Prokuratura Regionalna w Łodzi poinformowała w środę, że 34-letniej kobiecie i jej 36-letniemu partnerowi przedstawiła zarzuty wyłudzenia od 992 osób ponad 1,8 mln zł za pośrednictwem 20 założonych przez podejrzanych fałszywych sklepów internetowych.
Wśród zarzutów są też pranie brudnych pieniędzy i uczynnienie sobie stałego źródła dochodu z przestępstwa. Grożą im kary do 12 lat pozbawienia wolności.
Według rzecznika Prokuratury Regionalnej w Łodzi prok. Krzysztofa Kopani podejrzani wykorzystywali wyłudzone dane osobowe przypadkowych osób i podszywali się pod firmy dobrze prosperujące w internecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Działali w Gdyni, Gdańsku i w Warszawie. Wśród pokrzywdzonych są mieszkańcy całej Polski. Podejrzani zamieszczali w internecie oferty pracy na zlecenie. Uzyskane w ten sposób dane osobowe i skany dowodów tożsamości osób wykorzystywali do otwierania kont bankowych. Korzystali też z numerów telefonów rejestrowanych na fałszywe tożsamości.
Zakładali również domeny sklepów, wykorzystując tożsamość istniejących już firm. Prokuratura ustaliła ok. 20 takich firm.
Sklep znikał po kilku dniach
Oferowali m.in. meble ogrodowe i elementy wyposażenia ogrodów, artykuły do opieki nad dziećmi i zabawki. Po uzyskaniu płatności za nieistniejący towar wypłacali gotówkę z bankomatów za pomocą kodów blik, a sklep usuwali z internetu zaledwie po kilku dniach działalności.
Zostali zatrzymani, kiedy składali wnioski o założenie kolejnych rachunków bankowych. Podczas przesłuchań przyznali się do stawianych im zarzutów. Byli wcześniej karani.