"Miałem bilet do Polski". Ziobro tłumaczy, dlaczego nie wraca z Budapesztu
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział w czwartek, że miał wykupiony bilet i miał wrócić do Polski, jednak uzyskał informację, że "w sposób przestępczy ma być zorganizowana kolejna prowokacja" związana z zatrzymaniem go.
Zbigniew Ziobro przemówił w czwartek podczas konferencji pokazanej przez Telewizję Republika z - jak informowała stacja - Budapesztu. Polityk był pytany w stolicy Węgier, czy przyjedzie do Polski w kontekście zapowiadanego wniosku o uchylenie mu immunitetu poselskiego w celu postawienia ciężkich zarzutów. Polityk odpowiedział, że wszystkie informacje będzie przekazywał we "właściwym czasie".
Donald Tusk chciałby znać wszystkie moje plany, ja nie zamierzam wpisywać się w jego scenariusz i pomagać jego przestępczej szajce w tym, co zamierzają. Może być pewien jednego, że będę walczył o prawdę i nie pozwolę sobie zamknąć ust w drodze przestępczych działań - powiedział w dosadnych słowach były minister sprawiedliwości.
Ziobro nie wraca do Polski. Mówi o "prowokacji"
I przyznał, że miał wykupiony bilet, by wrócić do Polski, ale z niego nie skorzystał. - Tak, to prawda, miałem wykupiony bilet i miałem wracać do Polski, natomiast uzyskałem informację, że w sposób przestępczy ma być zorganizowana kolejna prowokacja związana z zatrzymaniem mnie rzekomo pod pretekstem jakiegoś działania, innego rodzaju uczynku czy zaraz po, w oparciu o jakieś fałszywe zeznania - stwierdził poseł PiS.
Były premier o zagrożeniach dla Polski. "Przygotować się na najgorsze"
Jak dodał, w "normalnym stanie rzeczy zbagatelizowałby taką informację i uznałby ją za niedorzeczną, nieprawdopodobną". - Ale żyjemy w państwie Tuska, czyli człowieka, który jasno powiedział, że będzie stosował prawo tak, jak on je rozumie, a nie tak, jak jest zapisane w ustawach i on to naprawdę robi - uzasadniał Ziobro.
W czwartek sejmowa komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych ma zająć się wnioskiem prokuratury o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej oraz zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Ziobry. Prokurator generalny Waldemar Żurek przyznaje, że "dostatecznie uzasadnione jest podejrzeniem popełnienia 26 przestępstw" przez Ziobrę, z czego najcięższy dotyczy założenia i kierowania grupą przestępczą.
Głosowanie w Sejmie w sprawie uchylenia immunitetu Ziobry przewidziano na piątek po południu. Na Węgrzech przebywa już b. wiceminister w resorcie Ziobry Marcin Romanowski, który usłyszał szereg zarzutów ws. nadużyć przy Funduszu Sprawiedliwości. Po ucieczce na Węgry w grudniu 2024 roku azylu udzielił mu rząd Viktora Orbana.