Najpierw UE, potem pompa ciepła. Mechanizm, o którym rzadko się mówi
Unijne fundusze spójności od lat finansują termomodernizacje budynków, modernizację ciepłownictwa i inwestycje w efektywność energetyczną. To właśnie te projekty – realizowane jeszcze zanim w domach pojawiły się pompy ciepła – stworzyły warunki do elektryfikacji ogrzewania i upowszechnienia tej technologii w Polsce.
Zakup pompy ciepła wygląda jak decyzja właściciela domu. W praktyce jest etapem dłuższego procesu, na który składa się: ocieplenie budynku, usprawnienie instalacji, modernizacja sieci i źródeł ciepła, a dopiero potem wymiana technologii ogrzewania.
To właśnie na tych wcześniejszych etapach do gry wchodzą unijne fundusze. W Polsce środki z polityki spójności od lat trafiają m.in. na inwestycje związane z efektywnością energetyczną, ograniczaniem emisji i modernizacją infrastruktury – w tym tej, która ma bezpośredni wpływ na koszty ogrzewania.
Najpierw termomodernizacja, potem "elektryfikacja" ciepła
Najbardziej oczywisty związek jest pośredni, ale kluczowy. Fundusze spójności współfinansują projekty, dzięki którym budynki zużywają mniej energii: ocieplenia, wymiany stolarki, modernizacje instalacji, usprawnienia wentylacji czy automatyki.
Dom kupili na licytacji komorniczej. Tak go wyremontowali
A im mniejsze zapotrzebowanie na energię, tym łatwiej przejść na technologie takie jak pompy ciepła. W skrócie: bez inwestycji w efektywność energetyczną pompa ciepła częściej byłaby "drogim gadżetem" niż realną zmianą systemu ogrzewania.
Termomodernizacja obniża zapotrzebowanie na ciepło, zmniejsza moc wymaganą od źródła ogrzewania, ogranicza ryzyko "niedogrzania" i skoków zużycia energii po wymianie źródła. Właśnie dlatego inwestycje finansowane z UE często są "krokiem zero" pod nowoczesne ogrzewanie.
UE finansuje też infrastrukturę i ciepłownictwo
Drugi tor jest bardziej "systemowy" i dotyczy nie tylko domów jednorodzinnych. Fundusze spójności wspierają modernizację ciepłownictwa i inwestycje w czystsze źródła ciepła. To ważne, bo w wielu miastach i mniejszych miejscowościach to właśnie sieć ciepłownicza (a nie indywidualny kocioł) decyduje o rachunkach i emisjach.
W tych projektach pompy ciepła pojawiają się często nie jako urządzenie "dla domu", ale jako element większego układu, np. w instalacjach wykorzystujących ciepło odpadowe, wspierających odnawialne źródła energii w produkcji ciepła albo w rozwiązaniach działających przy modernizowanych systemach dystrybucji.
"Dojrzała technologia", ale rynek ma swoje pułapki
Pompy ciepła nie są nowinką. To technologia szeroko wspierana w europejskiej polityce energetycznej, m.in. dlatego, że pozwala ogrzewać budynki przy niższym zużyciu energii końcowej w porównaniu z klasycznymi źródłami ciepła.
Jednocześnie dopłaty i szybki wzrost popytu wywołują efekt uboczny: pojawia się presja na montaż "na szybko", agresywny marketing, a czasem sprzęt i instalacje o parametrach gorszych od deklarowanych.
Okazuje się, że sprawność urządzenia jest gorsza niż deklarowana przez importera – mówił w 2023 roku w rozmowie z PAP Paweł Mirowski, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, pełnomocnik rządu ds. programu "Czyste Powietrze".
Stabilne zasady albo hamulec. Ostrzeżenie z europejskiego rynku
Związek funduszy spójności z pompami ciepła nie sprowadza się do jednego programu czy jednego naboru. To raczej układ naczyń połączonych: inwestycje w efektywność, infrastrukturę i czyste źródła ciepła tworzą warunki, by technologia mogła się upowszechnić.
Na europejskim rynku ten proces potrafi jednak gwałtownie zwalniać, gdy polityka publiczna staje się nieprzewidywalna. Szef European Heat Pump Association Thomas Nowak przed dwoma laty na łamach "The Guardian" zwracał uwagę: "Aby wdrożenie pomp ciepła zakończyło się sukcesem, potrzebny jest rząd, który ma trochę kręgosłupa".
W polskich realiach "kręgosłup" oznacza przede wszystkim przewidywalne zasady, kontrolę jakości i sensowne łączenie wsparcia na termomodernizację z wymianą źródła ciepła.
Trzy warunki, żeby pieniądze "zadziałały"
Jeśli fundusze spójności mają realnie pracować na modernizację ogrzewania, to pompy ciepła powinny być traktowane jako element większej całości:
- Najpierw efektywność energetyczna – żeby budynki potrzebowały mniej ciepła.
- Równolegle modernizacja systemów – ciepłownictwa i lokalnej infrastruktury, tam gdzie to ma sens.
- Na końcu technologia w budynku – z wymaganiami jakościowymi i kontrolą montażu.
W takim ujęciu pompy ciepła są częścią tej samej historii, którą od lat piszą fundusze spójności: modernizacji regionów, ograniczania emisji i przebudowy energetyki od podstaw.