Jarosław Szymczyk odnalazł się na Śląsku. Były szef policji ma nową pracę
Gen. Jarosław Szymczyk, były szef policji, został konsultantem w nowej agencji detektywistycznej w Katowicach. Współpracuje tam z innymi byłymi funkcjonariuszami, którzy odeszli po zmianie władzy.
Nowa agencja detektywistyczna w Katowicach, o której informuje RMF24.pl, powstała po wyborach parlamentarnych z 2023 r. Jej zespół tworzą byli policjanci, w tym Sławomir Litwin - były szef komendy wojewódzkiej w Łodzi oraz Dariusz Zięba - były szef antyterrorystycznego oddziału policji BOA.
Jarosław Szymczyk ma nową pracę
Wśród partnerów agencji znalazła się także Judyta Prokopowicz, była wiceszefowa stołecznej policji, która odeszła ze stanowiska w marcu 2024 r. po kontrowersjach dotyczących jej działalności.
Jarosław Szymczyk, nieposiadający uprawnień detektywistycznych, skupia się na doradztwie i szkoleniach. - Naprawdę nie boję się żadnej pracy - przekazał były komendant główny policji RMF24.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pożyczaliśmy pieniądze od pracowników - oto historia Oshee -Dariusz Gałęzewski w Biznes Klasie
Agencja, w której pracuje, oferuje m.in. wywiad gospodarczy, obserwację oraz usuwanie podsłuchów.
Wybuch granatnika w siedzibie policji
Przypomnijmy: były komendant główny polskiej Policji Jarosław Szymczyk został oskarżony o to, że 12-14 grudnia 2022 roku posiadał granatnik RGW-90, bez wymaganej koncesji. Został oskarżony również o przewiezienie granatnika do Polski z Ukrainy, nie zgłaszając jego przewozu funkcjonariuszom Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli na drogowym przejściu granicznym w Dorohusku.
Szymczyk ma też odpowiedzieć za to, że 14 grudnia 2022 r. w siedzibie KGP przy ul. Puławskiej w Warszawie, "nieumyślnie sprowadził zdarzenie zagrażające życiu i zdrowiu wielu osób przebywających na terenie KGP i mieniu w wielkich rozmiarach w postaci budynku KGP".
Były komendant - jak sam tłumaczył w mediach - od szefów tamtejszych służb dostał w prezencie granatniki, które miały być zużyte i które przywiózł do Polski. Jeden z nich wybuchł jednak na zapleczu jego gabinetu. Sam komendant został niegroźnie ranny w ucho.