Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Inflacja producencka wchodzi na wyższy poziom. W kolejnych miesiącach przełoży się na ceny w sklepach

107
Podziel się:

Inflacja producencka sięga w Polsce już niemal 25 proc. - wynika z najnowszych danych GUS. Bije tym samym kolejne rekordy. Ekonomiści ostrzegają, że firmy nie mają problemów z przerzucaniem wyższych kosztów na ceny swoich wyrobów gotowych. Proces ten będzie najprawdopodobniej kontynuowany w najbliższych miesiącach.

Inflacja producencka wchodzi na wyższy poziom. W kolejnych miesiącach przełoży się na ceny w sklepach
GUS opublikował dane na temat cen produkcji sprzedanej przemysłu w maju 2022 roku (East News, P.Dziurman/REPORTER)

Inflacja w maju sięgnęła prawie 14 proc. Konsumenci biją na alarm, narzekając na podwyżki cen, ale w jeszcze trudniejszej sytuacji są producenci. Ceny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosły w rok o 24,7 proc. - wynika z danych GUS opublikowanych we wtorek.

Tak zwana inflacja producencka kolejny miesiąc przyspiesza. W kwietniu była na poziomie 24,1 proc. (wynik z aktualizowano z wcześniejszych 23,3 proc.), w marcu pierwszy raz dobiła do 20 proc., a dokładnie rok temu była na poziomie 6,5 proc.

Z takim wzrostem cen polscy producenci nie mierzyli się w XXI wieku. Kilkanaście lat temu wielkim powodem do zmartwień był skok inflacji producenckiej do 9 proc.

Ekonomiści PKO BP wskazują, że presję kosztową w przemyśle generują gwałtowne wzrosty cen surowców i energii, które rozlewają się po całym sektorze. Ceny produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej w rok niemal się podwoiły. Silnie rosną także ceny metali (45 proc. rok do roku) i przetwórstwa żywności (27 proc.).

Eksperci podkreślają, że inflacja producencka mocno odskoczyła inflacji konsumenckiej, co źle wróży przyszłości.

Firmy przerzucą wyższe koszty na ceny

- Utrzymuje się wysoka presja na wzrost cen, a ostatnie odczyty miar inflacji bazowej potwierdzają, że firmy nie mają problemów z przerzucaniem wyższych kosztów na ceny swoich wyrobów gotowych. Proces ten będzie najprawdopodobniej kontynuowany w najbliższych miesiącach, skutkując dalszym wzrostem inflacji bazowej - ocenia Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego.

Wskazuje, że do opanowania inflacji NBP będzie zmuszony do kontynuacji podwyżek stóp procentowych. Zauważa, że rynek wycenił już w zasadzie scenariusz zakładany przez ING, w którym główna stawka banku centralnego osiągnie poziom 8,5 proc. Aktualnie wynosi 6 proc.

- Kluczowe w tym kontekście będą kolejne odczyty inflacji. Do końca 2022 roku powinniśmy obserwować wzrost cen w skali 15-20 proc. - przewiduje Antoniak.

Według niego dywagacje na temat końca cyklu podwyżek stóp procentowych w Polsce tudzież przestrzeni do obniżek w 2023 roku są przedwczesne i mogą zaszkodzić notowaniom polskiej waluty.

- Na chwilę obecną nie ma sygnałów odwrócenia rosnącego trendu inflacji, a początek przyszłego roku to znaczące ryzyka skokowego wzrostu cen regulowanych - podkreśla ekspert ING.

Inflacja to globalny problem

Nie tylko w polskim przemyśle ceny rosną w coraz szybszym tempie. W poniedziałek statystyki zaprezentował niemiecki urząd statystyczny. Tam inflacja producencka jest jeszcze wyższa.

Okazało się, że producenci za naszą zachodnią granicą płacą za materiały średnio o jedną trzecią więcej niż rok temu. W maju inflacja producencka PPI w Niemczech wyniosła 33,6 proc.

Takich danych w Niemczech nie było od 1949 roku, czyli od momentu rozpoczęcia wyliczania wskaźnika PPI po wojnie. Dokładnie rok temu analogiczne wyliczenia pokazywały wzrost cen w skali roku na poziomie nieco ponad 7 proc.

Damian Słomski, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
gospodarka polska
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(107)
kuku
2 lata temu
Jeszcze niech podniosą z trzy razy raty kredytowe to paliwo na pewno stanieje do 3zł a chleb będzie kosztował 1 zł . Tym największym złodziejom i niszczycielom Polski ta sytuacja odpowiada , właśnie dostałem nowy harmonogram spłat kredytu , włos się na głowie jeży . Chwała ukropolom za to że nam taki los zgotowali .
JJS
2 lata temu
Dzięki Glapa! Przejdziesz do historii!
Piotr
2 lata temu
Jak ktoś przez 7 lat uprawia rozdawnictwo, +++Plusy, zapomogi, dopłaty do nicnierobienia, tarcze antycovidowe dla swoich to trudno sie dziwić. Powinni Putinowi pomnik postawić, bo maja na kogo zwalić. A taki jeden chudy inaczej wybrany na następne 6 lat dalej dumny z siebie. Jak zresztą reszta jego kumpli. Kłamczusek, długopis i rządzący tym burdelem kurdupel, co sie praca nie hańbi.
seka
2 lata temu
W tym przypadku dziękujemy rządzącym z PIS. Widać, że są "specjalistami od gospodarki i finansów". Tak kończy się błazenada tych co myślą, że wiedzą ale tak naprawdę nic nie wiedzą. Zwalanie winę na wojnę i Putina to obłuda. Problem z inflacją i finansami państwa zaczął się dużo wcześniej i ma zupełnie inne podłoże.
marzi1958
2 lata temu
A jak PIS startowaL w wyborach to opowiadali o ...odchudzeniu administarcji rządowej!!! ha ha ha I tak sie kupuje nowych ...członków PIS- ludzie bezc harakteru!! wstyd!
...
Następna strona