Jak mogliśmy przeczytać w serwisie money.pl, w połowie marca amerykańska firma Hindenburg Research opublikowała raport, w którym zarzuciła polskiemu producentowi odzieży, że ten wciąż sprzedaje towary w Rosji, wykorzystując do zaopatrywania tego rynku m.in. Kazachstan. LPP zdementowało te informacje w serii oświadczeń i podkreśliło, że nie prowadzi działalności operacyjnej ani handlowej w Rosji od maja 2022 roku.
LPP nie prowadzi handlu w Rosji. Nie prowadzi na terenie Rosji działalności operacyjnej, ani handlowej. LPP sprzedało biznes rosyjski w czerwcu 2022 roku. Nie jest właścicielem spółki rosyjskiej, nie ma nad nią kontroli. Spółka rosyjska we własnym imieniu i na własny rachunek sprzedaje towary na terenie Rosji. W tym i towary nabyte w ramach umowy przejściowej - dodawał wówczas prezes spółki Marek Piechocki.
Szef spółki zapewniał wtedy także, że LPP "nie posiada możliwości odkupu rosyjskiego biznesu". Zapewnił, że firma "utraciła kontrolę nad biznesem rosyjskim". - LPP nie ma wglądu w rachunki, nie ściąga pieniędzy. Całkowite zarządzanie zapasami jest przejęte przez spółkę rosyjską - zapewniał prezes.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
LPP chce odzyskać pieniądze
Tymczasem LPP na środowej konferencji prasowej wskazało, że spółka nie zakłada by nabywca aktywów rosyjskich wykonał opcję put. Podkreślili, że opcja put jest po stronie inwestora, ale to opcja trudna do realizacji. Jak zaznaczył wiceprezes LPP, jest to spowodowane faktem, że takie inwestycje ocenia w Rosji komisja rządowa, a Polska znajduje się na liście krajów wrogich. - Liczymy, że do realizacji opcji nie dojdzie – powiedział wiceprezes LPP Przemysław Lutkiewicz.
Biznes prosperuje, spłacili nam pierwszą ratę, tzw. transition period się sprawdza. Jesteśmy dobrej myśli, że opcja nie zostanie zrealizowana i większość pieniędzy zostanie odzyskana" – dodał wiceprezes LPP.
Prezes LPP Marek Piechocki powtórzył, że grupa nie zamierza wracać do Rosji. Jak wskazali członkowie zarządu LPP, w następstwie zrealizowanej transakcji spółka odzyskała już część wartości aktywów pozostałych na terenie Rosji.
Działając w dobrym interesie spółki, odzyskaliśmy 700 mln zł aktywów. Mieliśmy możliwość odpisania 2 mld zł na straty – gdybyśmy wtedy odpisali, inwestorzy mieliby pretensje, że nic nie zrobiliśmy. Mamy jeszcze 900 mln zł należności i chcielibyśmy je odzyskać. Intencja nasza jest taka, by tego nie stracić, by nie robić odpisu. (...) Chcemy odzyskać tyle, ile się da – powiedział prezes Piechocki.
W maju 2022 r. spółka podpisała umowę sprzedaży 100 proc. udziałów w RE Trading OOO. LPP podawało, że kupujący jest niezależną firmą, z którą LPP nie wiążą żadne powiązania kapitałowe ani osobowe. W ramach umowy sprzedaży strony przewidziały okres przejściowy transakcji, w którym kupujący sukcesywnie przejmuje całkowitą samodzielność nad poszczególnymi obszarami działalności przedsiębiorstwa. Okres ten ustalono maksymalnie do 2026 roku.
LPP - zgodnie z warunkami transakcji w okresie przejściowym - zostało zobowiązane przez nabywcę do dostarczania towarów do agentów zakupowych inwestora (spółki FGT i AFIE).
LPP w kryzysie. Władze spółki komentują
- Oni nie nabyli kompetencji, by projektować, kupować – część towarów kupują już sami w fabrykach, ale część jest wspólna, by te kompetencje nabyli - powiedział wiceprezes Lutkiewicz, tłumacząc, dlaczego wzory produktów grupy są dostępne w rosyjskich sklepach.
LPP podało w prezentacji, że w 2023 roku sprzedaż do agentów zakupowych w Rosji powołanych przez rosyjską spółkę wyniosła 1,19 mld zł, a w 2024 roku spadnie do 630 mln zł. Od stycznia tego roku spółka przewiduje 0 proc. marży brutto na sprzedaży na rozliczeniach z agentami. Marża EBIT zakładana jest w 2024 roku na minus 6,8 proc. W IV kw. tego roku planowane jest zakończenie rozliczeń.
Od stycznia tego roku nie zarabiamy. W 2022 i 2023 roku mieliśmy marżę, służyło to temu, by pokryć koszty. Na początku tych aktywności było więcej, stąd były wyższe marże - powiedział wiceprezes.