Marzysz o inwestowaniu? Najpierw naucz się rozpoznawać oszustów
Polacy tracą miesięcznie kilkadziesiąt milionów złotych. Jak? Omamieni obietnicą szybkiego bogactwa. Oszuści inwestycyjni opanowali sztukę manipulacji, wykorzystując ludzkie marzenia o finansowej wolności i bezpieczeństwie. Ich metody są coraz bardziej wyrafinowane. Analiza największych afer finansowych, które wstrząsnęły Polską w ostatniej dekadzie, to nie tylko kronika strat, ale klucz do zrozumienia mechanizmów, które pozwalają przestępcom działać.
Psychologia oszustwa, czyli dlaczego dajemy się nabrać
Podstawą skuteczności oszustów jest granie na emocjach. Wykorzystują naturalną chęć pomnażania pieniędzy i lęk przed utratą wyjątkowej okazji. Wszyscy chcemy przecież zarobić tu i teraz. Nie za 10 lat, nie na emeryturze. Za chwilę.
Cyberprzestępcy doskonale o tym wiedzą. Tworzą zatem presję, sugerując, że oferta jest limitowana i wymaga natychmiastowego działania. Ma to na celu wyłączenie racjonalnego myślenia i skłonienie do podjęcia natychmiastowej, nieprzemyślanej decyzji. W naszych głowach uruchamia się wówczas słynne FOMO, czyli Fear Of Missing Out, co z angielskiego i w kontekście świata finansów można luźno przetłumaczyć jako lęk przed przegapieniem życiowej okazji na zarobek.
Oszuści pośpieszają, ponaglają, sugerują, że ten pociąg zaraz odjedzie, a my zostaniemy na peronie razem ze swoimi niezrealizowanymi marzeniami. W takich warunkach trudno o racjonalną analizę, a kroki podejmowane w pośpiechu i pod wpływem obietnic szybkiego wzbogacenia rzadko są trafne. Inwestowanie to raczej maraton, nie sprint.
Drugim często wykorzystywanym mechanizmem jest wiara w autorytety. Widok znanej twarzy lub logo dużej instytucji usypia czujność i skłania do bezkrytycznej wiary w ofertę. Tymczasem, gdyby ktoś znany naprawdę podjął współpracę reklamową z firmą inwestycyjną, bankiem czy mało znanym, lecz zasobnym serwisem internetowym, to media – nie tylko branżowe – na pewno by o tym donosiły. Czasem wystarczy wykonać mały research i prawda wyjdzie na jaw. Prawda albo oszustwo.
I możesz sobie pomyśleć, siedząc wygodnie z kubkiem aromatycznej kawy w fotelu, że ty się nigdy nie dasz nabrać. Że trzeba być naiwnym. Że ofiary same się o to prosiły. Nic bardziej mylnego!
– Każdy z nas jest podatny na sytuacje, w których pojawia się pozorna okazja. To zupełnie naturalne, że chcemy z niej skorzystać, przecież wszyscy marzymy o szybkim i pewnym zysku. Właśnie dlatego tak ważne jest, by uczyć się rozpoznawać te mechanizmy i nie podejmować decyzji inwestycyjnych pod wpływem chwili – mówi Anna Bichta, prezeska Fundacji THINK, organizacji pozarządowej skupiającej swoje działania na rozwoju edukacji i komunikacji społecznej, m. in. w obszarze cyberbezpieczeństwa.
Złota piramida, która wstrząsnęła Polską
Prześledźmy kilka najsłynniejszych oszustw inwestycyjnych w Polsce. Najbardziej znanym przykładem, który stał się synonimem piramidy finansowej w Polsce, jest sprawa Amber Gold. Firma oferowała lokaty w złoto z oprocentowaniem sięgającym nawet 16,5 proc. rocznie, co było wartością nierealną na rynku bezpiecznych inwestycji.
W rzeczywistości był to klasyczny schemat Ponziego. Wpłaty od nowych klientów przeznaczano na wypłaty rzekomych zysków wcześniejszym inwestorom. Tworzyło to iluzję rentowności i napędzało cały system, który ostatecznie doprowadził do strat rzędu 851 mln zł. Poszkodowanych zostało niemal 19 tys. osób. Twórcy piramidy, Marcin i Katarzyna P., zostali skazani na wieloletnie kary więzienia.
Fałszywy broker i kradzież tożsamości
Współczesne oszustwa coraz częściej przenoszą się do internetu. Jedną z groźniejszych metod jest oszustwo "na brokera" rynku Forex. Zaczyna się od reklamy w mediach społecznościowych. Po wypełnieniu formularza dzwoni "konsultant", który namawia na niewielką wpłatę.
Na fałszywej platformie ofiara widzi rosnące zyski, co skłania ją do kolejnych przelewów. Kluczowy moment to instalacja programu do zdalnego pulpitu. Oszuści przejmują w ten sposób kontrolę nad komputerem i czyszczą konto bankowe. Straty mogą sięgać setek tysięcy złotych.
Równie często stosowaną metodą jest kradzież wizerunku firm i osób. Przestępcy tworzą fałszywe reklamy i strony www, używając logotypów znanych koncernów czy wizerunków popularnych osób.
Dzięki technologii deepfake są w stanie tworzyć fałszywe nagrania wideo, by uwiarygodnić ofertę. Mechanizm działania pozostaje ten sam: skłonić ofiarę do kontaktu, a następnie przejąć pieniądze. Jeden z mieszkańców Sądecczyzny, który uwierzył w inwestycję, która wydawała się wiarygodna, stracił w ten sposób ponad 266 tys. zł.
Jak się chronić? Podstawowe zasady bezpieczeństwa
Choć metody oszustów stają się coraz bardziej wyrafinowane, opierają się na powtarzalnych schematach. Znajomość sygnałów ostrzegawczych to podstawa. Oto zestaw inwestycyjnych flag tak czerwonych, że spokojnie mogłyby zdobić Plac Czerwony. Warto o nich pamiętać.
Gwarancja zysku bez ryzyka. To absolutny mit w świecie finansów. Każda legalna inwestycja wiąże się z ryzykiem, a obietnice wysokich, pewnych stóp zwrotu to najczęstszy wabik oszustów.
Presja czasu i pośpiech. Hasła takie jak "oferta ważna tylko dziś", "ostatnie wolne miejsca" czy "decyzja w ciągu godziny" to techniki manipulacyjne, które uniemożliwiają spokojną analizę.
Nacisk na instalację oprogramowania. Żaden legalny doradca, bank czy dom maklerski nigdy nie poprosi cię o zainstalowanie aplikacji do zdalnego dostępu. To prosta droga do przejęcia kontroli nad twoim urządzeniem i kradzieży pieniędzy.
Kontakt od niezapowiedzianego "doradcy". Oszuści często sami dzwonią, przedstawiając się jako analitycy lub brokerzy. Stosują profesjonalny żargon, by wzbudzić zaufanie. Bądź sceptyczny wobec każdego, kto kontaktuje się z tobą bez twojej wcześniejszej inicjatywy.
Brak licencji i wpisu na listę ostrzeżeń KNF. Zanim powierzysz komukolwiek pieniądze, sprawdź, czy firma posiada odpowiednie zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego i czy nie figuruje na liście ostrzeżeń publicznych.
Nacisk na polecanie znajomych. Jeśli głównym źródłem twojego rzekomego zysku mają być prowizje za wprowadzenie do systemu nowych osób, to niemal na pewno masz do czynienia z piramidą finansową.
Podejrzane dane do przelewu. Jeśli realizujesz przelew do firmy inwestycyjnej, a dane odbiorcy wskazują na osobę fizyczną lub konto w egzotycznym kraju, powinno to wzbudzić twoje podejrzenia.
Brak pytań o twoją wiedzę i doświadczenie. Każda legalna instytucja finansowa ma obowiązek przeprowadzić ankietę, by ocenić twój profil ryzyka i dopasować do niego produkty. Oszuści ten krok pomijają.
Wiedza to najlepsza inwestycjaNowoczesne technologie ułatwiły dostęp do inwestycji, ale stały się też narzędziem przestępców. Dlatego kluczowa jest edukacja.
– Nowoczesne technologie sprawiły, że inwestowanie stało się prostsze i bardziej dostępne niż kiedykolwiek wcześniej. Niestety, tę samą przestrzeń wykorzystują oszuści, którzy podszywają się pod legalne instytucje, doradców czy platformy inwestycyjne. Dlatego edukacja finansowa musi dziś obejmować również kwestie cyberbezpieczeństwa i mechanizmów manipulacji – zauważa Monika Wojciechowska, pełnomocniczka Ministra Finansów i Gospodarki ds. Edukacji Finansowej.
I dodaje: – W kampanii "Bezpieczne Złotówki", realizowanej w ramach wdrażania Krajowej Strategii Edukacji Finansowej, pokazujemy, jak rozpoznawać takie zagrożenia i jak nie dać się wciągnąć w fałszywe inwestycje z "gwarancją zysku".
Ostatecznie to właśnie inwestycja we własną wiedzę jest najbezpieczniejsza. Krytyczne myślenie, weryfikacja ofert i unikanie pośpiesznych decyzji to najlepsza ochrona przed stratami.
Więcej informacji znajdziesz na stronie kampanii.
Artykuł powstał w ramach kampanii społecznej "Bezpieczne Złotówki" sfinansowanej ze środków Funduszu Edukacji Finansowej, którego dysponentem jest Minister Finansów i Gospodarki. Kampanię realizuje Fundacja Think!.