"Koniec pisowskiej drożyzny". Tusk reaguje na nowe dane o inflacji
W piątek GUS podał wstępne dane dotyczące poziomu inflacji w sierpniu. Wynika z nich, że w kończącym się właśnie miesiącu ceny towarów i usług wzrosły o 2,8 proc. w porównaniu do tego samego miesiąca ubiegłego roku. To pierwszy raz od dawna, gdy inflacja jest niższa niż 3 proc. Dane te skomentował premier Donald Tusk.
Wskaźnik inflacji, jaki opublikował w piątek GUS, jest niższy od tego, czego spodziewali się ekonomiści. Ankietowani przez PAP Biznes analitycy oczekiwali wzrostu cen o 2,9 proc. Inflacja w sierpniu też była niższa niż w lipcu, kiedy to wynosiła 3,1 proc.
Do danych tych odniósł się w serwisie X premier Donald Tusk. "Tak jak mówiłem: koniec pisowskiej drożyzny. Inflacja właśnie spadła wyraźnie poniżej 3 procent" - napisał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Francuski milioner ostrzega Polaków. "Nie polecam"
Ekonomiści komentują spadającą inflację
Ekonomiści banku ING zwrócili uwagę, że sierpień przyniósł typowy dla tego miesiąca sezonowy spadek cen żywności w ujęciu miesięcznym, lecz jego skala nie była tak duża jak się spodziewali. Ich zdaniem głównym powodem niższego odczytu inflacji CPI jest spadek inflacji bazowej. "Szacujemy, że inflacja netto (CPI z wyłączeniem cen żywności i energii) obniżyła się w sierpniu do 3,1 proc r/r z 3,3 proc. r/r miesiąc wcześniej" - dodali.
"Odczyt okazał się nieznacznie niższy od rynkowych i naszych oczekiwań" - skomentowali z kolei ekonomiści Banku Pekao. "Jest to głównie zasługa wyraźnego zejścia w dół inflacji bazowej do ok. 3,1 proc. r/r z 3,3 proc. w poprzednim miesiącu, co cieszy tym bardziej, po dwóch ostatnich miesiącach niespodzianek w górę w tej kategorii. Teraz można je jednak potraktować jako nietypowe odchylenia w dominującym od początku roku trendzie spadkowym inflacji bazowej" – dodali.
"Patrząc dalej w przyszłość oczekujemy, że inflacja CPI pozostanie w obecnych okolicach bliskich celowi inflacyjnemu już na dłużej, na koniec 2025 r. utrzymując się poniżej 3 proc. r/r. Można powiedzieć, że na dłuższy czas wchodzimy w otoczenie niskiej inflacji. Co więcej, opublikowane wczoraj założenia projektu budżetu państwa na 2026 r. nie wskazują istotnego inflacyjnego ryzyka ze strony polityki fiskalnej. Zaplanowano obniżenie deficytu z 290 do 270 mld zł, co interpretujemy jako niewielką konsolidację fiskalną" – ocenili.
"Sierpniowe dane inflacyjne były prawdopodobnie zaskoczeniem dla RPP" - napisali natomiast ekonomiści PKO BP. "Iwona Duda (członkini RPP - przyp. red.) sugerowała, że dysponowała ona prognozą na poziomie 2,9 proc. r/r. Połączenie lepszych danych inflacyjnych i zauważalnego hamowania wzrostu płac w lipcu, skłoniło nas do rewizji naszej prognozy na wrześniowe posiedzenie RPP. Naszym zdaniem Rada zdecyduje się na obniżkę o 25 pb, pomimo relatywnie luźnej polityki fiskalnej i braku regulacji dotyczących cen energii dla gospodarstw domowych" - dodali.
Zwrócili uwagę, że ceny nośników energii, które odpowiadały za silny spadek inflacji w lipcu, w sierpniu wzrosły nieznacznie, o 0,1 proc. m/m, a ich roczna dynamika spadła do 2,3 proc. z 2,4 proc. "Nasz scenariusz bazowy zakłada, że w bieżącym roku ceny energii dla gospodarstw domowych nie wzrosną, pomimo zawetowania przez Prezydenta ustawy wiatrakowej" - podkreślili.