Nowy pomysł Nawrockiego za 5 mld zł rocznie. Inwestor: nie rozumiem, po co
"Problemem w Polsce nie jest brak programów wsparcia dla przedsiębiorców, tylko poziom kompetencji osób pracujących w instytucjach przydzielających to finansowanie" - napisał w piątek w serwisie LinkedIn Borys Musielak, współtwórca i partner zarządzający w funduszu venture capital SMOK Ventures. W ten sposób skomentował nową inicjatywę ustawodawczą prezydenta Karola Nawrockiego.
Prezydent Karol Nawrocki podpisał w piątek inicjatywę ustawodawczą dot. projektu ustawy o Funduszu Rozwoju Technologii Przełomowych. Fundusz miałby zapewnić finansowanie na poziomie co najmniej 5 miliardów złotych rocznie przeznaczone na rozwój bezpiecznych technologii przełomowych, m.in. sztuczną inteligencję, komputery kwantowe czy biotechnologię i produkcję leków.
– Ja konsekwentnie uznaję, że doszczelnienie polskiego systemu podatkowego, doszczelnienie VAT, doszczelnienie CIT, doszczelnienie akcyzy, a więc wysiłek całej klasy politycznej i polskiego rządu także - a warto przypomnieć, że to aż 45 mld polskich złotych, które możemy jako państwo pozyskać - i przeznaczenie 5 miliardów złotych na rewolucję technologiczną nie jest wielkim wysiłkiem finansowym. I wierzę głęboko, że zostanie ta propozycja uwzględniona – mówił w piątek Nawrocki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od głośnego bankructwa do 100 milionów przychodu - Maciej Nykiel w Biznes Klasie
Inwestor: nie rozumiem, po co
Inicjatywę prezydenta skomentował w serwisie LinkedIn Borys Musielak. "Nie rozumiem, po co nam Fundusz Rozwoju Technologii Przełomowych proponowany przez Karola Nawrockiego (5 mld zł, nie wiadomo skąd), skoro mamy już od lipca Fundusz Technologii Krytycznych (4 mld zł, zabudżetowane)" - napisał.
"Problemem w Polsce nie jest brak programów wsparcia dla przedsiębiorców, tylko poziom kompetencji osób pracujących w instytucjach przydzielających to finansowanie (szczególnie źle jest w PARP i NCBiR). BGK i PFR Ventures pokazały, że mają kompetencje w dziedzinie rozdzielania pieniędzy publicznych i za kolejne programy powinny odpowiadać te instytucje, które się sprawdziły. Nie ma potrzeby tworzenia nowych" - ocenił.
"Potrzebujemy znacznie większej współpracy europejskiej. Chin i Stanów Zjednoczonych nie pokonamy nigdy jako Polska, ale możemy z nimi sensownie konkurować jako Unia Europejska. Dlatego skupić się powinniśmy na zwiększeniu współpracy z Europejskim Funduszem Inwestycyjnym, Europejskim Bankiem Inwestycyjnym, Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju, zwiększeniu świadomości tych instytucji w Polsce, bo cały czas tylko niewielki procent polskich przedsiębiorców aplikuje, np po doskonałe granty z Europejskiej Rady Innowacji" - dodał.
Wiceminister: propozycja nieprzystająca do możliwości
W piątek do inicjatywy Nawrockiego odniósł się też już wiceminister nauki prof. Marek Gzik. W komentarzu dla PAP wiceminister nauki prof. Marek Gzik zaznaczył, że każda inicjatywa, która ma na celu zwiększenie nakładów finansowych na naukę i rozwój jest przyjmowania pozytywnie. - Tak też traktujemy propozycję pana prezydenta Nawrockiego. Jednak okoliczności powodują, że mamy wątpliwości co do szczerości tej intencji - zaznaczył wiceminister nauki.
Jak dodał, prezydent "deklaruje 5 mld zł na technologie przełomowe w pakiecie innych, które w sumie obciążyłyby budżet państwa setkami miliardów". – Mówiąc wprost, jest to nierealna, nieprzystająca do możliwości finansowych propozycja. Prezydent chętnie obiecuje duże pieniądze, nie wskazując, kosztem jakich aktywności naszego państwa ma się to odbyć. To zwyczajny populizm i oszukiwanie ludzi – powiedział Marek Gzik.
Podkreślmy, że prezydent ma inicjatywę ustawodawczą, a o projektach przez niego złożonych decyduje parlament. Los zgłaszanych przez Nawrockiego ustaw stoi więc pod znakiem zapytania, bo w parlamencie większość ma rządząca koalicja.
Prezes PAN: taki fundusz jest potrzebny
Z kolei prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Marek Konarzewski stwierdził w piątkowej rozmowie z PAP, że będzie z życzliwością patrzeć na rozwój tego pomysłu. - Bardzo się cieszę, że pomysł zainicjowania funduszu został wyartykułowany przez prezydenta i to jeszcze w postaci ustawy, a więc to bardzo dojrzały pomysł. Na pewno taki fundusz jest potrzebny. Co do zasady, mogę powiedzieć również, patrząc na dużą grupę państwa rektorów, którzy brali udział w spotkaniu, że wszyscy jesteśmy bardzo z tego zadowoleni. Natomiast oczywiście diabeł tkwi w szczegółach. Dzisiaj w zasadzie o tej ustawie wiele się nie dowiedzieliśmy, poza tym, że ma ona być finansowana z uszczelnienia podatkowego - powiedział PAP prof. Marek Konarzewski.
W ocenie prezesa PAN budżet tego rodzaju instytucji sięgający 5 mld złotych rocznie nie jest duży.
- Szczególnie, że ustawa nie dotyczy tylko przełomowych technologii, ale - przynajmniej tak wynika z dzisiejszej prezentacji - jest w niej też mowa na przykład o wsparciu administracji, o popularyzowaniu nauki, a więc o działaniach, które są bardzo ważne. Nie obejmują jednak procesu, który doprowadzi do tego, że technologie przełomowe się w Polsce pojawią i będą też skutecznie wykorzystane w przemyśle. W związku z tym 5 miliardów zł, o których była mowa, może się okazać niewystarczające. To nie są duże pieniądze, gdy mówimy o budowaniu potencjału przemysłowego - ocenił prof. Konarzewski.