Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|

Lego zbudowało Ferrari Daytona SP3 z klocków. Projektanci w Billund zdradzili nam kulisy pracy nad takimi modelami

5
Podziel się:

Ferrari Daytona SP3 to kolejny supersamochód z serii Lego Technic, który duński producent zabawek stworzył z myślą o dorosłych fanach klocków. Dołączy do kolekcji takich modeli jak Bugatti Chiron, Porsche 911 GT3 RS i Lamborghini Sian. W siedzibie firmy w Billund rozmawialiśmy z projektantami o kulisach ich pracy.

Lego zbudowało Ferrari Daytona SP3 z klocków. Projektanci w Billund zdradzili nam kulisy pracy nad takimi modelami
Ferrari Daytona SP3 z klocków Lego na tle pierwowzoru (money.pl, Marcin Walków)

1 czerwca w sprzedaży pojawi się model 42143, czyli Ferrari Daytona SP3, który powstał w ścisłej współpracy z włoską marką z Maranello. Zbudowany w skali 1:8 składa się z 3778 części i ma 59 cm długości. Projektanci wiernie odwzorowali detale nadwozia, charakterystyczne felgi, motylkowe drzwi. W polskich sklepach wyceniono go na 1899 zł.

Za projekt odpowiadał Uwe Wabra, starszy projektant Lego, związany z marką od 25 lat. Podczas jubileuszu 90-lecia Lego w duńskim Billund o pracy projektantów rozmawialiśmy z jego kolegami z zespołu, również zaangażowanymi w projekt. Ponadto Aurélien Rouffiange zaprojektował m.in. model Bugatti Chiron, pracował też nad Lamborghini Sián FKP 37. Z kolei do najbardziej znanych projektów Samuela Tacchi'ego należy motocykl BMW M 1000 RR.

Marcin Walków, money.pl: Lego wprowadza coraz więcej nowych, dużych zestawów dla dorosłych. Czym różni się ich projektowanie od pracy nad modelami dla dzieci?

Aurélien Rouffiange, starszy projektant Lego Group: Po pierwsze, rozmiarem modelu i jego kompleksowością. Od tego z kolei zależy, ilu elementów będziemy potrzebować, aby ten model złożyć, jak wiele godzin trzeba będzie na to poświęcić. Modele przeznaczone dla dorosłych mają też znacznie więcej detali i funkcjonalności, jak choćby działająca skrzynia biegów.

Samuel Tacchi, projektant Lego Technic: Dlatego podczas pracy musimy brać pod uwagę precyzję i cierpliwość tych, którzy będą je później składać.

Nie wspomnieliście o tym, ale taki model powinien też świetnie wyglądać po złożeniu. Dla dorosłych to nie zabawka, tylko eksponat. 

Aurélien Rouffiange: To prawda. I w przypadku takich modeli jak Bugatti Chiron czy Ferrari Daytona SP3 mamy o tyle ułatwione zadanie, że najpierw to nasi koledzy z branży motoryzacyjnej muszą zaprojektować świetne auto. Nam pozostaje je odwzorować, zachowując autentyczność i funkcjonalność, wpisane w DNA Lego Technic.

Czy konieczność zachowania autentyczności, wierności oryginałowi, nie ogranicza Waszej kreatywności?

Aurélien Rouffiange: Oczywiście, bo nie możesz zrobić czegokolwiek chcesz, tylko model już na pierwszy rzut oka musi wyglądać jak jego pierwowzór. Dlatego pole dla kreatywności jest gdzie indziej: jakie techniki wykorzystać, by uzyskać określone kształty. Nie będzie przesadą, że oglądamy już istniejące elementy z każdej strony, szukając dla nich nowych zastosowań, możliwości łączenia ich pod innym kątem. To wymagające i dlatego, gdy projektant ukończy tak specyficzny i trudny projekt, nie sądzę, by zabierał się za kolejny tego samego kalibru. Wtedy raczej pracuje nad czymś mniejszym, prostszym, może nawet bez partnera, aby móc dać upust swojej kreatywności i odetchnąć, przygotowując się do kolejnego wielkiego wyzwania. 

Samuel Tacchi: Praca projektanta polega na wychodzeniu ze swojej strefy komfortu. Oczywiście, że mógłbym ten sam panel montować w ten sam sposób w kolejnych pojazdach przez pięć lat, ale nie na tym to polega.

Jednym z wymogów wobec projektantów jest, aby korzystać z już istniejących elementów i klocków, a nie tworzyć nowe. To frustrujące?

Aurélien Rouffiange: Każdego roku jest tylko określona liczba nowych klocków, które możemy stworzyć i wprowadzić do systemu Lego. W 2021 r. dla Lego Technic było to 20 elementów, z czego około połowa powstała z myślą o tym Ferrari. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że cały model składa się z 3778 części, to tak niewielka liczba nowych elementów to sukces.  

Samuel Tacchi: Nowe elementy nie trafiają tylko do jednego modelu. Na przykład te, z których zbudowane są przednie reflektory Ferrari, znajdziemy też w mniejszym modelu - Formula E Porsche 99X. Staramy się być elastyczni, ale pewnych rzeczy nie da się stworzyć z istniejących elementów. Przykładem niech będą obręcze kół Ferrari czy szyba czołowa motocykla BMW M 1000 RR. One muszą zostać zaprojektowane od zera i odzwierciedlać rzeczywistość. 

Jak wygląda praca projektanta nad takimi modelami?

Samuel Tacchi: Każdy projekt pojazdu Lego Technic zaczyna się od konstrukcji podwozia. Zawieszenie, skrzynia biegów, silnik, wszystko co tworzy podstawę. Ten etap pozwala nam określić proporcje modelu. I dopiero wokół tego budujemy nadwozie i wnętrze, łączymy poszczególne elementy z podstawą. I wtedy bardzo często okazuje się, że trzeba coś dodać, przeprojektować. Konstruowanie nowego modelu to robienie kroku w przód i kroku w tył.

Ta praca odbywa się fizycznie, przy stole z klockami w ręku, czy najpierw na komputerze w trzech wymiarach?

Aurélien Rouffiange: Zaczyna się od budowy z klocków. Gdy osiągniemy pożądany efekt, komputer wkracza do gry na znacznie dalszym etapie. Oprogramowanie pomaga nam określić, ile i jakich elementów w danym kolorze potrzebujemy, sprawdza czy są cały czas produkowane. To wszystko wpływa na cenę modelu, której nie znamy na początku. Oczywiście, są pewne założenia, jednak dopiero na końcu okazuje się, ile to będzie kosztowało i czy zmieściliśmy się w limicie.

A jeśli nie?

Aurélien Rouffiange: Może być konieczne znalezienie nowych sposobów na zbudowanie danej części. Odchudzenie modelu i jego uproszczenie. Albo wręcz przeciwnie, okazuje się, że konstrukcję trzeba wzmocnić. Im więcej budujemy, tym więcej znajdujemy sposobów na rozwiązywanie różnych problemów. Na komputerze byłoby to trudne. Projektując nowy model, trzeba go czuć.

To brzmi jak dylematy podobne do tych, które mają projektanci samochodów: jak jeszcze zmniejszyć masę, zużycie paliwa... Projektanci Lego tym ostatnim akurat nie muszą się przejmować.  

Aurélien Rouffiange: Pamiętam, jak konstruowałem model Bugatti Chiron. Gdy już dopracowałem ładne nadwozie, z którego byłem zadowolony, okazało się, że... we wnętrzu nie mieszczą się fotele. Było tam już za dużo różnych rzeczy. Więc przebudowywałem, przebudowywałem, aż wreszcie udało mi się znaleźć takie rozwiązanie, by wszystko zmieścić. Czasami trzeba coś uprościć, może zbudować nową, mniejszą skrzynię biegów. Odetchnąłem, gdy oba fotele znalazły się w środku i pasowały.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Bugatti Chiron z Lego Technic

Jakie było największe wyzwanie podczas pracy Ferrari?

Aurélien Rouffiange: Modele muszą być trwałe i stabilne. W dużej mierze decyduje o tym solidny i sztywno połączony dach. Uwe Wabra dostał zadanie stworzenia Ferrari Daytona SP3, czyli modelu z nadwoziem typu targa - z lekkim zdejmowanym dachem. Jeśli otworzysz drzwi, dostrzeżesz, że konstrukcja nadwozia jest cienka. Gdy go podnosisz, obracasz, otwierasz, zobaczysz i poczujesz, że jest lekki i pozostaje stabilny.

Jakich modeli możemy się spodziewać w najbliższej przyszłości?

Samuel Tacchi: Najbardziej fascynujące jest to, że dziś pracujemy nad modelami, które wejdą na rynek w 2024 r. Myślimy na dwa lata do przodu. Przez to musimy walczyć sami ze sobą, aby ekscytując się pracą, nie powiedzieć o kilka słów za dużo. To wszystko musi być utrzymywane w ścisłej tajemnicy.

Na koniec, powiedzcie, jak zostać projektantem Lego?

Aurélien Rouffiange: Trzeba być pasjonatem Lego. Budować, budować i budować. I pokazywać to, co się stworzyło.

A co z wykształceniem?

Samuel Tacchi: To nie ma większego znaczenia. 

Aurélien Rouffiange: W zespole mamy ludzi o różnym wykształceniu i doświadczeniu. Są rzemieślnicy i są artyści. Zresztą, Uwe Wabra, czyli główny projektant Ferrari Daytona SP3, w przeszłości był... kucharzem. Najważniejsza jest pasja.

Autor: Marcin Walków, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(5)
albertoo431
2 lata temu
Mam już żółty model gr supra, fajna zabawka dla większych chłopców
Seeing
2 lata temu
Badziewna firma przepychająca chorą ideologię i pomysły Szfaba na "wielki reset". Dziękuję, postoję.
W skali 1:1
2 lata temu
Idąc jeszcze dalej panowie,zacznijcie myśleć o tzw. balkonikach dla najstarszych klientów.
facet
2 lata temu
Modele prawdziwych samochodów budowane przez Lego wyglądają fatalnie. Są dalekie od wyglądu prawdziwych odpowiedników, a często są wręcz pokraczne. Nie na się czym zachwycać.
jajo
2 lata temu
ekstra robota