Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Mariusz Pujszo wyjątkowa osobowość i największy optymista

28
Podziel się:

Nigdy nie traci nadziei i dzięki temu realizuje większość swoich marzeń. Dwadzieścia lat żył i pracował w Paryżu. Teraz w Polsce tryska pomysłami, kipi energią i robi to, co lubi, a rodaków próbuje zarazić optymizmem i uśmiechem.

Mariusz Pujszo wyjątkowa osobowość i największy optymista
(PAP)

- Jaki jest naprawdę Mariusz Pujszo? Z jednej strony jest Pan organizatorem wyjątkowych wydarzeń o zasięgu światowym takich jak Gala „Luksusowa Marka Roku” czy Gala „Osobowości i Sukcesy”, z drugiej jest Pan również wydawcą magazynu Osobowości i Sukcesy, reżyserem, aktorem, wydał Pan książkę i co jeszcze?

MP: Zawsze starałem się być bardzo kreatywny. Nauczyłem się tego mieszkając we Francji, że trzeba tworzyć własne marki, tworzyć coś fajnego co sprawia człowiekowi przyjemność. A że zawsze byłem osobą towarzyską, to pomyślałem, że warto by przenieść na nasz grunt imprezy i klimaty, w stylu tych, jakie widziałem we Francji i Stanach Zjednoczonych. Zacząłem w Polsce organizować imprezy Art and Business Party, łączące ludzi sztuki i ludzi biznesu. I wymyśliłem takie wydarzenia jak „Luksusowa Marka Roku” czy Galę „Osobowości i Sukcesy”. Stworzyłem też i przez kilka lat organizowałem podczas międzynarodowego festiwalu filmowego „Polską noc w Cannes”. W luksusowym hotelu Carlton na te Gale przychodziło każdego roku około 1000 osób — znani reżyserzy, aktorzy, producenci, ludzie sztuki z całego świata.

- No dobrze, ale zacznijmy od show biznesu, to były Pana początki. Jakby nie było jest Pan jedynym do tej pory polskim aktorem, który napisał scenariusze i zagrał główne role w dwóch dużych filmach wysokobudżetowych we Francji, a Spielberg kupił prawa do remake „Królów życia”.

MP: O realizację filmu „Królowie życia” zabiegałem 11 lat. Biegałem ze statystowania na statystowanie, z castingu na casting. Wierzyłem, że uda mi się osiągnąć znacznie więcej — sprzedać scenariusz, zagrać główną rolę, zebrać pieniądze na własny film i go wyreżyserować. Idąc spać wieczorem i budząc się rano wyobrażałem sobie, że kręcę film w Los Angeles i w końcu zrobiłem ten wymarzony film w Los Angeles. Optymizm i wiara w siebie bardzo pomagają w życiu. Pomagają w tym, by gdy raz się nie uda, próbować znów i znów, aż do skutku. Jeśli jesteśmy pesymistami i z góry zakładamy, że nic nam nie może wyjść, i nic nie robimy w tym kierunku, żeby nam wyszło, to na pewno nie wyjdzie. Narzekamy na układy, pecha, brak znajomości, różne niemożności. Jeśli pójdziemy coś załatwić skwaszeni i z przekonaniem, że znowu nam się nie może udać, to jakie mamy szanse na sukces? A optymizmem napędzamy naszą lokomotywę do działania — tak, na pewno dostanę tę robotę, nie dziś to jutro. W końcu coś zaskoczy, gdzieś się zahaczę, ktoś mi pomoże, będzie dobrze. Kwestia nastawienia człowieka do życia, do tego, co chce w nim osiągnąć, jest bardzo ważna. Wielcy ludzie, by coś odkryć, stworzyć, musieli być optymistami. Bardzo wielką rolę odgrywa również optymizm w biznesie. Gdy raz się nie uda, pozwala odbić się od dna, zacząć wszystko od początku i w końcu osiągnąć sukces. Również relacje międzyludzkie byłyby znacznie lepsze, gdybyśmy byli optymistami. Żeby więc propagować optymizm, namawiać do optymizmu i chwalić optymizm, trzy lata temu założyłem fundację „Jestem Optymista”.

- A jakie ma Pan plany filmowe?

MP: Film to jest dla mnie hobby, bawię się i to mi sprawia przyjemność. Cieszę się że mam swoich fanów w kraju. Moje francuskie filmy były w dystrybucjach w kilkunastu krajach na całym świecie. A „Polisz kicz Projekt” w wielu miejscach na świecie wywoływał niesamowite reakcje. To też jest mój sukces i na pewno będę się dalej tym bawił, mam zresztą dwa nowe projekty filmowe, ale jeszcze za wcześnie aby o tym mówić. Otrzymałem także kilka nagród, np. dwa razy nagrodę w Gdyni. Oczywiście otrzymałem również Złotego Węża za najbardziej żenującą scenę w polskiej kinematografii za rolę w filmie „Kac Wawa”.

- Rzadko zdarzają się osoby takie jak Pan, które mają tyle dystansu do siebie jak również potrafią się śmiać z samego siebie, nie boją się wpadek, nie boją się być kontrowersyjnymi.

MP: No oczywiście przecież życie nie składa się z samych sukcesów, moim zdaniem warto mieć do siebie dystans i warto uczyć się na swoich błędach. Byłem chyba jedynym do tej pory aktorem, który przyszedł odebrać Złote Węże. Inne osoby, które były nominowane do tej nagrody były skrępowane, wstydziły się, a ja myślę sobie dlaczego nie. Życie składa się ze wzlotów i upadków i trzeba przyjść z kamienną twarzą odebrać nagrodę. Ja oczywiście nie odebrałem z kamienną twarzą, ale z wielkim uśmiechem a wręcz radością. Powiedziałem wtedy, że to jest najważniejsza nagroda w Polsce, ponieważ jest wręczana w kraju, w którym ludzie są szczęśliwi jak innemu nie wyjdzie!

— Kilka razy do roku organizuje Pan Gale w całej Polsce. Po co je Pan robi, jaki cel Panu przyświeca?

MP: Gale, które organizuję w Polsce są imprezami towarzysko-biznesowymi. Nie chodzi mi o to, by ich część oficjalna i wręczanie statuetek laureatom trwały godzinami, a potem ludzie znużeni wracali do domu i stawiali te statuetki na jakiejś półce obok innych. Chodzi mi o to, żeby zapewnić fajną atmosferę, w której mogą miło, kreatywnie i pożytecznie spędzić ze sobą czas. Mamy w Polsce tendencję do niedoceniania, a wręcz zwalczania osobowości. W myśl zasady: nie podskakuj, nie wychylaj się, bądź szarym człowiekiem, nie wyróżniaj się z tłumu, bo to niebezpieczne. A przecież to właśnie osobowości popychają nasz świat do przodu. A więc to niebanalnych, myślących samodzielnie, kreatywnych, wyrastających ponad tłum ludzi powinniśmy szanować i nagradzać, żeby mogli być autorytetami i przykładem dla innych. U mnie na Galach bywają osoby, które pewnie nigdzie indziej nie miałyby okazji się spotkać, bo pochodzą z różnych światów — profesorowie medycyny i piosenkarze disco polo, architekci i aktorzy, biznesmeni i sportowcy. A u mnie się spotykają, bo przepustką na Gale jest osobowość, bez względu na to, czym będący nią człowiek zajmuje się w życiu. Nagradzamy również wspaniałe osoby statuetką „Człowiek Sukcesu” bo sukcesem trzeba się chwalić i pokazywać innym, że warto ciężko pracować i podążać za swoimi marzeniami.

- Nietrudno zauważyć, że jest Pan osobą bardzo temperamentną, żywiołową, osobą, która ma w swoim otoczeniu bardzo wielu przyjaciół, spotyka się Pan z wieloma osobami z różnych środowisk.

MP: Zawsze było mnie pełno i tego się nauczyłem w Los Angeles, że jak nie masz czasu iść do 500 osób, to spraw aby te 500 osób przyszło do Ciebie. A że jestem osobą towarzyską, to być może mi to przychodzi łatwiej. Nasze gale trwają przez cały weekend. Goście przyjeżdżają w piątek uczestniczą w koncertach, showroomach, spektaklach teatralnych, degustacjach, rozmawiają biznesowo w bardzo fajnej spontanicznej, przyjacielskiej atmosferze. Następnego dnia są targi, spotkania z laureatami, gdzie ludzie także mają możliwość wymiany poglądów, poznają się. Wieczorem odbywa się gala, podczas której wręczamy statuetki. Bardzo się cieszę, że udało mi stworzyć taką platformę, która z roku na rok się rozwija.

W tym roku będziemy obchodzić 10 lecie Luksusowej Marki Roku, które odbędzie się w Janowie Podlaskim 22- 24 listopada. Moim najmłodszym dzieckiem jest Światowy Dzień Optymisty, o którym już wspomniałem i bardzo się cieszę, że ja ten dzień wymyśliłem, że ja stworzyłem Fundację Jestem Optymistą, która od 3 lat organizuje Festiwal Optymizmu, jest także Gala Optymista Roku, podczas której nagradzamy wspaniałe osoby statuetką Optymista Roku. W gronie laureatów statuetek „Optymista Roku” znaleźli się m.in.: Jerzy Gruza, Władysław Kozakiewicz, Otylia Jędrzejczak, Urszula Dudziak, Majka Jeżowska, prof. Michał Kleiber, Aleksander Doba czy Władysław Grochowski. A w ubiegłym roku inaugurowaliśmy na terenie przepięknego obiektu Cukrownia Żnin, pierwszą na świecie Aleję Optymistów, gdzie swoje odciski dłoni złożyli super optymiści, ha Mariusz Pujszo również!

— Wydaje Pan także dość ściśle powiązany z Galami magazyn „Osobowości i Sukcesy”, który w 2019 roku będzie obchodził 5 lecie istnienia.

MP: Najpierw zacząłem robić Gale, potem pomyślałem, że warto byłoby pisać o ludziach, którzy mają prawdziwą osobowość oraz którzy odnieśli sukces. Bo w ten sposób ich style życia, sposoby myślenia, poglądy i osiągnięcia można ich przedstawiać szerszemu gronu osób. Ktoś kiedyś powiedział, że najlepsze jest czasopismo, które samemu chce się czytać. No to ja sobie takie pismo tworzę. Jeśli ludzie mi mówią, że je czytają, że jest fajne, to tym lepiej. To znaczy, że udało mi się zrobić to, co zamierzałem.

- Najbliższa gala to Luksusowa Marka Roku i wielki jubileusz 10-lecie, który odbędzie się w dniach 22.11-24.11.2019r. w Zamku Janów Podlaski w Janowie Podlaskim. Jakie niespodzianki czekają w tym roku na gości tej jubileuszowej edycji?

MP: Luksusowa Markla Roku od 10 lat jest jedynym takim wydarzeniem w Polsce, które gromadzi liderów biznesowych sektora premium z Polski i z całego świata, a także osobistości ze świata kultury i sztuki. To jedyna nagroda tego typu oraz jedyna taka statuetka wręczana firmom, usługom i produktom premium na całym świecie. Wyjątkowa okazja do wymiany poglądów i nawiązania nowych kontaktów biznesowych. Goście z całego świata odebrali statuetki Luksusowej Marki Roku. Ponadto w ubiegłym roku po raz pierwszy wyłonione zostały produkty w kategorii: Luksus dla Każdego oraz International Luxury Brand of the Year, a w tym roku mamy kategorię specjalną- Najwyższa Jakość, której logo gwarantuje Klientom otrzymanie produktu na najwyższym poziomie.

W związku z jubileuszem będzie dużo się działo. Goście specjalni, występy artystyczne, spotkania z laureatami 10-tej edycji Luksusowej Marki Roku. Wszystko trzymamy jak zawsze do końca w tajemnicy, ale obiecujemy, że zaskoczymy.

— Czy udział w Pana Galach pozwala ludziom rozwijać się biznesowo?

MP: Udział w Galach” „Luksusowa Marka Roku” oraz „Osobowości i Sukcesy Roku, to nie tylko wykorzystanie emblematu w celach sprzedażowych, ale także prestiż, jaki niesie ze sobą uzyskanie tytułu laureata zarówno „Sukcesu Roku” jak i „Luksusowej Marki Roku”. Dla firmy, produktu czy usługi, które na Galach otrzymały tę prestiżową statuetkę od razu otwiera się możliwość nawiązania cennych kontaktów z innymi uczestnikami Gali ze świata biznesu, show-biznesu i mediów. Kontakty międzyludzkie i wymiana opinii to nadal najlepsze sposoby na budowanie swoich relacji. Podczas Gali wszyscy laureaci mają okazję na bezpośrednią promocję swojej firmy, na nawiązanie współpracy i szukanie potencjalnych partnerów biznesowych oraz nowych możliwości sprzedażowych.

- No tak, ale aby zrozumieć Pana osobę, z jednej strony jest poważnym biznesmenem, bo organizuje Pan bardzo poważne wydarzenia biznesowe w tym kraju a z drugiej strony jest Pan aktorem i reżyserem komediowym. Mariusz Pujszo się bawi, robi komedie, gra. Czy to nie przeszkadza jedno drugiemu?

MP: Ależ absolutnie nie przeszkadza. Jeśli to co lubię znajduje swoich fanów, to trzeba to robić. Jestem wydawcą magazynu, organizatorem dużych poważnych wydarzeń biznesowych, ale na tych moich galach wrzucam luz, radość i ludziom się to bardzo podoba. Ludzie nie są z natury tacy sami, ludzie są różnorodni i cieszy mnie to, że tę moją różnorodność, ten kolor życia akceptuje tak dużo osób. Wiele osób mi mówi, że mam co kilka lat obowiązkowo zrobić jakąś komedię. Miałem na przykład takie sytuacje, że osoby z bardzo poważnego biznesu mówiły, że mnie znają z filmu. Myślałem, że mają na myśli francuski film „Królowie Życia”, który odniósł duży sukces międzynarodowy, ale nie, chodziło o „Polisz kicz projekt”, który zrobiłem 17 lat temu, na kompletnie amatorskiej kamerce. Film, który był kontrowersyjnym, ale kultowym filmem w naszym kraju. A to właśnie znaczy, że wielu ludziom podoba się mój humor i jest to dla mnie bardzo ważne.

- Tyle ma Pan na głowie, to gdzie się Pan wycisza?

MP: Jest takie jedno miejsce w samym sercu Skierbieszowskiego Parku Krajobrazowego, oddalona o 20 km od Zamościa, moja agroturystyka artystyczna - Pujszany.

Urocze miejsce na wzgórzu otoczone dziką przyrodą. To miejsce wyjątkowe, można rzec magiczne. Tu faktycznie można fantastycznie wypoczywać i tworzyć, co zresztą mnie lekko przeraża, bo ja niestety tych różnych szalonych pomysłów mam coraz więcej…

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Informacja prasowa
KOMENTARZE
(28)
jan
3 lata temu
w ameryce by sie zachwycali takim serialem :D
krzysiek
3 lata temu
no cóż ludzi enie rozumieja najwyraźniej co to satyra
tamir
3 lata temu
tak haha :D
angie
3 lata temu
mowisz o selfie po polsku ?
madzia
3 lata temu
ojj tak pujszo jest najlepszy bardzo lubię typka
...
Następna strona