Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Witold Ziomek
|

Niepewny los wolnych krów z Deszczna. Stado nie może być przetransportowane

15
Podziel się:

Stado krów żyjących na wolności w okolicach Deszczna, choć nie zostanie wybite, nie może być przetransportowane do rolnika, który obiecał się nim zająć. Na drodze stoą przepisy.

Niepewny los wolnych krów z Deszczna. Stado nie może być przetransportowane
(flickr.com, Rockin'Rita)

Wolne stado miał przygarnąć rolnik z Czarnocina. Zwierzęta na razie jednak do niego nie pojadą.

Do transportu stada wymagany jest numer, pełne oznakowanie i zakolczykowanie zwierząt oraz obowiązkowe badania weterynaryjne.

Stado z gminy Deszczno tych wymogów nie spełnia, bo to krowy dzikie. Grupa zwierząt powstała z 10 krów, które uciekły z gospodarstwa i rozmnożyły się na wolności. Teraz stado liczy ok. 180 sztuk.

Zobacz także: Oglądaj też: Afera z mięsem z chorych krów. Jak konsument może uchronić się przed niebezpiecznym mięsem?

Kolczykowaniem zwierząt musi zająć się Biuro Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze, które stało się formalnym właścicielem krów. Obecnie zwierzęta przebywają niedaleko Ciecierzyc pod Gorzowem Wielkopolskim.

- Gmina Deszczno powiedziała, że nie będzie już więcej finansować utrzymania krów i ponieważ to my przejęliśmy stado, w oparciu o artykuł 38a pkt. 1 ustawy o ochronie zwierząt - ten obowiązek spoczął na nas. Od pierwszego lipca. Każdy dzień bytu tych krów kosztuje 2160 złotych, czyli około 12 złotych od krowy, licząc, że jest ich 180 - tłumaczy w rozmowie z RMF24 Izabela Kwiatkowska, szefowa Biura Ochrony Zwierząt.

Aby sfinansować utrzymanie stada i jego oznakowanie BOZ założyło zbiórkę publiczną na portalu ratujmyzwierzaki.pl. Koszty trudno oszacować, bo samo kolczykowanie krów może się okazać skomplikowane.

- Mamy tam np. tonowe byki. Te krowy nigdy w życiu nie były dotykane i teraz nagle coś będzie przy nich robione, będą przekłuwane uszy, będzie pobierana krew - mówi Izabela Kwiatkowska.

Badania weterynaryjne, które krowy muszą przejść przed transportem, mogą zająć nawet rok.

- Te zwierzęta muszą najpierw uzyskać status urzędowy stada wolnego od chorób tj. bruceloza, białaczka i gruźlica bydła. Żeby uzyskać pełny i miarodajny wynik, badania trzeba powtórzyć trzykrotnie, w odstępach 3-4 miesięcy - tłumaczy w rozmowie z RMF24 Zdzisław Czerwiński, powiatowy lekarz weterynarii z Goleniowa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(15)
suweren
5 lata temu
A nie można krów przetransportować samolotem. tak przy okazji . jak będzie leciał mikromarszałek do Agencji Towarzyskiej? ( Ponoć w okolicach Gorzowa są dobre Agencje.)
ff
5 lata temu
to niech krowy sobie ida spacerkiem do tego rolnika co ma sie nimi zajac skoro nie moga jechac. skoro tyle lat mogly spacerowac ...
ren65
5 lata temu
ten rolnik dostanie krowy za darmo i przestaną być wolne , kiedy sprawa ucichnie po odda je do rzeżni taki los spotyka zwierzęta "uratowane "od złych gospodarzy. po prostu zostawcie te zwierzęta w spokoju są dzikie i niech takie pozostaną
jan
5 lata temu
Niedługo dadzą krowom order.
jou
5 lata temu
Może Kukiz coś pomoże? One pierwsze urwały się systemowi. Brawo krowy.