Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|
aktualizacja

Paraliż w ZUS. Zakład ogłasza przetarg na laptopy do pracy zdalnej

106
Podziel się:

Premier wezwał administrację państwową do kierowania ludzi do pracy zdalnej. Dopiero wtedy ZUS sprawdził magazyny i zorientował się, że ma za mało laptopów, by umożliwić urzędnikom pracę z domu. Ogłosił przetarg, ale Polacy i tak poczekają na wypłatę świadczeń. W ZUS-ie brakuje rąk do pracy.

Paraliż w ZUS. Zakład ogłasza przetarg na laptopy do pracy zdalnej
Praca z domu? Firmy prywatne poradziły sobie znacznie lepiej niż państwowe (Pixabay)

Gdy przed kilkunastoma dniami premier Mateusz Morawiecki poinformował, że kolejnym krokiem do spowolnienia transmisji koronawirusa jest przeniesienie administracji w tryb pracy zdalnej, niejeden urzędnik mógł się tylko mimowolnie uśmiechnąć. Pracować z domu – ale na czym?

Taki właśnie problem mają pracownicy ZUS-u, których pracodawca (upraszczając: jest nim polskie państwo) nie wyposażył w laptopy.

4 listopada na stronach internetowych urzędu ukazało się ogłoszenie, w którym ZUS zachęca do składania ofert na zakup 1 202 przenośnych komputerów.

W ogłoszeniu czytamy, że "z uwagi na zaistnienie okoliczności nadzwyczajnych, nieprzewidywalnych i całkowicie niezależnych od Zakładu – trudną sytuacją epidemiczną, rosnącą skalę zachorowań wśród pracowników Zakładu, zaistniała konieczność separowania kluczowych pracowników w centrali, jak i terenowych jednostkach organizacyjnych Zakładu, w celu ich ochrony przed ryzykiem zarażenia koronawirusem".

Zobacz także: ZUS bije rekordy. W danych nie widać kryzysu

W rozbudowany i dość kwiecisty sposób Zakład pisze o konieczności umożliwienia pracownikom wykonywania zadań znacznie wykraczających poza to, co robili przed pandemią.

Jednym słowem: poszukiwana jest firma, która może wyposażyć zakład w laptopy. Warunki: sprzęt ma być objęty 36-miesięczną gwarancją, a firma, która podejmie się zadania, ma dostarczyć sprzęt w terminie maksymalnie 4 tygodni od dnia podpisania umowy.

Biorąc pod uwagę, że koronawirus pojawił się w Polsce w marcu, trudno zrozumieć, dlaczego ZUS dopiero na początku listopada zaczął rozglądać się za sprzętem.

"Gazeta Wyborcza" ostrzega, że w ZUS-ie już dziś do pracy melduje się zbyt mała liczba urzędników, by sprawnie realizować wszystkie narzucone zadania. Niektórzy są w kwarantannie, inni chorują, jeszcze inni od poniedziałku przebywają z dziećmi w domu na dodatkowym zasiłku opiekuńczym. Ci ostatni nawet gdyby chcieli, nie mogą pracować zdalnie z powodu braku sprzętu.

Wydłużony czas rozpatrywania wniosków

- Mówimy wprost, że na zasiłek trzeba będzie czekać może nawet pół roku – mówią w rozmowach z "GW" pracownicy ZUS. ZUS musi wypłacić świadczenie „w ciągu 30 dni od daty złożenia dokumentów niezbędnych do stwierdzenia uprawnień do zasiłków”. W "normalnych czasach" było tak, że jeśli Zakład nie dotrzymał terminu, musiał wypłacić zaległe świadczenie z odsetkami. Specustawa covidowa z marca tego roku dokonała jednak wyłomu od ogólnych zasad.

Napisano w niej, że "jeżeli termin wydania decyzji lub wypłaty świadczeń przez ZUS przypada w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, albo w okresie 30 dni następujących po ich odwołaniu, to w razie przekroczenia tego terminu Zakład nie jest zobowiązany do wypłaty odsetek ustawowych za opóźnienie".

– To oznacza, że odsetki Polakom się nie należą i ZUS mimo opóźnień nic dodatkowego nie musi płacić – skomentował dr Łukasz Wacławik z Wydziału Zarządzania krakowskiej AGH, specjalista od ubezpieczeń społecznych. – To dramat dla wielu rodzin. Bo tak naprawdę oznacza, że państwo polskie jest bezkarne.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(106)
WYRÓŻNIONE
*diana
4 lata temu
Jak to? Przecież pracowników w ZUS jest za dużo i tylko kawę w pracy piją!!! Darmozjady!!A pani Prezez ciągle podkresla, że większość pracy w ZUS wykonują automaty! To co, teraz nie mogą?!Zwolnić ludzi niech automaty pokażą jak się terminowo pracuje!
aldona
4 lata temu
Aha , urzędnicy siedząc w pokojach , w ciepełku zarażają się wirusem a ja mając setki klientów dziennie w sklepie pepco nie jestem narażona na zarazę i mogę pracować naokoło ??!! XXI wiek a ludzie ciężko pracujący są niczym .....
Jan
4 lata temu
Administracja sie zabarykadowała i zadowoleni.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (106)
Krótko
4 lata temu
Państwo nic nie musi. Nie podpisujecie umowy z zusem, więc państwo może wam nawet wstrzymac wypłatę emerytur. I to bez żadnego wytłumaczenia.
bolko
4 lata temu
ZUS powinien wreszcie zastrajkować i wtedy każdy zobaczy, bo będzie, jak nie będzie działać ZUS.
CZARNY
4 lata temu
NAUCZYCIELE PRACULĄ NA WŁASNYM SPRZĘCIE -KIEDY BRONIAŻ SIĘ OBUDZI I WYSTĄPI DO SĄDU O REKOMPESATĘ CHLOPIE ZRÓB WRESZCIE COŚ ANIE TYLKO BIERŻESZ KASĘ
No właśnie
4 lata temu
Przegłosujemy Ustawę o bezkarności i co nam zrobicie??? Tu nas możecie wszyscy zmoknąć. Oooo... Tuuuuuu..... Tak samo kiedyś przegłosują, że ZUS nie będzie już wypłacał emerytur i też będziemy ich mogli cmoknąć w to samo miejsce. Albo bezkarnie będąwydawać decyzję o przyznaniu emerytury przez 45 lat, aż potencjalny emeryt znudzi się śmiertelnie światem doczesnym i panującą tu biurokracją i "porządkiem prawnym"....
emeryt123
4 lata temu
ZUS nie dokonywał zakupu laptopów z uwagi na to, że niektórzy przełożeni czyt, naczelnicy uważają, że ZUS nie jest administracją państwową i praca zdalna nie musi się odbywać. Dopiero stał się instytucją państwową w chwili zwiększonego zachorowania pracowników i przebywania wielu ludzi na kwarantannie i w izolacji. Obszedł ich strach, że nie będzie wystarczającej liczby pracowników do wykonywania tych dodatkowych obowiązków wynikających z tarcz antykryzysowych plus tych codziennych.
...
Następna strona