Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Nowe obostrzenia w związku z koronawirusem. Ekspert: bardzo asekuracyjne restrykcje

260
Podziel się:

- Przyszła pora, by wszyscy nosili maseczki w każdym miejscu, nawet na ulicy. Tak powinno być do czasu wyhamowania pandemii – uważa Wojciech Bociański, ekspert BCC ds. służby zdrowia. I komentuje zapowiedziane we wtorek nowe obostrzenia.

Nowe obostrzenia w związku z koronawirusem. Ekspert: bardzo asekuracyjne restrykcje
"Jestem chory, nie mogę nosić maseczki" - tłumaczą się ludzie. Koniec z tym (Policja, Policja)

- To bardzo asekuracyjne restrykcje. Minister zdrowia powinien pójść znacznie dalej – tak o zaprezentowanych we wtorek ograniczeniach mówi Wojciech Bociański, chirurg, członek towarzystw lekarskich, ekspert Business Centre Club ds. zdrowia.

Nie będzie już można wykpić się tłumaczeniem, że ktoś nie nosi maseczki, bo ma chorobę układu oddechowego. Policjanci czy sprzedawcy w sklepach słyszeli to wielokrotnie i niewiele mogli zrobić, bo do tej pory noszenie stosownego zaświadczenia nie było konieczne. To się jednak zmieni.

Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że tam, gdzie obowiązuje nakaz noszenia maseczek, będzie je musiał nosić każdy. Zwolnić od tego może jedynie stosowne zaświadczenie od lekarza lub dokument potwierdzający niepełnosprawność.

Ekspert: trzeba wrócić do maseczek na ulicach

- Przyszła pora, by wszyscy nosili maseczki w każdym miejscu, również na ulicy. Łukasz Szumowski powiedział, że będziemy je nosić do czasu wprowadzenia szczepionek i uważam, że powinniśmy do tej zasady wrócić – mówi Wojciech Bociański.

Przypomnijmy: w połowie kwietnia ówczesny minister zdrowia Łukasz Szumowski wprowadził obowiązek noszenia masek nie tylko w zamkniętych pomieszczeniach, lecz również na ulicach.

Ten rygorystyczny nakaz obowiązywał zaledwie przez miesiąc. Z końcem maja poluzowano obostrzenia i maseczki stały się obowiązkowe tylko w pomieszczeniach (centrach handlowych, sklepach), a na świeżym powietrzu - tylko pod warunkiem, że nie da się zachować co najmniej dwumetrowej odległości od innych osób. W praktyce zaś na ulicach - nawet w tłumie - maseczek nie nosił prawie nikt.

Zobacz także: Maseczki obowiązkowe wszędzie? Pinkas: ich brak to egoizm, wirus nie jest wymysłem

Niedzielski zapowiedział też, że między zgromadzeniami publicznymi będzie musiała być zachowana odległość co najmniej stu metrów. Wojciech Bociański uważa, że najważniejsza jest odległość między poszczególnymi ludźmi uczestniczącymi w zgromadzeniach, a odległość między zgromadzeniami ma znaczenie drugorzędne.

Najważniejszy dystans społeczny

Minister zdrowia poinformował także o zakazie udostępniania do organizacji imprez lokali, których właściciele nie mają zarejestrowanej działalności gospodarczej pozwalającej na takie wykorzystanie tych miejsc.

- Wprowadzamy jednoznaczne przepisy, które spowodują, że każda taka impreza, która będzie odbywała się "przy okazji", jak to się mówiło podczas tłumaczenia, będzie naruszeniem przepisów rozporządzania - tłumaczył minister zdrowia.

Wojciech Bociański jest zdania, że takie wyłączanie lokali, w których od czasu do czasu odbywają się imprezy, to tylko kosmetyka, bo najważniejsze jest pilnowanie odległości tam, gdzie zbierają się ludzie i egzekwowanie noszenia maseczek

Nasz rozmówca apeluje też do Polaków, by rozłożyli w czasie wyjazdy na cmentarze tak, by 1 listopada w jednym miejscu nie stykały się tysiące obcych sobie osób. W temacie Dnia Wszystkich Świętych idzie nawet dalej i apeluje do władz, by wprowadziły limity wiernych na cmentarzach.

Ekspert BCC przekonuje, że przed nami dwa najtrudniejsze miesiące, bo na początku kolejnego roku powinniśmy - jego zdaniem - obserwować wyhamowanie dynamiki zachorowań.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(260)
Teleman
3 lata temu
Każdy pretekst dobry, aby dowalić rządowi
akd
3 lata temu
Brawa dla Szwecji.Sytuacja epidemiczna w Szwecji .
żenada
4 lata temu
Przez całą wiosnę i lato mało kto nosił i żadnych skoków w infekcjach nie było. Po wprowadzeniu restrykcji nagle codziennie okazuje się że zakażeń jest coraz więcej, i nawet pan z paroksyzmem mordy musiał się poddać ostatnio kwarantannie (w willi, a jakże). przy okazji: jeżeli ktoś wierzy że obwiązanie sobie ryja kawałkiem szmaty (bo takie są zalecenia, nie w nich mowy o profesjonalnych produktach z filtrem, np hepa) zapobiegnie dostaniu się wirusa do ludzkiego układu oddechowego, powinien zrezygnować z posiadania potomstwa. rząd nie ma pojęcia co robi i tyle.
Polak
4 lata temu
Koronawirus to sciema nawet w Polsce lekarze tak mówią taka jest prawda a przez te nakazy chca nas za pusk trzymac rozliczymy ich
rybka.i
4 lata temu
a gdzie juz są może nowe chore jakieś przepisy???
...
Następna strona