Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krystian Rosiński
Krystian Rosiński
|
aktualizacja

Kumulacja kryzysów w produkcji żywności. Kiedy stabilizacja? "Sam chciałbym wiedzieć"

Podziel się:

Na producentów żywności spadają ciosy z każdej strony. Na ich działalność przekłada się polityka Rosji dążąca do destabilizacji na rynku zbóż i energii. Rolnikom doskwiera też susza. Kiedy zatem można spodziewać się stabilizacji? Eksperci rozkładają ręce.

Kumulacja kryzysów w produkcji żywności. Kiedy stabilizacja? "Sam chciałbym wiedzieć"
W produkcję żywności uderza kumulacja kryzysów. To odbije się na cenach (Flickr, Tomasz Lewicki, (CC BY-SA 2.0))

Produkcja żywności nie wróciła do normy po globalnym lockdownie. Problemy przejawiały się i przejawiają w cenach surowców używanych do opakowań. W tym roku spotęgowała je inwazja Rosji na Ukrainę. A celowa polityka Moskwy wywołała kolejne trudności.

Brak zboża z Ukrainy oznacza wyższe ceny

O problemach Ukrainy z eksportem zboża informujemy w money.pl regularnie. Rosja blokuje ukraińskie porty, przez co Kijów jest zmuszony do eksportu lądowego, a ten ma przepustowość mniejszą nawet o jedną siódmą. Do tego część plonów kradną lub niszczą Rosjanie.

Jeśli obecny niedobór zostanie pogłębiony przez brak możliwości wyeksportowania tegorocznych zbiorów, to łączny niedobór może sięgnąć ponad 60 mln ton. To olbrzymia ilość zboża, której nie uda się przesłać drogą lądową, która jest mało efektywna i bardzo droga – opowiada money.pl Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ).

Mimo że Ukraina notuje w tym roku pokaźne zbiory, a Polska chce jej pomóc wyeksportować nadwyżki, to może się to okazać po prostu niewykonalne. – Obecnie trwający proces przewożenia zbóż przez Polskę jest bardzo kosztowny. A zapowiadanych silosów na granicy, które mogłyby przyjąć większe ilości zboża z Ukrainy, nie ma – dodaje nasz rozmówca. Odbicie Wyspy Węży pomogło nieco zwiększyć wolumen eksportu, ale to wciąż kropla w morzu potrzeb.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Inflacja lubi się utrwalać". Prof. Orłowski przestrzega przed scenariuszem tureckim

Mimo że nasi politycy przekonują, że Polska jest samowystarczalna i żywności nam nie zabraknie, to jednak nasz kraj jest silnie związany z zachodnimi gospodarkami. Jesteśmy jednym z ogniw łańcucha gospodarki Unii Europejskiej - zawirowania na rynkach państw członkowskich, choćby z rosnącymi cenami zbóż, będą się również przekładać na nasz rynek. Próby zapobiegania przez Zachód klęsce głodu w krajach zaopatrywanych przez Ukrainę, będą miały swoje skutki w cenach w Europie.

Chociaż jeszcze na początku ubiegłego tygodnia ceny kontraktów na zboża spadały i zbliżały się do poziomu sprzed wojny (a było to spowodowane obawą przed recesją), to już pod koniec tygodnia nastąpiły ostre wzrosty cen – pisał portal farmer.pl.

Ceny pszenicy z dostawą we wrześniu na paryskiej giełdzie wzrosły o 5,4 proc. (357 euro za tonę), a jeżeli porównać je z cenami sprzed 12 miesięcy, to były one wyższe o 78,7 proc. W przypadku kukurydzy cena sierpniowych kontraktów wyniosła w piątek 316 euro/t, co oznacza wzrost o 6 proc. w ciągu doby i 33,9 proc. w ciągu roku.

Energetyczna niepewność producentów

Następny problem producentów żywności wywoływany w dużej mierze przez Rosję to destabilizacja cen energii i gazu w Europie. – Dla przemysłu żywnościowego energia elektryczna i gaz to podstawowe źródła do produkcji, to one w bardzo dużym stopniu wpływają na koszty produkcji i cenę końcową. A wszyscy spodziewają się, że ceny energii i gazu będą dalej rosły w błyskawicznym tempie – przyznaje Andrzej Gantner.

Podwyżki z końca zeszłego i z obecnego roku były zaledwie początkiem. Do URE już zgłaszają się sprzedawcy prądu z wnioskiem, żeby podnieść taryfy jeszcze w tym roku, bo na Towarowej Giełdzie Energii w ciągu trzech ostatnich miesięcy podstawowe kontrakty terminowe BASE podrożały z ok. tysiąca złotych za MWh do ponad 1,7 tys. zł za MWh.

Rosja dodatkowo grozi Zachodowi dalszym racjonowaniem dostaw gazu. Przekonali się o tym w ostatnich dniach Niemcy. Gazprom zmniejszył do 40 proc. przepustowość Nord Stream 1, którzy zaspokaja większość zapotrzebowania naszych sąsiadów na gaz. Wywołało to podwyżki cen surowca w holenderskim hubie handlu gazem TTF. Chociaż Moskwa przekonuje, że to tymczasowe rozwiązanie, to Berlin poważnie obawia się, że Kreml całkowicie zakręci kurek.

Jeżeli chodzi o żywność, to droższy gaz rynek odczuje przede wszystkim w cenach nawozów. W najnowszym cenniku Agrochemu Puławy w górę poszły ceny nawozów azotowych – przeważnie o niecałe 700 zł w porównaniu do cen czerwcowych do poziomu ok. 3,2-3,7 tys. zł za tonę w zależności od rodzaju. A będą one wkrótce szczególnie potrzebne, gdyż trzeba będzie zaorać pola i zasiać zboża ozime.

Wiceprezes PFPŻ wskazuje też na inny problem. – Poniekąd obawą przetwórców jest to, czy w ogóle będzie wystarczające zaopatrzenie w nośniki energii. Grupa organizacji, w tym nasza, rozmawia z Ministerstwem Rolnictwa, aby zmienić dwa rozporządzenia w taki sposób, aby zapewnić, że moc minimalna, którą będą miały zapewnione zakłady przetwórcze, wystarczy do ich funkcjonowania – wskazuje Andrzej Gantner.

Obecnie przepisy co prawda przewidują utrzymanie dostaw, gdyby zagrożone było życie ludzkie, ale nie ma mechanizmów, które zapewniłyby zabezpieczenie energii dla np. chłodnic, co jest kluczowe dla przetworów mleczarskich i mięsnych. Podobna historia zdarzyła się w przeszłości. W 2015 r. jednak producenci utrzymali działalność mimo braku energii i niektórzy z nich do dziś z tego tytułu spłacają kary – przypomina nasz rozmówca.

Susza potęguje problemy

Do problemów wywołanych przez Rosję dołożyć trzeba te klimatyczne. W money.pl przestrzegaliśmy, że w tym roku Polskę może czekać susza największa od lat.

Andrzej Gantner przyznaje, że dane spływające z Polski już wskazują, że część upraw została uszkodzona, a w innych plony będą mniejsze lub gorszej jakości. Niepokoić nas powinna też sytuacja na południu Europy. We Włochy uderzył antycyklon afrykański, potęgujący skutki suszy. Nieciekawa jest też sytuacja we Francji i Hiszpanii. A jeżeli ceny surowców będą rosły w tych państwach, to czeka to również Polskę, gdyż – jak wspominaliśmy wcześniej – jesteśmy elementem unijnego rynku.

Na południu Europy susza jest dużo bardziej katastrofalna niż u nas. Francja, Hiszpania i Włochy szacują, że ogólna produkcja surowców rolnych zmniejszy się o 30-40 proc. – przyznaje wiceprezes PFPŻ.

Drożeją nawet opakowania

Kolejnym kryzysem, z którym muszą się mierzyć producenci żywności, są ceny surowców potrzebnych do opakowań. Co prawda w ostatnim czasie spadają ceny aluminium i są na poziomie niższym niż w czerwcu 2021 r., gdy ożywała gospodarka światowa, to jednak drożeją znacząco folia i karton.

Jeżeli chodzi o folię, to koszty wzrosły prawie o 100 proc. Karton też wzrósł o ponad 100 proc. Są poważne problemy z dostępność opakowań szklanych. To wymusza zakupy na zapas i kolejne koszty. Ceny potrafią zmieniać się z godziny na godzinę i trudno w takich warunkach prowadzić rozsądną politykę cenową. Nikt nie wie, czy ceny z tego tygodnia zagwarantują pokrycie kosztów w następnym tygodniu – wyjaśnia Andrzej Gantner.

Podkreśla też, że choć w mediach mówi się głównie o 15-procentowej inflacji, to ona dotyczy średnich wzrostów cen na półkach sklepowych. Znacznie wyższa jest inflacja producencka (zbliża się do 25 proc.). A to w praktyce pokazuje, jak rozwarstwiają się nożyce wzrostu cen sprzedaży detalicznej a produkcji.

Mali i średni producenci jednak przede wszystkim obawiają się zmniejszenia popytu u klientów. Jeżeli będą rosły koszty produkcji, a dodatkowo nie będą mogli sprzedać towaru, to ich oszczędności i zapasy mogą się okazać niewystarczające, by przetrwać czas stagflacji.

Kiedy zatem należy spodziewać się stabilizacji cen na rynku? – Sam chciałbym to wiedzieć. Teoretycznie, gdyby wzorem innych lat sytuacja w zakresie kosztów produkcji miała się stabilizować, powinno to nastąpić na jesieni. Natomiast w tej chwili trudno powiedzieć czy tak się stanie, ponieważ nikt nie wie, jakie będą finalne skutki suszy i trwającej wojny w Ukrainie na rynki globalne – kończy nasz rozmówca.

Krystian Rosiński, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl