Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz jako sędzia Trybunału Konstytucyjnego przechodzi w piątek w stan spoczynku. Oznacza to, że teraz TK będzie liczyć 10 sędziów na 15 przewidzianych stanowisk sędziowskich. Krystyna Pawłowicz zarabiała miesięcznie 23 tys. zł. Wiadomo ile będzie dostawać po zmianie.
O tym, że Pawłowicz - specjalistka prawa gospodarczego, która w latach 2011-2019 była posłem PiS - przejdzie w stan spoczynku, TK poinformował na początku lipca. Trybunał podał, że Pawłowicz zwróciła się z prośbą o przeniesienie w stan spoczynku po sześciu latach pracy w TK i zakończenie 5 grudnia pełnienia urzędu sędziego TK, czyli o trzy lata wcześniej niż kadencja sędziego TK.
Zarobki sędzi Pawłowicz
Krystyna Pawłowicz, jako sędzia Trybunału Konstytucyjnego zarabiała miesięcznie 23 tys. zł.
Tańsze, ale gorsz? Ekspert wprost o chińskich autach
Uposażenia sędziowskie zależą od przeciętnego wynagrodzenia. Zgodnie z przepisami, uposażenie sędziego TK wynosi 5-krotność średniej pensji. Do pensji doliczany jest także dodatek stażowy - może wynosić aż 20 proc. wynagrodzenia zasadniczego. Warunkiem jest łączny ogólny 20-letni staż pracy.
Mimo zakończenia aktywnej pracy, zarobki Pawłowicz nie ulegną drastycznej redukcji. Sędziowie w stanie spoczynku otrzymują 75 proc. ostatniego uposażenia (bez dodatków), co dla Krystyny Pawłowicz oznacza ponad 16 tys. zł miesięcznie.
Zmiany w TK
Krystyna Pawłowicz była sędzią TK od 5 grudnia 2019 r.; koniec jej dziewięcioletniej kadencji był przewidziany na 5 grudnia 2028 r. W latach 2011-2019 sprawowała mandat posła VII i VIII kadencji Sejmu, w tym czasie będąc też członkiem Krajowej Rady Sądownictwa. W czasie wykonywania funkcji poselskich była członkiem komisji sprawiedliwości i praw człowieka, komisji odpowiedzialności konstytucyjnej oraz komisji ds. Unii Europejskiej. W latach 2007-2011 była też sędzią Trybunału Stanu.
Przedwczesne zakończenie kadencji przez Pawłowicz jest istotne, gdyż - zgodnie z ustawą o organizacji i trybie postępowania przed TK - rozpoznanie sprawy w pełnym składzie wymaga udziału co najmniej 11 sędziów Trybunału, czyli tylu, ilu było do tej pory. W takim składzie TK orzeka na przykład w sprawach zgodności ustaw z konstytucją przed ich podpisaniem przez prezydenta czy w sprawach sporów kompetencyjnych. Obecna większość sejmowa, krytyczna wobec TK w tym kształcie, nie wybiera nowych sędziów TK.
Poza Pawłowicz, 20 grudnia z Trybunału odejdzie jeszcze sędzia TK - Michał Warciński, co oznacza, że z końcem tego roku urzędujących sędziów będzie dziewięciu przy sześciu wakatach. W kolejnym, 2026 roku, kadencje kończą się także sędziom: Andrzejowi Zielonackiemu - 28 czerwca i Justynowi Piskorskiemu - 18 września.
Kluby sejmowe - oprócz PiS - konsekwentnie nie zgłaszają kandydatur do TK, choć minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zapowiedział, że będzie namawiał koalicję rządową do obsadzania wolnych stanowisk w TK. Temat ten - według zapowiedzi marszałka Sejmu i lidera Lewicy Włodzimierza Czarzastego - miał się pojawić w tym tygodniu podczas spotkania liderów koalicji rządzącej.