Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRWL
|
aktualizacja

Pielęgniarki z Ukrainy nie uratują polskiej opieki zdrowotnej

Podziel się:

Polskie szpitale mają ogromne zapotrzebowanie na nowe pielęgniarki. Niektóre placówki są skłonne od ręki zatrudnić kilkadziesiąt pielęgniarek z Ukrainy, ale okazuje się, że nie jest to takie proste. "Nie spodziewamy się więc fali personelu z Ukrainy" – mówią eksperci cytowani przez "Rzeczpospolitą". Około 80 tys. zatrudnionych w Polsce pielęgniarek jest w wieku emerytalnym.

Pielęgniarki z Ukrainy nie uratują polskiej opieki zdrowotnej
Pielęgniarki z Ukrainy nie rozwiążą polskiego problemu (East News, Piotr Kamionka/REPORTER)

Polska opieka zdrowotna, może mieć problemy z zasileniem swojej kadry pracownicami z Ukrainy. W Polsce brakuje pielęgniarek, a średnia wieku osób zatrudnionych na tym stanowisku jest bardzo wysoka. Wśród kobiet uciekających z Ukrainy jest wiele pielęgniarek.

"Nawet po kilkadziesiąt pielęgniarek z objętej wojną Ukrainy gotowi są zatrudnić szefowie mazowieckich szpitali" – informuje "Rzeczpospolita" i dodaje, że taka deklaracja padła na ostatnim posiedzeniu komisji zdrowia Sejmiku Województwa Mazowieckiego.

Prezes Związku Pracodawców Szpitali Samorządu Województwa Mazowieckiego Jarosław Rosłon powiedział dziennikarzom, "że niedobory personelu pielęgniarskiego są tak duże, że możliwość zatrudniania pielęgniarek z Ukrainy, choćby na innych stanowiskach, może uratować sytuację kadrową placówek".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: PAH o pomocy długoterminowej. "To nie jest szybki bieg, to jest maraton"

Jak wyjaśnia w "Rz" Juliusz Krzyżanowski, adwokat z Baker McKenzie, "przepisy ustawy z 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym przewidują, że – począwszy od 24 lutego br. – przez 18 miesięcy obywatelowi Ukrainy będącemu pielęgniarką lub położną, który uzyskał kwalifikacje poza terytorium UE, będzie można przyznać warunkowe prawo wykonywania zawodu".

Natomiast wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych (NRPiP) Sebastian Irzykowski przyznaje w rozmowie z "Rz", że już dziś 80 tys. ze wszystkich 240 tys. pielęgniarek w Polsce osiągnęło wiek emerytalny i braki kadrowe będą się pogłębiać.

Nie przypuszcza on jednak, by z możliwości zapisanej w specustawie skorzystało wiele osób, choćby dlatego, że ukraińskie pielęgniarki w większości zostały w kraju jako osoby zmobilizowane.

Irzykowski przypomina, że "ułatwiony dostęp do zawodu gwarantują osobom z dyplomem spoza UE przepisy z 2020 r., ale przez ostatnie dwa lata z tej furtki skorzystało zaledwie 340 osób. "Nie spodziewamy się więc fali personelu z Ukrainy".

Dziennik informuje też, że część szefów szpitali i wielu członków samorządów medyków ma wątpliwości, czy osoby bez znajomości języka mogą bezpiecznie udzielać świadczeń zdrowotnych polskim pacjentom.

"Entuzjazm dyrektorów skończy się z pierwszym błędem medycznym, do którego dojdzie przez brak znajomości języka czy polskich procedur medycznych" – ostrzega w "Rz" wieloletni szef szpitala, wolący zachować anonimowość.

Samorządy liczą na lekarzy z Ukrainy

Natomiast pomorski urząd marszałkowski poinformował, że podmioty lecznicze przygotowały ofertę dla pracowników, którzy uciekli z terenu objętego wojną.

"Biorąc pod uwagę obecną ,prezesi naszych podmiotów medycznych zgłosili zapotrzebowanie na prawie 500 pracowników medycznych i niemedycznych. Mogą ich zatrudnić dosłownie od ręki" – powiedziała cytowana w komunikacie zastępca dyrektora Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego Kamila Siwak.

Najwięcej ofert dla Ukraińców ma spółka Copernicus. Są wolne miejsca dla 36 lekarzy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP