. Projekt ustawy budżetowej nie budził żadnych wątpliwości - poinformował.

Przesłanie budżetu do TK podstawą rozwiązania Sejmu?

Piotr Kuczyński zauważa, że prezydent Andrzej Duda, po otrzymaniu budżetu ma dwa wyjścia - podpisać, albo "skierować budżet do ciała obradującego w budynku Trybunału Konstytucyjnego".

- Byłby to (według mnie) ruch całkowicie niepoważny i nieskutkujący rozwiązaniem Sejmu - podkreśla ekonomista.

O tym, czy skierowanie budżetu do TK może skutkować rozwiązaniem Sejmu mówił w rozmowie z money.pl prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.

- Twierdzenie, że skierowanie ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego otwiera drogę do rozwiązania parlamentu, jest wątpliwe. Przepisy Konstytucji są w tym zakresie dość precyzyjne - stwierdził ekspert.

Ekspert podkreślił, że artykuł 225 Konstytucji mówi, że "jeżeli w ciągu czterech miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona Prezydentowi Rzeczypospolitej do podpisu, Prezydent Rzeczypospolitej może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu".

Według mnie prezydent nie może interpretować tego przepisu rozszerzająco. Kluczowy jest tu fakt przedstawienia ustawy do podpisu, nie tego, co stanie się z nią dalej. Prezydent może skierować do Trybunału wniosek w sprawie ustawy, która została mu przedstawiona, a zatem Sejm zrobił to, czego wymaga Konstytucja. Sformułowanie "przedstawiona do podpisu" odnosi się do Marszałka Sejmu, co wynika z art. 122 ust. 1 Konstytucji - podkreśla prof. Piotrowski.

Zaznaczył przy tym, że trudno przewidzieć, jakie byłoby rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego. - Jest jednak mało prawdopodobne, że orzeknie on o niekonstytucyjności całej ustawy. Może zatem chodzić o niezgodność z Konstytucją konkretnych przepisów - podkreśla.

Polskę może czekać test

O tym, czy inwestorzy traktują wydarzenia w Polsce jako niepokojący sygnał, będziemy mogli przekonać się już w czwartek. Na 11 stycznia Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało bowiem protest. - Odbędzie się manifestacja w obronie wolności słowa, wolności mediów i demokracji. Bo z demokracją mamy dzisiaj duży problem - mówił przed tygodniem Jarosław Kaczyński.

- Jeśli doszłoby do aktów przemocy, to dezynwoltura inwestorów znikłaby błyskawicznie. 11 stycznia będzie istotnym testem dla ich postawy - stwierdził Piotr Kuczyński.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
polityka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(30)
Aktywista
4 miesiące temu
Jak tam rachunki za ogrzewanie i zakaz węgla dla Polaków?
Obywatel RP
4 miesiące temu
Uderzy w gospodarkę to zlikwidowanie kredytu 2% i dyskryminacja ludzi powyżej 35 roku życia wyrzuconych z nowego udzrowicielskiego programu platformy nie skonsultowanego nawet z koalicjantami, którzy już się od tego odcięli uznając program za kontrowersyjny! To skandal po prostu..
Polak
4 miesiące temu
Może Kaczyńskiemu czas przypomnieć ile tyś Polaków zkrzyknął Tusk na manifestji w obronie Demokracji, może czas przypomnieć ile tyś Polaków spotkało się w obronie tvn czyli wolnych mediów, może przypomnieć ile tyś kobiet nie zgadzało się z Kaczyńskim, Może zrobić kontrmanifestacje i przypomnieć Kaczyńskiemu że przegrał.
Fredziński
4 miesiące temu
Jarkowi z Żoliborza najlepiej wychodzi: jątrzenie, knucie, dzielenie, mieszanie, szkodzenie, psucie, niszczenie, manipulowanie, szkalowanie, okłamywanie, obrzydzanie, opluwanie, szydzenie, "dochodzenie do prawdy", mlaskanie.....a teraz jest w swoim żywiole.
Pomorze
4 miesiące temu
Czy nie można odwołać prezydenta ? Przecież łamał konstytucję a dziś stoi w tym samym szeregu co podżegacza do buntu jak Kaczyński.
...
Następna strona