Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Pakiet pomocowy dla firm. Pensje części Polaków w modelu 40-40-20

1579
Podziel się:

20 proc. czasowej obniżki pensji, ale nie dla wszystkich - tak rząd zamierza radzić sobie z kryzysem. Wszystko po to, by ratować miejsca pracy w firmach najmocniej dotkniętych przestojem z powodu koronawirusa. Wiemy, jak ma wyglądać nowy model wypłat.

Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki przedstawili zarys rozwiązań, które mają ratować polską gospodarkę przed skutkami koronawirusa
Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki przedstawili zarys rozwiązań, które mają ratować polską gospodarkę przed skutkami koronawirusa (East News, Tomasz Jastrzebowski/REPORTER)

- Gospodarka zostanie uderzona co najmniej tak mocno, jak kilkanaście lat temu - dodawał premier Mateusz Morawiecki. Stąd tzw. tarcza antykryzysowa, przygotowana przez rząd. Wszystkie rozwiązania w niej zawarte mają kosztować 212 mld zł. To połowa tegorocznego budżetu.

Nowy system wypłaty wynagrodzeń ma zakładać model 40-40-20. - Pracownik, pracodawca i państwo muszą solidarnie brać udział w obronie miejsc pracy - wytłumaczył Morawiecki. Model nie obejmie jednak wszystkich polskich pracowników.

Co oznacza wspomniany model? Mniej więcej tyle, że pracodawca wypłaci swojemu pracownikowi przynajmniej 40 proc. przysługującego wynagrodzenia. Drugie 40 proc. dołoży państwo (ale tylko do wysokości średniego wynagrodzenia) za pośrednictwem Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Zobacz także: Obejrzyj: Był nauczycielem, dzięki jednej rozmowie został miliarderem

Gdzie brakujące 20 proc.? Ta część spadnie na barki pracowników. Czyli - mówiąc wprost - o tyle mniej wyniesie pensja niektórych Polaków. Chodzi przede wszystkim o tych, którzy nie mogą pracować ze względu na przestój w firmie. Ich wymiar czasu pracy zostanie też zmniejszony do 0,8 etatu.

Prawdopodobnie (premier nie podał szczegółów) nie będzie to później wyrównane, więc część pracowników będzie musiała pogodzić się z czasowo niższą pensją.

Które firmy skorzystają? Te ze spadkiem obrotów

Takie rozwiązanie ma jednak nie obowiązywać "z automatu". Będą mogły z niego korzystać tylko firmy, które - jak powiedział premier - spełnią kryteria.

Jakie to kryteria? Spadek obrotów o 15 proc. w ciągu dwóch miesięcy lub 25 proc. w miesiąc. Wtedy firma będzie mogła skorzystać z modelu 40-40-20.

Co ma dać takie rozwiązanie? Przede wszystkim zachowanie miejsc pracy i klasyczny wybór "mniejszego zła". Rząd wychodzi z prostego założenia - albo czasowo zmniejszymy pensję w najbardziej dotkniętych firmach, albo firma upadnie i miejsca pracy po prostu znikną.

To podobne rozwiązanie do tego, które w poniedziałek po południu zaproponował Narodowy Bank Polski.

"Dość radykalnym, ale skutecznym rozwiązaniem byłaby w uzasadnionych przypadkach możliwość obniżenia wynagrodzenia (nie niżej niż płaca minimalna) na określony okres, przy obowiązku późniejszego wyrównania. Tego typu rozwiązanie jest z pewnością korzystniejsze niż upadłość i bezrobocie" - głosił komunikat banku centralnego.

Związkowcy niezadowoleni

Takie rozwiązanie bardzo nie podoba się związkowcom. - To poroniony pomysł - mówił money.pl we wtorek Marek Lewandowski, rzecznik prasowy "Solidarności".

- Dzisiejsze przepisy pozwalają na obniżenie pensji załodze. Nawet bez koronawirusa mieliśmy takie przypadki. Kluczem są rozmowy i zawarcie porozumienia ze związkami - twierdzi Lewandowski. Jak dodaje, związkowcy mają świadomość, że wiele firm - w tym przede wszystkim z sektora MŚP - może stracić płynność, co odbije się na pracownikach.

Związkowcy są przeciwni administracyjnemu narzucaniu obniżek firmom. Ich zdaniem niektórzy pracodawcy mogliby to wykorzystywać, nawet jeśli nie są w dramatycznej sytuacji.

Jak jednak mówi Lewandowski, "Solidarność" zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. - Jeśli w firmie funkcjonują związki zawodowe, to nie obawiałbym się takiego pomysłu - przyznaje.

Pracodawcy patrzą przychylniej

- Wszystko zależy od tego, o jakiej perspektywie mówimy. Jeśli miałoby to potrwać do końca maja, to takie rozwiązanie miałoby sens - mówi money.pl Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Kaźmierczak podkreśla, że czas zrozumieć, że kryzys uderzy we wszystkich. I wszyscy odczują jego konsekwencję. Czasowa obniżka pensji jest tego najlepszym przykładem.

Podobnego zdania jest Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. - My proponowaliśmy podobne rozwiązanie. Może nie tak radykalne, by każdemu nagle płacić minimalne wynagrodzenie - mówi money.pl Kozłowski. Mówi o 30 proc. obniżki.

Jak dodaje, w niektórych przypadkach taka decyzja pozwoliłaby firmom na utrzymanie płynności.

- Musimy pogodzić się, że straty czekają zarówno firmy, jak i pracowników. Wszystko po to, by zachować miejsca pracy - twierdzi główny ekonomista FPP.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1579)
Hfsd
4 lata temu
Jakbym kochał to co robię może bym się na to zgodził ale jeżeli teraz nienawidzę mojej pracy która uważam już teraz ze jest wycebiona na mało oczekuję tylko propozycji od kierownika. Mam nadzieję ze nie jedyny się zwolnie w taki sposób ludzie nie dajcie się bo tak już szostanue do emerytury nie dajcie się Proszę
nelka
4 lata temu
Co będzie z ludźmi których obejmuje ochrona przedemerytalna ? Czy zakład pracy może obniżyć pensje ? Zakład chce skorzystać z dofinansowania 40-40-20 a co w przypadku gdy pracownik jest rok przed emeryturą?
Jur
4 lata temu
Haha ludzie nie po to oszczedzaliscie żeby robić teraz za darmo dla jakiegoś Pana. Ja z automatu w dniu kiedy przyjdzie szefo z taką propozycją powiem nu dowidzenia. Kryzys minie a wtedy wrócę do pracy za normalne pieniądze. Nirmalnie jawnie i prawbie robią sobie z nas jaja jeszcze 60h tyg człowiek 8h miał problem wytrzymać a tu po 12h za obniżoną stawke a nadgodzuny wypłacany raz w roku bądź nie. Do tego urlop przechodzi niewykorzystany tak więc brawo rząd zrobiliście z pracowników murzynow biedote i cofneliscie Polskę jakieś 8lat wstecz. Żaden pracodawca jak ci obniżył pensje to Cię jej nie podniesie. Podwyżki dawali 10gr. Ja mam tyle dobrze że nas w fabryce na moim stanowisku na 3zmianach jest 18 gdy my powiemy ze się nie zgadzamy na to i niech nas zwolnia nikt inny nie uruchomi im produkcji dla 200osob na jednej zmianie haha co nie zmienia faktu ze jest to zamach stanu
John Holmes
4 lata temu
Podziękujcie suwerenowi,że wybrał tak mądrych rządzących.Teraz wszyscy się obudzimy z ręką w nocniku.
xxx
4 lata temu
500+ juz dostałem za marzec :)
...
Następna strona