Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MAG
|
aktualizacja

Najpierw Polska, teraz Litwa. Wstrzymują produkcję nawozów

51
Podziel się:

Litewski koncern Achema, największy producent nawozów azotowych w krajach bałtyckich, czasowo zawiesił działalność z powodu gwałtownego wzrostu cen gazu ziemnego. Przedsiębiorstwo wstępnie ma być zamknięte do grudnia.

Najpierw Polska, teraz Litwa. Wstrzymują produkcję nawozów
Koncern nawozów azotowych Achema wstrzymuje pracę z powodu gwałtownego wzrostu cen gazu (Adobe Stock, LariBat)

"Rekordowo wysokie ceny gazu ziemnego wpływają bezpośrednio na koszty produkcji i ceny naszych nawozów, które stały się niekonkurencyjne w porównaniu z produkcją wytwórców z USA i Rosji" - powiedział dyrektor generalny Achemy Ramunas Miliauskas, cytowany w komunikacie koncernu.

Dyrektor dodał, że "w obecnej sytuacji rynkowej większość zachodnich producentów nawozów jest zmuszona zamknąć swoje fabryki i Achema nie stanowi wyjątku".

Zdaniem Andriusa Romanovskisa, przewodniczącego Konfederacji Biznesowej Litwy, zamknięcie Achemy pokazuje, że biznes nie może przetrwać sam w wojnie energetycznej i że rząd kraju musi przyczynić się do rozwiązania problemów.

"To bardzo zła wiadomość, że tak ważna, strategiczna firma w kraju zawiesza swoją działalność. To pokazuje, że nawet firmy tej wielkości nie są w stanie sprostać wyzwaniom, związanym z rosnącymi kosztami surowców energetycznych" – oświadczył Romanowski w rozmowie z agencją BNS.

Achema zatrudnia 1250 osób. W wyniku wstrzymania pracy zakładu 5 proc. pracowników zostanie zwolnionych, część pozostanie z domach z wynagrodzeniem w wysokości 40 proc. pełnej wypłaty, a część zajmie się remontami instalacji fabryki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ceny gazu oszalały. "Najboleśniej odczują to mniejsze firmy"

Najpierw w Polska, teraz Litwa. Wstrzymują produkcję nawozów

Przypomnijmy, że 23 sierpnia zarząd Grupy Azoty poinformował o czasowym zatrzymaniu pracy instalacji do produkcji: nawozów azotowych, kaprolaktamu oraz poliamidu 6. Decyzję uzasadniono "nadzwyczajnym i bezprecedensowym wzrostem cen gazu ziemnego". Analogiczną decyzję o wstrzymaniu produkcji nawozów ze względu na wysokie ceny gazu podjął Anwil, który należy do PKN Orlen. Ograniczenie produkcji nawozów ogłosiły również należące do Grupy Azoty Zakłady Azotowe Kędzierzyn.

Przedsiębiorcy i organizacje branżowe alarmowały, że wstrzymanie produkcji nawozów pociągnie za sobą brak dwutlenku węgla wykorzystywanego m.in. przez browary, zakłady mięsne, producentów napojów czy serów.

W niedzielę wicepremier Kowalczyk przekazał na Twitterze, że razem z ministrem aktywów państwowych, wicepremierem Jackiem Sasinem pracuje nad systemem, który umożliwi wznowienie produkcji nawozów. "Projekty przedstawimy na najbliższej Radzie Ministrów. Ich wdrożenie rozwiąże problemy z zaopatrzeniem w dwutlenek węgla, a rolnikom ułatwi zakup nawozów" - zapewnił szef MRiRW. Jednocześnie zaapelował, by nie siać paniki.

W poniedziałek PKN Orlen poinformował, że włocławska spółka Anwil, w 100 proc. należąca do Orlenu, zdecydowała o wznowieniu produkcji nawozów azotowych. Grupa Azoty poinformowała z kolei, że pomimo czasowego ograniczenia produkcji w trzech spółkach, realizuje dostawy CO2 do swoich klientów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(51)
Twój nick
2 lata temu
Kupi się nawozy z zachodu. Nie dość, że lepsza jakość to często niższa cena mimo sporego łańcucha pośredników
Księgowa
2 lata temu
Czegoś tu nie chwytam. Jeżeli rosną koszty produkcji wówczas wkalkulowuje się je w koszty produktu. Tu mnie ciekawi jaki jest udział gazu w kosztach produkcji np. tony nawozu? Bo chyba nie jest to "sproszkowany" propan-butan? Ktoś się wysilił na użycie lalkulatora? Bo straszenie czy zamykanie zakładów produkcyjnych to czysty ekonomiczny terroryzm! Obliczony na wyrwanie kasy z gardła podatników!!!
Pyjo3
2 lata temu
gospodarka zwalnia, pracowników zwalniają, innym obniżają pensje, każą pracować w półmroku, ograniczają wentylację pomieszczeń, będą ograniczać ogrzewanie, planują ograniczyć zużycie wody do mycia po pracy i ludzie to znoszą. Natomiast trzykrotnie mniej pracujący nauczyciele będą sobie strajkować. Inflacja, brak węgla, gazu, drewna, pracy to nic. Nauczycielom właśnie nie chce się pracować. Niech w końcu ktoś ich zagoni do pracy. Już ośmiolatki pytają rodziców dlaczego mają więcej lekcji od nauczycieli.
0-o
2 lata temu
Nawozy sztuczne są szkodliwe dla ludzi, bardzo dobrze! Kiedyś tego nie używali i było ok. Naturalny nawóz z pokrzywy czy innych roślin nie wymaga gazu. Czas zmienić technologię, lejcie nawozy z czajki, Trzaskowski się tym zajmie
adam
2 lata temu
Po co nam nawozy, Amerykanie mają dość gazu i fabryk, dla wszystkich wystarczy, choć jak Biden objął prezydenturę, ograniczył wydobycie ropy i gazu.
...
Następna strona