Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Kryzys żywnościowy Polsce nie grozi. Minister rolnictwa: mamy duży margines bezpieczeństwa

Podziel się:

Mamy w Polsce bardzo duży margines bezpieczeństwa żywnościowego — zapewnił wicepremier Henryk Kowalczyk. Co nie oznacza jednak, że nie odczujemy rosnących cen żywności związanych z wojną w Ukrainie. Zdaniem ministra finansów kryzysowi żywnościowemu może przeciwdziałać Unia Europejska. Dlatego zaapelował do niej o czyny, a nie tylko słowa o pomocy.

Kryzys żywnościowy Polsce nie grozi. Minister rolnictwa: mamy duży margines bezpieczeństwa
Kryzys żywnościowy. Zdaniem wicepremiera Henryka Kowalczyka Polsce on nie grozi (GETTY, NurPhoto)

Henryk Kowalczyk odpowiedział na pytania dziennikarzy w kuluarach 29. edycji forum gospodarczego Welconomy. Wicepremier wskazywał m.in. jaki jest wpływ wojny w Ukrainie na sektor rolnictwa.

— Wzrost cen gazu, paliw — to spowodowało wzrost cen nawozów, a co za tym idzie żywności. Już mamy skutki w postaci znacznego wzrostu cen zbóż, pasz, a w następstwie pójdą za tym najpewniej dalsze wzrosty cen produktów pochodzenia zwierzęcego — tłumaczył polityk.

Bardzo wyraźnie widać więc, że wojna na Ukrainie odciska znaczące piętno na rolnictwie. Gdy do tego weźmiemy pod uwagę, że kraje Afryki Północnej czy Bliskiego Wschodu nie otrzymają zbóż z Ukrainy i tam nastąpi niedożywienie, czy głód, to te skutki mogą być jeszcze dużo gorsze. Mam nadzieję, że jednak do tego nie dojdzie — powiedział Henryk Kowalczyk.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Zobacz także: Tym krajom grozi głód. "Żywność staje się towarem spekulacyjnym"

Polsce nie grozi kryzys żywnościowy

Jednocześnie uspokoił, że Polsce nie grozi kryzys żywnościowy. Zdaniem szefa resortu rolnictwa nasz kraj ma wystarczającą ilość żywności zarówno dla siebie, jak i dla uchodźców z Ukrainy. Ponadto sporą część rodzimej produkcji przeznaczamy na eksport.

— Polska w ubiegłym roku wyeksportowała żywności za prawie 40 mld dolarów. Mamy bardzo duży margines bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o żywność. Tu się nie obawiamy. Obawiamy się skutków wzrostu cen nośników energii, a co za tym idzie żywności. W Polsce i całej Unii Europejskiej żywności nie powinno zabraknąć — podkreślał polityk.

Jednocześnie Polska wciąż pomaga Ukrainie w udrażnianiu przejść granicznych. Jednak nasi sąsiedzi nie są w stanie wyeksportować tyle samo zbóż drogą lądową, co morską. Z portów na Morzach Czarnym i Azowskim co miesiąc w świat ruszało nawet 4-5 mln ton zboża. Jak pisaliśmy w money.pl, problemy sprawiają też np. inne rozstawy torów w Polsce i Ukrainie.

Wicepremier apeluje do Unii Europejskiej

Przypomniał też, że Unia Europejska kilkukrotnie już przedstawiała pomysły wsparcia Ukrainy. Szkicowane były m.in. koncepcje tzw. szlaków solidarnościowych, czyli tras lądowych przez państwa UE dla ukraińskiego zboża.

Liczę na to, że UE, która zadeklarowała pomoc koordynacyjną, bo taką obiecała 12 maja Komisja Europejska, przejdzie do konkretów. Czekam na takie konkretny, a nie tylko na słowa. Potrzebna jest precyzyjna pomoc. Potrzebne są mobilne urządzenia przeładowujące zboże, kontenery. Przydadzą się naczepy samochodowe, wagony kolejowe przystosowane do wywozu zbóż. My nie jesteśmy w stanie w kilka tygodni przystosować naszych zasobów do takich potrzeb przewozu zbóż — wyliczał wicepremier Henryk Kowalczyk.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP