Rząd dwukrotnie już miał zająć się projektem ustawy o ratyfikacji decyzji w sprawie zwiększenia zasobów własnych UE. Ratyfikacja tej decyzji przez kraje członkowskie jest konieczna do uruchomienia wypłat z unijnego Funduszu Odbudowy. Projekt był jednak zdejmowany z porządku obrad rządu, a poprzednim razem przeprowadzona została dyskusja. W Zjednoczonej Prawicy nie ma w tej sprawie zgody - ratyfikacji sprzeciwia się Solidarna Polska.
W niedzielę odbyło się spotkanie liderów Zjednoczonej Prawicy - prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, lidera Porozumienia Jarosława Gowina i szefa Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel poinformował w poniedziałek, że stanowisko Solidarnej Polski w sprawie głosowania nad zasobami własnymi po tym spotkaniu pozostaje bez zmian.
W tej sytuacji premier Mateusz Morawiecki musi szukać poparcia poza koalicją. Na wtorek zapowiedziane zostało spotkanie przedstawicieli klubu Lewicy z premierem Mateuszem Morawieckim ws. Funduszu Odbudowy i Krajowego Planu Odbudowy. Tego samego dnia rząd ma się zająć projektem ustawy ratyfikującej umowę. Czasu na dogrywanie szczegółów jest więc niewiele.
Wcześniej w poniedziałek Lewica przedstawiła sześć postulatów do Krajowego Planu Odbudowy. Są to: co najmniej 30 proc. środków dla samorządów; 400 mln euro dla zagrożonych przez epidemię branż; zbudowanie 75 tys. tanich mieszkań na wynajem; 1 mld euro na szpitale powiatowe; przygotowanie szczegółowego planu wydatków; powołanie Komitetu Monitorującego wydawanie środków.
Waldemar Buda, minister funduszy europejskich w rozmowie z Konradem Piaseckim w TVN24 wyjaśniał, że rozmowy z Koalicją Obywatelską na ten temat nie mają sensu, bo nie jest ona naprawdę zainteresowana KPO. Co innego Lewica.
- Trzeba odróżnić Lewicę od KO. Lewica przedstawiła konkretne uwagi do Krajowego Programu Odbudowy. Zaprosiliśmy Borysa Budkę do rozmów i nie zareagował – powiedział Buda.
Czym jest plan odbudowy
W 2020 r. przywódcy państw członkowskich na unijnych szczytach w Brukseli wynegocjowali kształt unijnego budżetu na lata 2021-2027 oraz zupełnie nowego instrumentu finansowego UE, Funduszu Odbudowy. Fundusz ma być reakcją na kryzys gospodarczy wywołany przez pandemię COVID-19. Jego wielkość, 750 mld euro, została ustalona w trakcie żmudnych negocjacji przywódców państw członkowskich. Kością niezgody był stosunek grantów i pożyczek w ramach funduszu. Ostatecznie zdecydowano, że 390 mld z 750 mld euro, to bezzwrotne granty, a reszta to pożyczki.