Drożyzna uderza w producentów słodyczy. Kilka tygodni temu Maciej Herman ostrzegał, że Wedel będzie zmuszony podnieść ceny o około 20 proc., a w IV kw. należy spodziewać się dużego wzrostu cen żywności w ogóle. Szef Wedla zaznacza, że o ile dotychczas najmocniej uderzały wzrosty cen surowców mlecznych, cukru czy opakowań, to teraz na horyzoncie pojawiło się nowe ryzyko.
Wraz z nadejściem jesieni coraz większe wyzwanie stanowi ryzyko przerw w dostawach energii, czyli tzw. blackouty. W zależności od procesów produkcyjnych danej firmy, racjonowanie lub nagłe przerwy w dostawach prądu czy gazu mogą mieć drastyczne skutki produkcyjno-finansowe, w najlepszym wypadku będzie to bardzo poważne wyzwanie w utrzymaniu bieżącej produkcji - mówi money.pl Maciej Herman.
Podkreśla, że przerwa w dostawach prądu dla firm z sektora spożywczego, to ryzyko poważnych strat. - Mówimy tu w końcu o żywności. Natychmiastowe wyłączenie prądu oznacza, że produkt, który już znajdował się na taśmach produkcyjnych będzie przeznaczony do utylizacji. To oznacza poważne straty finansowe - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Herman podkreśla, że problem stanowi nie tylko wyłączenie zasilania, ale również czas rozruchu, który jest konieczny, aby przywrócić napięcie. - Dodatkowo, każdorazowo w przypadku natychmiastowego wyłączenia, istnieje również możliwość uszkodzenia elektroniki sterującej, co oznacza kolejne przestoje produkcyjne i koszty - wyjaśnia.
Stopnie zasilania określane są na skali od 11 do 20. Ten pierwszy oznacza możliwość pobierania mocy do wysokości określonej w umowie z operatorem. Ten ostatni to możliwość pobierania mocy wyłącznie do ustalonego minimum. Stopnie pośrednie 12-19 to równomierne obniżenie mocy elektrycznej pobieranej przez odbiorcę.
- W przypadku naszej fabryki graniczną wartością stopni zasilania jest poziom 18 z 20. Poniżej tego poziomu zakład nie będzie w stanie utrzymać mocy produkcyjnych, co wiąże się z zatrzymaniem jego pracy - ostrzega szef Wedla.
Przerwy w dostawach gazu. Zagrożenie dla ciągłości pracy fabryki
Ryzyko przerw w dostawach dotyczy nie tylko energii elektrycznej, ale również gazu. - Gaz ziemny wykorzystujemy do pracy urządzeń myjących w fabryce i do produkcji części słodyczy. W przypadku odłączenia dopływu gazu zakład również musiałby przerwać pracę ze względu na pierwsze zastosowanie błękitnego paliwa - wyjaśnia w rozmowie z money.pl.
Dlatego szef Wedla apeluje, by zakłady produkujące żywność, w tym słodycze, zostały uwzględnione na liście odbiorców priorytetowych energii elektrycznej i gazu. - We wszystkich powyższych przypadkach ograniczenie dostaw energii niesie więc za sobą poważne konsekwencje finansowe na skutek wymuszonych przerw w pracach fabryki i strat, wynikających z utylizacji towaru lub półproduktów - dodaje Maciej Herman.