Boris Johnson odpowiadał na pytania komisji łącznikowej Izby Gmin. W trakcie dyskusji pojawił się wątek zmian lub utrzymania dotychczasowych obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa.
Jak podaje portal Polsatnews.pl za "Guardianem", premier Wielkiej Brytanii stwierdził, że decyzja o wpuszczeniu klientów do lokali powinna należeć do ich właścicieli. To oni też powinni nakreślić kryteria, na podstawie których klienci mogliby zająć stoliki wewnątrz.
Brytyjski dziennik zwraca uwagę, że być może to zapowiedź "odwilży" dla gastronomii, która mogłaby przyjmować osoby zaszczepione. W związku z tym pojawił się temat tzw. paszportu covidowego, który pozwoliłby właścicielom pubów rozpoznać osoby, które przyjęły już preparat przeciwko COVID-19.
Innym pomysłem jest rozszerzenie pozwolenia do wizyt w barze na osoby, które legitymują się negatywnym testem na obecność SARS-CoV-2. Zdaniem szefa rządu taka polityka zachęciłaby obywateli do szczepień i regularnego testowania się. Pozwoliłaby też przetrwać branży gastronomicznej i poprawić jej sytuację finansową.
Zaniepokojenie takimi planami rządu wyrazili konserwatywni parlamentarzyści, którzy są sceptyczni wobec lockdownu. Jeden z nich, Steve Baker, stwierdził, że rząd chce doprowadzić do "nowego stylu życia" przy "ekstremalnej władzy policji" - cytuje polsatnews.pl za "Guardianem".
Sprawdź: Żywnościowa katastrofa w Wielkiej Brytanii. Eksport tych towarów spadł o ponad 90 procent
Jak na razie w Wielkiej Brytanii zaszczepiono ponad 42 proc. populacji. Pierwsze luzowanie obostrzeń jest planowane na 12 kwietnia. Następne - na 17 maja i 21 czerwca.