W Niemczech wrze, gigant odpowiada. Uciekają do Chin?

Od tygodni media donoszą, że koncern chemiczny BASF rozważa przeniesienie większości produkcji z Niemiec do Chin. Firma zaprzecza jednak planom całkowitego opuszczenia ojczyzny, choć przyznaje, że przyszłe inwestycje będą kierowane tam, gdzie rośnie rynek. A ma to być głównie Państwo Środka.

BASF określił swoje stanowisko dotyczące ekspansji w Chinach. Na zdjęciu zakłady giganta w LudwigshafenBASF określił swoje stanowisko dotyczące ekspansji w Chinach. Na zdjęciu zakłady giganta w Ludwigshafen
Źródło zdjęć: © GETTY | Bloomberg
Robert Kędzierski

Niemcy borykają się w ostatnich latach z poważnymi problemami gospodarczymi. Szczególnie widoczna jest deindustrializacja - spadek znaczenia tych gałęzi przemysłu, które do tej pory były fundamentem gospodarki. W tym kontekście w mediach pojawiają się liczne doniesienia o planach niemieckich firm.

Jak wyjaśnia "Berliner Zeitung", w obliczu narastających problemów niemieckiej gospodarki, takich jak wysokie ceny energii, nadmierna biurokracja, przeregulowanie i brak wykwalifikowanych pracowników, coraz więcej firm decyduje się na przeniesienie produkcji za granicę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Fala zwolnień w Polsce. Dominują te branże. "Pęka bańka"

Niedawno pojawiły się doniesienia, między innymi na łamach tygodnika "Focus" i w serwisie informacyjnym Tagesschau, jakoby również chemiczny gigant BASF planował porzucić Niemcy i skoncentrować się na działalności w Chinach.

BASF przenosi produkcję do Chin? Firma zajęła stanowisko

Informacje te opierały się na fakcie, że o ile w niemieckim Ludwigshafen BASF redukuje produkcję i zwalnia pracowników, o tyle w Chinach inwestuje 10 miliardów euro w nową fabrykę. Firma tłumaczyła tę decyzję wspomnianymi bolączkami niemieckiej gospodarki, podkreślając, że w ubiegłym roku osiągnęła zyski na wszystkich rynkach, poza rodzimym.

Zapytana przez dziennik "Berliner Zeitung" o plany na przyszłość, rzeczniczka BASF stanowczo zaprzeczyła, jakoby koncern zamierzał całkowicie opuścić Niemcy.

BASF nie odwraca się plecami od Ludwigshafen i Niemiec, i nie planuje tego również w przyszłości - podkreśliła firma w oświadczeniu cytowanym przez niemiecki dziennik.

Dodała, że w najbliższych latach firma będzie inwestować 2 miliardy euro rocznie w utrzymanie, modernizację i rozbudowę zakładów w Ludwigshafen, z zamiarem przekształcenia ich w wiodący niskoemisyjny kompleks chemiczny w Europie.

Jednocześnie rzeczniczka przyznała, że czynniki takie jak wysokie koszty energii w Niemczech to tylko jeden z aspektów branych pod uwagę przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.

Rosnące zaangażowanie BASF w Chinach tłumaczyła natomiast faktem, że kraj ten jest obecnie największym rynkiem chemicznym na świecie, a do 2030 roku ma odpowiadać za blisko trzy czwarte globalnego wzrostu produkcji chemicznej.

Niemiecki przemysł zmienia oblicze

Plany koncernu BASF to kolejny sygnał, który świadczy o tym, że niemiecka gospodarka mocno się zmienia. We wrześniu ubiegłego roku uwagę na ten fakt zwrócił "The Economist". Tygodnik w swojej analizie podkreślał, że niemiecki przemysł motoryzacyjny wydaje się dziś mieć pozycję nie do podważenia. Europejski prymus wyprodukował w zeszłym roku 3,67 mln samochodów - blisko jedną czwartą z ok. 16 mln, które zjechały z linii produkcyjnych europejskich fabryk. Jednak większość, bo aż trzy czwarte samochodów sprzedawanych przez niemieckie koncerny, jest produkowana poza krajem.

Przed wyzwaniami stoją też najważniejsze niemieckie marki. Przykładowo VW jest obecny w Państwie Środka, jednak pod względem "elektryków" zdobył tam zaledwie 2 proc. udziałów. Wcześniej był liderem sprzedaży aut tradycyjnych. Tymczasem Chiny nie zasypiają gruszek w popiele i nadrabiają zaległości w wyścigu na konkurencyjność. W 2022 roku wyeksportowały 3 mln pojazdów. To więcej niż Niemcy, które na zagraniczne rynki sprzedały ich 2,6 mln.

Źródło artykułu: money.pl
Wybrane dla Ciebie
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę