Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

O takich cenach w Warszawie można tylko pomarzyć. Oto najtańsze miasta w Polsce

103
Podziel się:

W Warszawie czy Krakowie coraz trudniej kupić lokum w cenie poniżej 10 tys. za metr kwadratowy. Są jednak miasta, w których średnie ceny nie przekraczają nawet 3 tys. zł. Mieszkaniec Bytomia czy Zabrza zwykle szybciej też zarobi na swoje cztery kąty niż warszawiak.

O takich cenach w Warszawie można tylko pomarzyć. Oto najtańsze miasta w Polsce
Ceny w Bytomiu, Zabrzu czy Wałbrzychu można uznać za bardzo atrakcyjne - również biorąc pod uwagę zarobki w tych miastach (WP, Mateusz Madejski)

Bytom to najtańsze duże miasto w Polsce pod względem cen nieruchomości. Średnia cena wyniosła tam w 2020 ledwie 2628 zł za metr kwadratowy - wynika z analizy Cenatorium dla money.pl. Jest to średnia wyliczona dla rzeczywistych transakcji.

Są jeszcze dwa inne miasta liczące powyżej 100 tys. mieszkańców, w których średnia cena nie przekroczyła 3 tys. zł za metr kwadratowy - to Wałbrzych oraz Zabrze. Ceny mieszkań w Rudzie Śląskiej natomiast przekraczają tę granicę o ledwie 34 zł.

Analitycy Cenatorium i UrbanOne wskazali też najtańsze miasto, które ma ponad 200 tys. mieszkańców. To Radom ze średnią ceną transakcyjną zbliżającą się do 4,3 tys. zł.

Najtańszym spośród 7 największych miast jest z kolei Łódź - tam jednak średnia cena przekracza 5,5 tys. zł.

Zobacz także: Niewiarygodna przemiana. Z ruiny zrobili modny loft

To zdecydowanie mniej niż w najdroższych metropoliach w kraju. Średnia cena w 2020 wyniosła 8,3 tys. zł w Krakowie i 9,5 tys. zł w Warszawie. W tej chwili średnie ceny w Warszawie przekraczają 10 tys., a w Krakowie oscylują wokół tej kwoty.

Tanie mieszkanie. Samorządy tłumaczą

Skąd w Zabrzu czy Wałbrzychu tak niskie ceny nieruchomości? Dawid Wowra, rzecznik Urzędu Miejskiego w Zabrzu, tłumaczy to między innymi sporą podażą na rynku.

- Przez lata duże zakłady pracy sprzedawały mieszkania z dużymi bonifikatami. I teraz takich mieszkań jest na rynku bardzo dużo. Ale jest też bardzo dużo nowych inwestycji mieszkaniowych - mówi Wowra w rozmowie z money.pl.

A co z Wałbrzychem? - Do niedawna właściwie nie było tu rynku pierwotnego - wyjaśnia Krzysztof Urbański, prezes InVałbrzych, miejskiej spółki zajmującej się lokalnymi inwestycjami.

Jak dodaje Urbański, dopiero od niedawna w Wałbrzychu deweloperzy budują nowe mieszkania. W tej chwili jednak oferty mieszkań z rynku pierwotnego można policzyć na palcach jednej ręki. Prezes InVałbrzych zapewnia jednak, że niebawem się to zmieni.

- W przygotowaniu jest kilkanaście nowych inwestycji mieszkaniowych. W nowych mieszkaniach ceny będą zdecydowanie wyższe niż obecne średnie ceny w mieście. Przewidujemy, że średnio będzie to ok. 6 tys. zł za metr - mówi Urbański.

Dawid Wowra z Zabrza natomiast nie przewiduje, aby ceny w jego mieście miały mocno wzrosnąć. Uważa natomiast, że niskie ceny to świetny wabik dla potencjalnych mieszkańców. Zaznacza, że Zabrze to część śląskiej metropolii, a z miasta można bardzo szybko dostać się np. do Katowic.

Warszawiak kontra bytomianin. Kto szybciej zarobi na lokum?

W stolicy ceny mieszkań są bardzo wysokie, ale podobnie jest zarobkami. Kto więc szybciej jest w stanie zarobić na mieszkanie?

Porównaliśmy ceny mieszkań z danymi GUS na temat zarobków mieszkańców miast. Ostatnie kompleksowe dane pochodzą z 2018 r. Warto zaznaczyć, że od tego momentu zarobki w Polsce nieco wzrosły, więc nasza analiza ma raczej poglądowy charakter.

Ceny mieszkań a dochody mieszkańców

Według danych GUS przeciętny dochód warszawiaka to nieco powyżej 55 tys. zł rocznie. W przypadku Bytomia i Wałbrzycha to ok. 34 tys., a Zabrza - 37 tys.

Jednak mieszkaniec Bytomia zarobił w 2020 przez cały rok na ok. 13 metrów kw. mieszkania w swoim mieście. Na nieco ponad 12 metrów zarobili przeciętnie mieszkańcy Zabrza oraz Wałbrzycha.

Tymczasem warszawiak zarobił tylko na 5,7 metra kw., a krakowianin - na 5,4.

W tej analizie Warszawa przegrywa też z Radomiem czy Łodzią. Mieszkaniec tego pierwszego miasta zarobił przeciętnie na 7,8 metra kw., a tego drugiego - na 6,8.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(103)
grzyb
3 lata temu
Kupiłem w 2017 mieszkanie 3-pok, 63m2 w W-wie na Pradze płd w świetnej lokalizacji. Rynek wtórny normalne mieszkanie z oddzielną kuchnią, dużo zieleni i wszystko blisko. Za 6 tys zł /m2. Ale ludzie wolą płacić po 10k /mkw za klitkę 40m2, 2 "pokoje" w tym jeden z aneksem kuchennym w betonozie na dalekiej Białołęce albo Bemowie gdzie nic nie ma ani przedszkola, szkoły, sklepów itp. Nie rozumiem tego. Kto wyjaśni?
Qra
3 lata temu
Zabrze to brzydkie miasto, kiepsko zarządzane za mieszkanie w nim mieszkańcom powinno się płacić!
Tak...
3 lata temu
Byłem w Warszawie, brud, smród i na dodatek kradną. Musiałbym być idiotą, aby płacić po 12000 tys. za metr mieszkania w kurniku. Na dodatek przepaść cywilizacyjna między wschodem kraju, a zachodem jest ogromna.
mordi
3 lata temu
Iran niedługo będzie dysponował bombą atomową. W Izraelu, który jest powierzchni województwa podkarpackiego, nie ma się gdzie ukryć więc te 6 milionów gdzieś trzeba będzie przenieść. Jak myślicie gdzie?
jaś
3 lata temu
50m2 za 150 ???? HAHAHAHAHA na podlasiu są 50-90 m2 za 130-160 tys.
...
Następna strona