Nieoczekiwany odczyt w Niemczech. Nie tego spodziewali się eksperci
Styczniowy wskaźnik PMI dla niemieckiego przemysłu wzrósł do poziomu 44,1 punktu, co stanowi najlepszy wynik od ośmiu miesięcy. Choć wciąż pozostaje poniżej granicznego progu 50 punktów, to znacząco przewyższył zarówno grudniowy odczyt (42,5 pkt), jak i prognozy analityków (42,7 pkt). W sektorze usług sytuacja jest jeszcze lepsza - indeks osiągnął poziom 52,5 punktu.
Najnowsze badanie PMI dla niemieckiej gospodarki wskazuje na stabilizację aktywności biznesowej w styczniu. Łączny indeks PMI dla sektora prywatnego wzrósł do poziomu 50,1 punktu, co oznacza zakończenie sześciomiesięcznego okresu spadków. Dane zebrano w dniach 9-22 stycznia.
W niemieckim sektorze usług widoczne jest ożywienie - indeks aktywności biznesowej wzrósł do 52,5 punktu, osiągając najwyższy poziom od sześciu miesięcy. To wyraźna poprawa w porównaniu z grudniowym odczytem na poziomie 51,2 punktu. Jednocześnie produkcja w sektorze przemysłowym, mimo pewnej poprawy, nadal notuje spadki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Muszą płacić". Polacy zabrali głos ws. Ukraińców
Presja cenowa nie ustępuje
W największej gospodarce strefy euro nasila się presja cenowa. Wzrost cen towarów i usług osiągnął najszybsze tempo od 11 miesięcy. Głównym powodem są rosnące koszty, w tym wyższe ceny paliw, podwyżka podatku CO2 oraz wzrost wynagrodzeń.
Sytuacja na rynku pracy pozostaje trudna, choć widać pewne oznaki stabilizacji. Zatrudnienie w sektorze prywatnym nadal spada, jednak tempo redukcji etatów jest najwolniejsze od czerwca ubiegłego roku. W sektorze usług odnotowano nawet niewielki wzrost zatrudnienia - pierwszy od siedmiu miesięcy.
Perspektywy na przyszłość
Niemieckie firmy wykazują większy optymizm odnośnie przyszłej aktywności gospodarczej. Szczególnie wyraźną poprawę nastrojów odnotowano w sektorze przemysłowym, gdzie poziom zaufania osiągnął najwyższy poziom od prawie trzech lat.
Przedsiębiorcy wskazują na pierwsze oznaki ożywienia rynkowego. Niektórzy z nich "liczą na poprawę koniunktury po wyborach". Wciąż jednak widoczna jest słabość popytu, co potwierdza utrzymujący się spadek nowych zamówień, choć jego tempo wyraźnie wyhamowało.