Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sebastian Ogórek
Sebastian Ogórek
|
aktualizacja

Mieszkania się kurczą, za to ceny gwałtownie rosną. Nawet 70 tys. więcej niż rok wcześniej [Raport money.pl i RynekPierwotny.pl]

202
Podziel się:

Ceny mieszkań idą w górę szybciej niż inflacja - wynika z raportu money.pl oraz serwisu RynekPierwotny.pl. Na sześciu największych rynkach mieszkaniowych rekordzistą jest Gdańsk. Metr kwadratowy podrożał tam o ponad 17 proc. Większość dużych miast cenowo zaczyna dorównywać Warszawie.

Drogo, coraz drożej - tak można podsumować to, co dzieje się z cenami mieszkań w największych polskich miastach.
Drogo, coraz drożej - tak można podsumować to, co dzieje się z cenami mieszkań w największych polskich miastach. (WP.PL)

9796 zł - taka jest w tej chwili średnia ofertowa cena metra kwadratowego mieszkania w stolicy. Warszawa wiedzie tu oczywiście prym. Rok temu średnia ofertowa cena wynosiła 8752 zł. A to oznacza, że zaledwie w ciągu ostatniego roku cena podskoczyła aż o tysiąc złotych. To jedna z najwyższych podwyżek w całym zestawieniu patrząc rok do roku. Ale nie największa.

We wszystkich największych ośrodkach - patrząc rok do roku - ceny wzrosły. Absolutnym liderem jest tu Gdańsk. Największe miasto Trójmiasta w grudniu 2018 roku miało średnią cenę metra kwadratowego mieszkania na poziomie 7352 zł. Tymczasem w ostatnim miesiącu jest to już 8644 zł. To wzrost o niemal 1300 zł, powtórzmy: tylko na jednym metrze kwadratowym. Przy założeniu, że średni metraż to 56 mkw., oznacza to, że kupujący musi znaleźć dodatkowe 72 tys. zł.

Zobacz także: Obejrzyj: Blokada pornografii. Minister cyfryzacji: Problem dotyczy tego, jakie narzędzie powinno zostać zastosowane

Spore podwyżki miały miejsce także w Krakowie. Tam w rok cena podskoczyła o niemal 1200 zł. Obecnie za metr kwadratowy w drugim największym polskim mieście trzeba zapłacić ponad 8914 zł.

- Stolica Małopolski zanotowała najwyższy wzrost stawek nowych lokali w grudniu o ponad 2 proc. i drugi po Gdańsku wynik roczny rzędu 14,6 proc. Średnia cena za mkw. nowego lokum to już prawie 9 tys. zł, co oznacza, że krakowski rynek pierwotny niewiele już ustępuje stołecznemu - komentuje Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Średnio powyżej 8 tys. zł za metr kwadratowy w grudniu trzeba było zapłacić też we Wrocławiu. Tu wzrost wyniósł 980 zł, więc nieco ponad 13 proc. rok do roku.

- To dowód rosnącej atrakcyjności lokalizacji stolicy Dolnego Śląska, głównie za sprawą jednego z najlepszych w kraju rynków pracy i perspektyw rozwoju całej aglomeracji. To sprawia, że rynek mieszkaniowy Wrocławia jest jednym z najbardziej perspektywicznych w Polsce, co przekłada się na aktywność deweloperów i rosnące ceny mieszkań – tłumaczy ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Nadal najtańszym z dużych miast w Polsce jest Łódź. W grudniu średnia cena przekroczyła tam jednak 6150 zł. Jeszcze rok temu średnio metr kwadratowy kosztował tam niecałe 5700 zł. Zdaniem Jarosława Jędrzeńskiego podwyżki w Łodzi wynikają z dużej metamorfozy, jaką miasto przechodzi w ostatnich latach.

Najmniejsze wzrosty cen zanotowano w Poznaniu. W rok metr mieszkania podrożał o niecałe 200 zł. W grudniu średnia cena wyniosła 7356 zł.

Mieszkania cały czas się kurczą

Wraz ze wzrostem cen zmniejszają się same… mieszkania. Okazuje się więc, że na rynku nieruchomości panują te same reguły co na rynku spożywczym, gdzie producenci jogurtów czy kremu zmniejszają opakowanie, by utrzymać cenę za sztukę.

Z raportu RynekPierwotny.pl oraz money.pl wynika, że deweloperzy budują coraz mniejsze mieszkania. Średnio nowe lokale mają obecnie 55,3 metra kwadratowego. Co ciekawe, największe mieszkania na rynku są w Warszawie, a więc tam, gdzie jest najdrożej. Przed rokiem było to średnio 59 mkw., w grudniu 2019 już 61 mkw.

Wraz ze wzrostem cen oferowane przez deweloperów mieszkania "skurczyły się" m.in. we Wrocławiu, Gdańsku czy Krakowie. Najmniejsze mieszkania, bo liczące średnio jedynie 52 mkw., są w stolicy Dolnego Śląska.

Trend ten zaczyna jednak wyhamowywać.
- Na pierwszy rzut oka widać pewną stabilizację, choć jednak wciąż z tendencją do spadków. Oczywiście ewolucję tego typu parametru należy rozpatrywać w okresach dłuższych, co najmniej rocznych. W trzech przypadkach metraże spadły i w trzech wzrosły. Jeśli ceny nowych mieszkań będą dalej zwyżkować w roku bieżącym, średni metraż lokali powinien ulec dalszemu umiarkowanemu spadkowi - komentuje Jarosław Jędrzyński.

To pierwszy wspólny raport mieszkaniowy money.pl oraz serwisu RynekPierwotny.pl. Kolejne będziemy publikować co miesiąc. Chcemy w ten sposób pokazywać, co dzieje się na najważniejszych rynkach dla deweloperów w Polsce.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(202)
Mr B.
4 lata temu
Ceny mieszkań w Warszawie i innych dużych miastach to typowa zmowa cenowa deweloperów i banków. Państwo Polskie zamiast uprzykrzać życie zwykłym obywatelom/przedsiębiorcom powinno rozbijać monopole i takie właśnie zmowy dużych nieuczciwych graczy. Z drugiej strony obywatele to potulne baranki, coś tam ponarzekają...a przy urnie do głosowania odzwierciedlają na karcie to co im powie TVN/TVPis... Żyjemy jak niewolnicy!
PO-wiec
4 lata temu
Dzięki PIS-owi rynek mieszkaniowy się rozkręca, jak i cała gospodarka,jest 500+ ludzie korzystają z dodatków socjalnych wreszcie i w tym kraju również jakim jest POLSKA. A poprzednicy bawili się o rozkradali złodzieje jak mogli tylko na VAT-cie 250 miliardów
jan
4 lata temu
rośnie pokolenie gabrieli będzie jeszcze drożej
Gabriela
4 lata temu
Mieszkania są drogie, ale i tak każdy chce mieć swój kąt na własność w tamtym roku z mężem kupiliśmy od wwwconstruction na Wawrze mieszkanie z poddaszem. Oczywiście na kredyt ale jednak w końcu będzie nasze. Cena dobra, bo tu mamy dwie kondygnacje a w centrum moglibyśmy mieć w tej cenie małe mieszkanko tylko. A poza tym osiedle ma niską zabudowę, więc nie skazujemy dzieci na życie w wielekich blokowiskach.
Olaf
4 lata temu
Brak ziemi i to jest powód. Przykład Gdańska, nie ma ziemi a jest dużo wolnego terenu BLISKO Gdańska czyli dwie godziny dojazdu do roboty.
...
Następna strona