Nie mogą się podrapać. Oto zarobki podawaczy piłek na US Open
Ball Crew to zespoły podawaczy piłek, które odgrywają kluczową rolę podczas US Open. Ich praca jest nie tylko wymagająca, ale i prestiżowa - podaje eurosport.tvn24.pl. Jak wygląda ich rekrutacja i co sprawia, że są tak wyjątkowi?
US Open to nie tylko wielkie widowisko sportowe, ale także miejsce, gdzie cisi bohaterowie, jakimi są członkowie Ball Crew, odgrywają kluczową rolę - opisuje Eurosport. Ich zadaniem jest zapewnienie płynności meczów, co wymaga ogromnej precyzji i zaangażowania.
Rekrutacja do Ball Crew jest procesem niezwykle wymagającym. W tym roku zgłosiło się aż 1600 osób, z których tylko 480 przeszło do kolejnego etapu. Kandydaci musieli wykazać się nie tylko wiedzą tenisową, ale także umiejętnościami praktycznymi, takimi jak szybkość i refleks. Ostatecznie wybrano 80 nowych członków, którzy dołączyli do doświadczonych podawaczy - czytamy.
Praca w Ball Crew na US Open jest wyjątkowa również ze względu na wynagrodzenie. W przeciwieństwie do innych turniejów wielkoszlemowych, gdzie podawacze pracują na zasadzie wolontariatu, w Nowym Jorku otrzymują oni 17 dolarów za godzinę - czyli ok. 62 zł. Dodatkowo, każdy członek zespołu otrzymuje elegancki strój od Ralpha Laurena oraz inne benefity, takie jak vouchery na posiłki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatrudniają roboty w magazynach. Tyle im płacą za godzinę
Nie mogą się podrapać
Ball Crew wyróżnia się także sposobem pracy. Podawacze piłek na US Open rzucają piłki, co wymaga większej siły i precyzji niż toczenie ich po korcie. Zespoły składają się z sześciu osób, które mają ściśle określone zadania, a ich praca jest koordynowana przez doświadczonych liderów.
Istnieją grzechy ciężkie, których podawacze absolutnie nie mogą się dopuścić. Jest to nieprecyzyjny rzut i trafienie w gracza i przede wszystkim najmniejsze nawet drgnięcie podczas wymiany. Nie ma tu mowy choćby o podrapaniu się - czytamy.
"Są równie ważnym elementem kortu, co sami zawodnicy, integralną częścią turnieju. Nie wspominając już o tym, że praca ta jest świetną zabawą" - pisze o Ball Crew oficjalna strona US Open.
Dla wielu członków Ball Crew praca ta jest spełnieniem marzeń. - Byłem zaskoczony, że spośród tysięcy wybrano właśnie mnie. Marzyłem o tym od dzieciństwa - przyznał 14-letni Jayden Wong. Z kolei 17-letnia Akari Wientzen zrezygnowała z ważnego egzaminu, by móc pracować na finale.