Aktualizacja: W nocy z poniedziałku na wtorek władze Kataru otworzyły ponownie przestrzeń powietrzną. Linie lotnicze Qatar Airways poinformowały o przywracaniu połączeń i sporych opóźnieniach.
Zamknięcie przestrzeni powietrznej oznacza brak możliwości wykonywania operacji lotniczych, tj. startów, lądowań oraz przelotów nad terytorium kraju.Katarskie władze wyjaśniają, że ta decyzja ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom i odwiedzającym. "Zamknięcie katarskiej przestrzeni powietrznej nastąpiło w momencie, gdy Iran powtórzył wcześniejsze groźby odwetu na Stanach Zjednoczonych po atakach na jego ośrodki nuklearne" - podaje Reuters.
Przed godz. 18.45 agencja Reutera podała także, że świadkowie usłyszeli wybuchy w okolicach Dohy (Ad-Dauhy), stolicy Kataru. W Katarze znajduje się wysunięta kwatera główna Centralnego Dowództwa USA. W bazie Al Udeid, położonej około 40 km od stolicy, stacjonuje około 10 tys. amerykańskich żołnierzy.
Według serwisu FlightRadar24.com w chwili wydania komunikatu o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad Katarem w drodze do Dohy było 100 samolotów pasażerskich. Ostatnim rejsem, który wylądował w Dosze był lot QR740 z Los Angeles (o godz. 18.31 czasu lokalnego). Z kolei ostatni samolot, który wystartował z tego lotniska to rejs EY668 linii lotniczych Etihad Airways do Abu Dhabi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Puste niebo nad Katarem. "Przewidujemy znaczne opóźnienia"
Doha, stolica Kataru, to siedziba Qatar Airways, dziewiąty raz uznanych przez Skytrax za najlepsze linie lotnicze na świecie. Mają tam swój hub, z którego oferują połączenia między obiema Amerykami, Europą i Afryką, a Azją i Australią. Jak podaje przewoźnik, każdego dnia przewozi 100 tys. pasażerów.
Według informacji pojawiających się w mediach społecznościowych rejsy tego oraz innych przewoźników, które miały wylądować w Dosze, zostały przekierowane do portów lotniczych w państwach sąsiednich, np. do Dammannu w Arabii Saudyjskiej.
Ściśle współpracujemy z władzami, aby wspierać pasażerów i wznowimy operacje po ponownym otwarciu przestrzeni powietrznej. Po wznowieniu normalnych operacji przewidujemy znaczne opóźnienia w naszym rozkładzie lotów - czytamy w oświadczeniu Qatar Airways przesłanym money.pl.
"Skierowaliśmy również dodatkowy personel naziemny na międzynarodowe lotnisko Hamad i inne kluczowe lotniska, aby pomóc poszkodowanym (odwołaniem rejsów - przyp. red.) pasażerom. Bezpieczeństwo naszych pasażerów i załogi pozostaje naszym najwyższym priorytetem" - dodano.
Komunikat wydała spółka zarządzająca lotniskiem w Dosze. "Zgodnie z oświadczeniem wydanym przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Kataru, Międzynarodowy Port Lotniczy Hamad potwierdza tymczasowe zawieszenie ruchu lotniczego w związku z sytuacją w regionie" - czytamy.
"Naszym priorytetem jest zawsze bezpieczeństwo naszych pasażerów. Ściśle współpracujemy z zainteresowanymi stronami i partnerami linii lotniczych, aby zaspokoić potrzeby pasażerów, którzy ucierpieli. Radzimy pasażerom, aby skontaktowali się z odpowiednimi liniami lotniczymi w sprawie swoich lotów" - dodano.
USA zalecają Amerykanom w Katarze "pozostanie w schronieniach"
Wcześniej ambasada USA w Katarze zasugerowała obywatelom amerykańskim "pozostanie w schronieniach", a resort spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii wydał podobny komunikat w obawie o bezpieczeństwo swoich obywateli w tym kraju. Zalecenia obu rządów mają obowiązywać do odwołania. Komunikat strony brytyjskiej był zwięzły. Nie podano w nim żadnych szczegółów.
Wcześniej w wiadomości e-mail wysłanej do Amerykanów przebywających w Katarze, niewielkim kraju nad Zatoką Perską, ambasada - powołując się na "względy ostrożności" - zaleciła obywatelom pozostanie w schronieniach - przekazała agencja Reutera.
Stany Zjednoczone wydały w poniedziałek ogólnoświatowy alert bezpieczeństwa w związku z rosnącymi napięciami pomiędzy Izraelem i Iranem. Władze zaleciły Amerykanom "zachowanie zwiększonej ostrożności" i ostrzegły ich przed "potencjalnymi demonstracjami przeciwko obywatelom USA".
W niedzielę amerykańskie wojska zaatakowały trzy irańskie zakłady wzbogacania uranu. Iran zagroził uderzeniem na amerykańskie bazy na Bliskim Wschodzie.
W reakcji na informację o e-mailu wysłanym przez ambasadę USA, rzecznik resortu spraw zagranicznych Kataru zauważył, że porady wydawane przez placówki dyplomatyczne "nie oddają (wiernie)" faktycznego stopnia ryzyka. Podkreślił, że Doha jest zdolna do podjęcia wszelkich niezbędnych środków, by zapewnić bezpieczeństwo zarówno katarskim obywatelom, jak też innym mieszkańcom państwa. Przekonywał również, że sytuacja bezpieczeństwa w kraju jest stabilna.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl