Jest rządowa odpowiedź na weto Karola Nawrockiego ws. Ukraińców
Ograniczenie dostępu do 800+ i części świadczeń zdrowotnych dla Ukraińców oraz przedłużenie do 2026 r. prawa do pobytu na dotychczasowych zasadach - to główne zmiany, jakie zawiera rządowy projekt będący odpowiedzią na prezydenckie weto. Money.pl poznał uzasadnienie rządowego projektu ustawy.
25 sierpnia prezydent zawetował kompleksową nowelizację ustawy dotyczącej pomocy Ukraińcom w Polsce, przedłużającą m.in. dotychczasowe zasady wypłacania im świadczenia wychowawczego. Nawrocki mówił, że nadal jesteśmy (Polska i Polacy - red.) otwarci na pomoc dla obywateli Ukrainy, ale po 3,5 roku nasze prawo powinno zostać skorygowane.
- Ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy nie dokonuje tej korekty, wokół której toczyła się debata publiczna, że 800 plus powinno należeć się tym Ukraińcom, którzy podejmują się obowiązku pracy - powiedział prezydent i kilka dni później pokazał własny projekt, który przejmował część rozwiązań z zawetowanej ustawy.
Jednocześnie rząd zapowiedział własny - odpowiedź na weto. I taki projekt właśnie trafił w rządowe tryby legislacyjne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaczynał od zera. Dziś zarabia miliony na turystyce - Maciej Nykiel w Biznes Klasie
Co z 800+ dla Ukraińców
Projekt przygotowany przez MSWiA to kompilacja rozwiązań z szykowanej jeszcze w kampanii wyborczej ustawy o ograniczeniu 800 plus do aktywnych zawodowo Ukraińców z częścią zapisów z zawetowanej ustawy. Rząd zaczął pracować nad ograniczeniem prawa do 800 plus po kampanijnych deklaracjach Rafała Trzaskowskiego, choć ostatecznie projekt nie został pokazany w kampanii.
Jeśli chodzi o najgłośniejszą sprawę, czyli świadczenie wychowawcze, to uprawnione do występowania o nie ma być osiem kategorii osób.
Zmiany w ustawie o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci mają na celu powiązanie prawa do świadczenia wychowawczego dla cudzoziemców z państw trzecich z aktywnością wnioskodawcy na rynku pracy oraz nauką dzieci w polskiej szkole – podkreślają autorzy projektu.
Zapewne największą kategorią są rodzice aktywni zawodowo, którzy w różnych formach, np. na etacie, umowie cywilnoprawnej czy samozatrudnieniu, zarabiają co najmniej 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. To kryterium bardziej surowe niż w prezydenckim projekcie Karola Nawrockiego, gdzie jest to 50 proc.
Ale oprócz nich o świadczenie będą mogły występować m.in.:
- osoby zarejestrowane jako bezrobotne,
- będące w trakcie szkoleń czy stypendiów,
- otrzymujące zasiłek socjalny,
- rodzice na urlopach macierzyńskich czy wychowawczych,
- osoby podlegające obowiązkowemu ubezpieczeniu zdrowotnemu.
W tej ostatniej grupie są m.in. emeryci i renciści oraz osoby pobierające rodzicielskie świadczenie uzupełniające (dla osób, które posiadając czwórkę lub więcej dzieci, nie mogą podjąć pracy zarobkowej lub z niej zrezygnowały).
Jak podkreślają autorzy projektu ustawy, za osoby aktywne zawodowo uznaje się nie tylko te aktualnie zatrudnione, ale również te, które były zatrudnione i pobierają wynikające z tego świadczenia.
"Osoby te pomimo braku aktualnego zatrudnienia pozostają w kręgu osób związanych z rynkiem pracy, bowiem aby nabyć prawo do jednego z tych świadczeń, musiały przez określony czas pozostawać aktywne zawodowo. Tak szerokie uregulowanie aktywności zawodowej cudzoziemców ma również na celu przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu" - czytamy w uzasadnieniu do ustawy.
Procedury weryfikacyjne mają być zaostrzone
Resort argumentuje, że od każdej z tych kategorii osób odprowadzana jest składka, którą widzi ZUS, więc docelowo nie będzie problemu z weryfikacją. ZUS ma ją przeprowadzać co miesiąc i jeśli będą jakieś wątpliwości, wypłata może się przedłużyć.
Podobne zasady mają dotyczyć tzw. kredkowego, czyli świadczenia "Dobry start". Jednocześnie rząd zastrzega, że wprowadzane zmiany mają dotyczyć jedynie wnioskodawcy. Co oznacza, że "świadczenia będą przysługiwać również rodzinie, w której jeden z rodziców kosztem aktywności zawodowej poświęca czas wychowaniu dzieci".
Zmiany mają na celu eliminację ewentualnych nadużyć, które mogą polegać m.in. na tym, że cudzoziemcy podejmują fikcyjne zatrudnienie tylko na potrzeby świadczeń, pobierają świadczenia jako jedyne źródło dochodu lub składają wnioski z różnymi dokumentami na te same dzieci. To kolejna duża korekta w 800 plus, po tym jak zostało one powiązane z uczęszczaniem ukraińskich dzieci do polskich szkół.
Legalny pobyt przedłużony do marca 2026 r.
Inne istotne zmiany zawarte w projekcie dotyczą przedłużenia do dnia 4 marca 2026 r. okresu, w którym pobyt obywateli Ukrainy w Polsce - tych, którzy przybyli do nas w związku z działaniami wojennymi - jest uznawany za legalny, i związanego z tym dostępu do rynku pracy. Obecnie ten okres kończy się 30 września 2025 r. i zgodnie z czerwcową decyzją UE, dotyczącą także innych państw, ma być przedłużony właśnie do marca przyszłego roku.
Kolejna kwestia to wygaszanie przyjmowania nowych osób do Ośrodków Zbiorowego Zakwaterowania (OZZ) od 31 października 2025 r., poza grupami wrażliwymi wskazanymi w ustawie.
W grupie wrażliwej są m.in.:
- dzieci, na które wypłacane jest 800 plus,
- emeryci z polską emeryturą, ale też osoby w wieku emerytalnym bez świadczenia,
- Ukraińcy z orzeczeniem niepełnosprawności,
- samotne matki z co najmniej trojgiem dzieci,
- ciężarne lub matki dzieci do pierwszego roku życia.
Część tych osób pobierających polskie świadczenia ma obowiązek częściowej dopłaty do zakwaterowania. Jak wynika z uzasadnienia do ustawy, obecnie ponad 50 proc. osób dopłaca do zamieszkiwania w OZZ.
Jednocześnie, by obiekt został uznany za OZZ, poza wyjątkami, musi w nim mieszkać co najmniej 20 osób. Takie rozwiązania były w zawetowanej ustawie i znalazły się także w projekcie prezydenckim pokazanym po wecie. Ponieważ ich brak oznaczałby, że obecne zasady kończą się jesienią, co oznaczałoby potężny chaos, szturm na urzędy czy znaki zapytania, co dalej z ośrodkami zakwaterowania.
Jednocześnie nowy projekt ustawy proponuje ograniczenie katalogu świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych z Funduszu Pomocy, z jakich mogą korzystać obywatele Ukrainy.
"Wiąże się to z koniecznością zminimalizowania negatywnych skutków, jakie pomoc obywatelom Ukrainy stwarza z punktu widzenia dostępności świadczeń opieki zdrowotnej dla polskich ubezpieczonych, jak również z koniecznością ograniczenia kosztów tej pomocy" - czytamy w uzasadnieniu.
Ma to także zapobiegać ryzyku nadużywania prawa do opieki zdrowotnej, które polega na tym, że Ukraińcy przyjeżdżają niekiedy do Polski wyłącznie w celu leczenia. Te zmiany nie będą dotyczyły dzieci i młodzieży do 18. roku życia.
Potrzebny jest legislacyjny sprint
Projekt zawiera także wiele innych, często technicznych, rozwiązań dotyczących innych sfer, np. legalizacji pobytu czy edukacji.
Największym problemem jest czas. Żeby uniknąć zaburzeń, ustawa powinna wejść w życie od października, co oznacza, że powinna zostać uchwalona w iście sprinterskim tempie. A wiele z tych zmian np. mechanizmy weryfikujące wypłatę przez ZUS nie są do wprowadzenia od ręki.
Grzegorz Osiecki, Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl