Nawet 10 tys. zł grzywny. Będzie łatwiej o kary za niechodzenie dzieci do szkoły
Obowiązek szkolny w Polsce trwa do 18. roku życia i jest regulowany przez prawo. Za jego nieprzestrzeganie rodzicom uczniów grożą surowe kary finansowe. Ministerstwo Edukacji Narodowej chce podniesienia progu nieusprawiedliwionych nieobecności - do poziomu 25 proc. w skali miesiąca.
Ministerstwo Edukacji Narodowej szykuje zmiany w prawie oświatowym. Zgodnie z prawem dzieci w Polsce od roku szkolnego, w którym skończą 7 lat, aż do 18. roku życia, mają obowiązek uczęszczania do szkół. Nierealizowanie obowiązku szkolnego może skończyć się dla rodziców dziecka grzywną, która sięga 10 tysięcy złotych jednorazowo, a łącznie nawet 50 tys. zł. Kary ulegają umorzeniu, jeśli dziecko zacznie realizować obowiązek szkolny.
Od nowego roku szkolnego MEN chce, by uczniowie byli objęci nowym limitem nieobecności na zajęciach. Ten obowiązujący do tej pory (50 proc. nieusprawiedliwionych absencji w miesiącu) resort uznaje za zbyt wysoki. Stąd propozycja MEN, by w całym roku szkolnym uczeń mógł mieć jedynie 25 proc. nieusprawiedliwionych nieobecności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyscyplinarka dla sygnalistki. "Gigantyczny chaos medialny"
W praktyce oznacza to, że szkoły i kuratoria będą mogły podejmować działania egzekucyjne już po stwierdzeniu, że uczeń opuścił ponad jedną czwartą zajęć bez usprawiedliwienia w skali roku. W przypadku ciągłego nieprzestrzegania obowiązku, sprawa może trafić do sądu rodzinnego.
Prawo pozwala na wychowanie dzieci zgodnie z przekonaniami rodziców, ale nie daje im możliwości decydowania o nieuczęszczaniu do szkoły. W wyjątkowych przypadkach, np. przy niepełnosprawności, obowiązek szkolny może być odroczony na podstawie odpowiedniego orzeczenia.