Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|
aktualizacja

Nagradzajmy nauczycieli za wyniki, a nie za staż. Eksperci proponują reformę systemu

316
Podziel się:

"W Polsce istnieje wielu bardzo dobrych nauczycieli, których rynkowa wartość wielokrotnie przewyższa ich obecne zarobki, nawet z uwzględnieniem proponowanej podwyżki. Niestety, ani system ich nie dostrzega, ani środowisko nauczycielskie nie premiuje ich zachowania" - pisze Warsaw Enterprise Institute.

Przez protest nauczycieli szkoły świecą pustkami
Przez protest nauczycieli szkoły świecą pustkami (East News, Piotr Molecki/East News)

Stosunkowo niskie wynagrodzenie polskich nauczycieli w dużej mierze wynika z zaskakująco niskiej wydajności i mocno okrojonych godzin pracy nauczycieli. Etat nauczycielski to 18 godzin tygodniowo (liczonych jak godzina lekcyjna) - podaje Warsaw Enterprise Institute. Plasuje nas to na końcu listy krajów, wziętych pod uwagę w badaniu OECD. Tymczasem np. w Chile nauczyciele spędzają przed tablicą dwa razy więcej czasu.

Na niską aktywność zawodową nauczycieli wpływa też - piszą eksperci - archaiczna struktura wynagradzania. "Teoretycznie istnieje jedna kwota bazowa minimalnego wynagrodzenia, która rośnie w zależności od tytułu zawodowego. Uzyskanie wyższego tytułu zawodowego zależne jest wyłącznie od stażu pracy, stąd też ponad 60% aktywnych zawodowo nauczycieli posiada najwyższy status nauczyciela dyplomowanego. Taki mechanizm działa anty-rozwojowo".

Zobacz także: Zobacz też: Masowy protest nauczycieli. Szkoły świecą pustkami

"1000 zł podwyżki, które postulują protestujący, spowoduje jedynie wzrost kosztów po stronie podatnika, a w żaden sposób nie poprawi jakości edukacji. Taką samą podwyżkę dostaną bowiem zarówno słabi, jak i dobrzy nauczyciele" - uważają eksperci.

Rozwiązanie? Powinno uelastycznić się Kartę Nauczyciela lub w ogóle z niej zrezygnować. Według WEI pozwoliłoby to nauczycielowi pracować dłużej niż 18 godzin, co dziś ze względu na nadmiar pracujących w oświacie jest problemem. A o pensji nauczyciela decydować powinien dyrektor szkoły po konsultacji z radą rodziców.

"WEI od dawna rekomenduje stworzenie bogatego systemu zachęt finansowych, który nagradzałby za sukcesy uczniów a także dopingowałby nauczycieli do podnoszenia swojej wiedzy i umiejętności" - czytamy.

"Należy się spodziewać, że rząd spełniając finansowe oczekiwania nauczycieli, po raz kolejny przyczyni się do konserwowania złego systemu a nie jego naprawy" - konkluduje WEI.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(316)
Rudy
5 lata temu
A czym jest wynik w pracy nauczyciela? Czy uczeń, który osiąga przeciętne wyniki w nauce, ale dzięki wsparciu nauczyciela rozwija się np. społecznie, to już wynik? Czy też uczeń "dwójkowy", który osiągnie średnią 5,0 będzie dopiero wynikiem? Czy dziecko, którego samoakceptacja wzrośnie dzięki działaniom nauczyciela (między innymi) równiez będzie wynikiem? A jeśli w Radzie Rodziców jest mama, która namawiana na przebadanie dziecka w poradni psychologiczno-pedagogicznej w związku z widocznymi problemami ucznia i w celu zapewnienia mu pomocy i konkretnego wsparcia oburza się i twierdzi, że robię z jej dziecka "debila", to czy owa mama po konsultacji z dyrektorem placówki będzie za przyznaniem mi podwyżki? Hmmm... z pewnością tak, szczególnie, że nagminnie podważa moje kompetencje, wątpi w moją wiedzę i uważa, że chcę zrobić krzywdę jej dziecku. Ludzie, OBUDŹCIE SIĘ! Zaufajcie wreszcie nauczycielom, nauczcie się z nimi rozmawiać, a piętnujcie tych, którzy są w zawodzie z przypadku albo braku pomysłu na życie. Godna płaca należy się nauczycielom za to, że często dają swoim uczniom więcej uwagi, zrozumienia i ciepła, niż dostają oni we własnych domach. Dla mnie wynikiem jest to, że moja uczennica, w której domu i życiu dzieją się straszne rzey, przynosi mi kwiatka zrobionego z papieru (który wcześniej oszczędzała i zbierała kawałek do kawałka!) i zapytana z jakiej to okazji odpowiada: "Bo pani mnie naprawdę lubi nawet jak ze sprawdzianu dostanę jedynkę i ja chcę też pani pokazać, że panią lubię. Bo pani nie udaje". Czy ktoś uzna to za wynik? Czy Rada Rodziców to zauważy? Zastanówcie się.
Nikoś
5 lata temu
Najlepszym ekspertem jest Pani Minister Zalewska:):):):)1000zł podwyżki dla nauczycieli a w rzeczywistości 90zł na rękę rozłożone na trzy lata:)
W Szkole
5 lata temu
Napiszę jak to jest u mnie w szkole. Według Dyrekcji dobry nauczyciel to ten, który nie zajmuje się nauką uczniów tylko organizuje róże przedsięwzięcia, dzięki którym Pani Dyrektor może zabłysnąć w lokalnych mediach. Wyniki egzaminów? no cóż są na drugim palnie (przecież uczniowie jedni są zdolni drudzy nie). Artykuł musiała napisać osoba, która nie posiada wiedzy na temat pracy w szkole. Zwykłe bla bla bla
Alka
5 lata temu
Awans zawodowy ma niewiele wspólnego z wysługą lat. Leniwy nauczyciel może nigdy nie przeskoczyć stopnia nauczyciela mianowanego. W ścieżce awansu nauczyciele osiągają wyżyny kunsztu zawodowego, na koniec podlegają ocenie dyrektora i przystępują do egzaminu, w którym muszą się wykazać wiedzą i kompetencjami. To nie jest wynagradzanie za staż pracy. Autorom pomylił się ten dodatek z tzw wysługą lat, który w zależności od okresu zatrudnienia wynosi do 20% wynagrodzenia i dodam , że w polsce funkcjonuje w całej , bodaj, budżetówce.
Ui
5 lata temu
System edukacji do zmiany
...
Następna strona