Koniec z alkoholem na stacjach w nocy. Od kiedy? Ministra zdrowia podała termin
Ministerstwo Zdrowia przygotowuje nowelizację ustawy, która ma wprowadzić zakaz nocnej sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Według zapowiedzi ministry zdrowia Izabeli Leszczyny nowe przepisy mogłyby wejść w życie w ciągu trzech miesięcy. Jak pomysł komentują eksperci?
W wywiadzie udzielonym stacji TOK FM ministra zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała o zaawansowanych pracach nad nowelizacją ustawy dotyczącej sprzedaży alkoholu. Jak wskazała, departament zdrowia opracował już projekt zmian, który w najbliższym czasie zostanie przekazany do dalszych prac legislacyjnych.
Leszczyna zwróciła uwagę na wyniki analiz, które wykazały znaczący wzrost sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych w godzinach nocnych. "Mamy analizy, że są takie punkty – godziny 23 i 24 do pierwszej w nocy – w których stacje benzynowe sprzedają dużo alkoholu" - podkreśliła szefowa resortu zdrowia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wyglądają kulisy branży stacji paliwowych? - Adam Sikorski w Biznes Klasie
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach. Padł termin
Ministra zapowiedziała, że planowany jest standardowy proces legislacyjny, co oznacza, że nowe przepisy mogłyby wejść w życie w ciągu trzech miesięcy od rozpoczęcia prac. Jednocześnie zaznaczyła, że rozważane są również dodatkowe regulacje dotyczące promocji alkoholu w sklepach.
"Często, szczególnie w dyskontach, niestety mamy takie promocje, np. 'kup 2 butelki wina czy wódki, a będą tańsze'" - zauważyła Leszczyna, dodając, że ta kwestia będzie przedmiotem dalszych rozmów z kierownictwem resortu.
Szefowa resortu zdrowia do kwestii sprzedaży alkoholu na stacjach odniosła się we wcześniejszych wypowiedzi dla mediów. - Sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych uważam za patologię, więc chcę ją ograniczyć przynajmniej w godzinach nocnych, bo wtedy - jak analizy pokazują - ta sprzedaż jest największa - oceniła Izabela Leszczyna dla RMF FM.
Ekspert komentuje
Inicjatywa Ministerstwa Zdrowia spotyka się z poparciem ekspertów zajmujących się problemem uzależnień. Dr Bohdan Woronowicz, psychiatra i certyfikowany specjalista psychoterapii uzależnień, w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że nocna sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych to przede wszystkim "ukłon w stronę osób z problemem alkoholowym".
Jak zauważa Woronowicz, osoby bez problemu alkoholowego rzadko kupują alkohol w nocy. "Przeciętna osoba, która planuje spotkanie towarzyskie ze znajomymi, kupi wcześniej dwie butelki jakiegoś alkoholu, wspólnie je wypiją, pogadają i się rozejdą" - wyjaśnia ekspert. Dodaje, że sytuacja wygląda inaczej w przypadku osób uzależnionych: "Osoby z problemem alkoholowym, jak zaczną pić, nie potrafią przestać. Wówczas, kiedy skończy się alkohol w domu, biegają, szukają sklepu po to, by móc dalej pić".
Ekspert podkreśla, że ograniczenie dostępności alkoholu jest kluczowe w walce z uzależnieniami. "Nie mówię, że zlikwiduje problem. Jednak fakty są takie, że im większa dostępność, tym większe spożycie. A im większe spożycie, tym więcej problemów związanych z alkoholem" - argumentuje Woronowicz.
Blisko połowa Polaków popiera zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach - wynika z badania SW Research dla "Wprost", które opublikowano w maju. Na pytanie: "Czy jesteś za zakazem sprzedaży alkoholu na stacjach paliw?", 48,1 proc. ankietowanych udzieliło odpowiedzi "tak", zaś 35 proc. jest przeciwnego zdania. Niespełna 17 proc. badanych nie ma zdania w tej sprawie.